Druga fala deregulacji, którą zapowiedział minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, ma dotyczyć m.in. zawodu doradcy podatkowego. Obecnie, aby stać się doradcą, trzeba zdać egzamin państwowy, odbyć dwuletnią praktykę i spełnić wymogi ustawowe.
Usługi doradztwa podatkowego
/
DGP
Doradcą może być jedynie osoba, która nie była wcześniej karana, ma pełną zdolność do czynności prawnych oraz wyższe wykształcenie. Jest to więc zawód bardziej otwarty niż inne zawody prawnicze (adwokat, radca prawny).
Minister
Gowin nie poinformował na razie, w jakim zakresie zawód doradcy ma zostać zderegulowany.
W przypadku doradców problem polega jednak nie na tym, że jest to zawód zamknięty, ale na tym, że wiele osób świadczy
usługi doradcze w szarej strefie, bez uprawnień, narażając podatników na spory z fiskusem, a nawet kary skarbowe.
Doradcy podatkowi twierdzą, że potrzebne są zmiany prawne, które przyczynią się do wyegzekwowania kar za świadczenie
usług bez uprawnień.
Wielu chce doradzać
Szara strefa w doradztwie podatkowym ma się coraz lepiej. Wystarczy zarejestrować działalność gospodarczą, wskazać, że dotyczy ona doradztwa podatkowego, i pomagać podatnikom. Naraża to jednak na niebezpieczeństwo błędnych rozliczeń.
W razie problemów z fiskusem i tak za rozliczenia odpowiada
podatnik. Osoba, która nie ma uprawnień do doradztwa i pomaga podatnikowi, pozostaje praktycznie bezkarna.
Teoretycznie grozi jej kara do 50 tys. złotych. W praktyce przepis, który ją przewiduje, jest jednak martwy. Policja często nawet nie wie, co począć z taką sprawą. Jak przyznaje jednak Tomasz Michalik, przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych, prokuratura i
policja często umarzają takie sprawy ze względu na niską szkodliwość społeczną.
Usługi pracowników
Świadczeniem usług doradztwa podatkowego bez uprawnień najczęściej zajmują się osoby, które wcześniej miały do czynienia z przepisami podatkowymi. W praktyce chodzi m.in. o byłych pracowników firm doradztwa podatkowego lub byłych pracowników organów podatkowych.
– Zdarza się, że byli pracownicy doradców podatkowych rozpoczynają działalność gospodarczą w takim samym zakresie jak doradcy, ale najczęściej są to osoby, które mają uprawnienia np. do usługowego prowadzenia ksiąg – wyjaśnia Iwona Wojsław, przewodnicząca Komisji Ochrony Zawodu przy Śląskim Oddziale KIDP.
Dodaje, że grasantami (tak nazywane są osoby świadczące usługi bez uprawnień) są najczęściej osoby, które z różnych powodów nie spełniają warunków, aby uprawnienia zdobyć, a więc np. nie posiadają wyższego wykształcenia, były w przeszłości karane, nie mają pełnej zdolności do czynności prawnych lub ich wiedza jest zbyt mała, aby mogli zdać odpowiedni egzamin.
Podatnik decyduje, czy chce współpracować z doradcą czy z osobą bez licencji
Jeden z naszych rozmówców podaje przykład pracownika, który nie ma uprawnień, a pracował w kancelarii przez kilka lat. Przyglądał się pracy doradcy, wyszukiwał wyroki sądów oraz interpretacje indywidualne ministra finansów. W ten sposób zapoznał się z przepisami podatkowymi.
Uczył się, jak rozwiązywać spory podatników z fiskusem oraz jak prawidłowo ich rozliczać. Po rozwiązaniu umowy o pracę założył działalność gospodarczą. Zarejestrował się w urzędach i podał, że zajmuje się doradztwem podatkowym.
Urzędy nie mają obowiązku sprawdzania, czy rejestrujący się przedsiębiorca ma uprawnienia do świadczenia takich usług.
Następnie w internecie pojawiła się reklama nowego biura rachunkowego. Zwykle osoby bez uprawnień zakładają takie biura, choć w praktyce zajmują się doradztwem podatkowym. Unikają w ten sposób podejrzeń.
Zawiadomienie policji
Doradcy podatkowi, którzy dowiedzą się o tym, że osoba świadczy usługi bez uprawnień, zgłaszają takie sprawy bezpośrednio na policję. Sprawa może też trafić do regionalnego oddziału Krajowej Izby Doradców Podatkowych, który zawiadamia organy ścigania.
Barbara Podgrudna-Chróściewicz, doradca podatkowy, przyznaje, że zwykle w ten sposób sprawa się kończy.
– Doradca podatkowy nie jest poszkodowanym w takiej sprawie, więc nie ma prawa do uczestnictwa w postępowaniu prokuratorskim, nawet jeśli sam zgłosił taki przypadek – wyjaśnia nasza rozmówczyni.
Praktyki na Śląsku
Wyjątkiem na mapie Polski pod względem ścigania osób, które nie mają uprawnień do doradztwa podatkowego, jest region śląski.
Iwona Wojsław przyznaje, że śląski oddział KIDP organizuje od 10 lat spotkania z policją. Dzięki nim funkcjonariusze znają przepisy ustawy o doradztwie podatkowym, w tym art. 81 ustawy, który określa sankcję za świadczenie usług bez uprawnień. W zeszłym roku policja na Śląsku odnotowała 150 przypadków osób, które łamały przepisy.
Ciągle powstają nowe biura, które pod cichym przyzwoleniem społeczeństwa, ale też organów, rejestrują swoją działalność – mówi Iwona Wojsław. Dodaje, że chodzi np. o urzędy miasta, GUS i ZUS, czyli te instytucje, które rejestrują nowo powstałe działalności gospodarcze.
Dzięki działalności oddziału śląskiego KIDP większą świadomość mają prokuratorzy. Coraz częściej postępowanie prokuratorskie kończy się postawieniem zarzutów i skierowaniem sprawy do sądu.
Skutki dla podatnika
Szara strefa usług to nie tylko problem doradców, ale też zagrożenie dla podatników.
Iwona Wojsław przyznaje, że osoby często przychodzą do doradcy podatkowego z prośbą o wyciągnięcie z kłopotów, które narobił grasant. Niestety nie zawsze wyjście z takiej sytuacji jest możliwe, bo pewnych zdarzeń negatywnych odwrócić się już nie da.
– Podatnik powinien mieć świadomość, że doradca podatkowy swoją wiedzę musiał zdobyć, aby zdać egzamin państwowy, jest ubezpieczony, a nad jego uczciwością, etyką czuwa rzecznik dyscyplinarny – tłumaczy Iwona Wojsław.
Osoba prowadząca biuro rachunkowe i doradztwa podatkowego, która nie ma uprawnień, nie ponosi odpowiedzialności służbowej, korporacyjnej, nie ma ubezpieczenia.
Osoba korzystająca z jego pomocy nie może więc skorzystać z ochrony ubezpieczeniowej w przypadku, gdy popełni błąd.
Podatnik jednak sam decyduje, z kim chce się związać umową: z doradcą czy z przestępcą.
Doradcy zwracają uwagę, że aby skutecznie walczyć z szarą strefą, potrzebne są zmiany w kodeksie karnym. Takie zmiany można wprowadzić przy okazji zapowiadanej drugiej ustawy deregulacyjnej.