Większość podatników sprzedających
towary i świadczących usługi ma obowiązek prowadzenia ewidencji obrotów i kwot podatku należnego przy zastosowaniu kas rejestrujących. Każda dokonywana przez nich sprzedaż powinna zostać udokumentowana paragonem, który następnie wręczany jest kupującemu.
– Niestety część nieuczciwych podatników próbuje ukryć swoje obroty, co powoduje zaniżenie wpływów do
budżetu państwa – zauważa Maciej Cichański z Izby Skarbowej w Bydgoszczy.
Kasy fiskalne w prowadzonej działalności gospodarczej muszą od początku maja 2011 r. stosować m.in. lekarze,
prawnicy, rzeczoznawcy, osoby świadczące usługi pogrzebowe. Po kupnie kas fiskalnych trzeba dokonać ich fiskalizacji oraz zgłosić je w terminie 7 dni od dnia fiskalizacji do właściwego naczelnika urzędu skarbowego. Naczelnik po przyjęciu zgłoszenia nada numer ewidencyjny dla każdej z kas, który nanosi się na obudowę.
Liczba podmiotów ewidencjonujących obroty w kasach zależy w dużej mierze od regionu kraju. Najwięcej kas
podatnicy zgłosili w ubiegłym roku w woj. mazowieckim – 28 300. Na drugim miejscu jest Małopolska z nieco ponad 16 tys. zgłoszeń. Na trzecim miejscu jest woj. wielkopolskie z 10 737 zgłoszeń.
Liczba urządzeń
Podatnicy muszą zgłosić do urzędu skarbowego wszystkie nabyte urządzenia, uwzględniając też kasy rezerwowe. Z zebranej przez nas statystyki wynika, że większość dokumentów napływających do urzędów skarbowych dotyczy jednej kasy. Jednak zależy to od liczby otwieranych punktów sprzedaży.
– Osoby prowadzące działalność jednoosobową zgłaszają jedną kasę. W przypadku innych podmiotów (osoby prawne, spółki osobowe, spółki cywilne) zgłaszane są co najmniej dwie kasy – potwierdza Agnieszka Pawlak z Izby Skarbowej w Łodzi.
Ewidencję w kasach sprawdzają pracownicy urzędów skarbowych oraz kontroli skarbowej
Według Joanny Maksymowicz-Panek z Izby Skarbowej w Rzeszowie, częstotliwość zgłaszania większej liczby kas przez jednego podatnika jest zależna od urzędu skarbowego, terenu, na którym on działa, oraz zasięgu działania. Dlatego w Podkarpackim Urzędzie Skarbowym w Rzeszowie ok. 90 proc. stanowią podatnicy zgłaszający więcej niż jedną kasę fiskalną. W innych urzędach kształtuje się to pomiędzy 1 a 40 proc. Rekordowa liczba zgłoszonych przez jednego podatnika kas fiskalnych to 163 urządzenia.
– Przykładowo w Urzędzie Skarbowym w Ełku 1 kasę zgłosiło 137 podatników, 2 kasy – 14 podatników, a 3 kasy – 4 podatników – wylicza Renata Kostowska z Izby Skarbowej w Olsztynie.
Andrzej Pieczko z Izby Skarbowej w Zielonej Górze podsumował dane z Urzędu Skarbowego w Gorzowie Wielkopolskim. Wynika z niego, że od 1 maja do 15 grudnia 2011 r. 588 podatników zgłosiło do zarejestrowania 706 kas fiskalnych, w tym: po 1 kasie zgłosiło 520 podatników, po 2 kasy – 53 podatników, po 3 kasy – 7 podatników, po 4 kasy – 5 podatników, 5 kas – 1 podatnik, 10 kas – 1 podatnik, 24 kasy – 1 podatnik.
Prawnicy i lekarze z kasą
Najliczniejszymi grupami, które miały w ubiegłym roku zacząć ewidencjonować sprzedaż w kasach fiskalnych, mieli być lekarze i prawnicy. Tymczasem lekarze zgłosili kasy w 18 134 dokumentach, co stanowi 13,8 proc. wszystkich zgłoszonych w skarbówce urządzeń (w okresie od maja do grudnia). Z kolei prawnicy złożyli 3458 zgłoszeń i jest to 2,43 proc. wszystkich informacji o kasach. Oznacza to, że obroty tych grup podatników nie przekroczyły w 2011 r. ustawowych limitów – 20 tys. zł dla nowych firm i 40 tys. zł dla podatników kontynuujących firmę.
Gdy obrót przekroczy wskazane limity kasę fiskalną trzeba stosować po upływie dwóch miesięcy, licząc od pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym nastąpiło przekroczenie. Przykładowo, jeśli limit obrotów gabinetu lekarskiego przekroczył 40 tys. zł we wrześniu 2011 r., lekarz musiał stosować kasę od 1 grudnia 2011 r. Ponadto podatnicy mogą uniknąć obowiązku stosowania kasy rejestrującej, korzystając z innych dostępnych zwolnień, np. przyjmując zapłatę wyłącznie za pomocą przelewów bankowych lub płatności kartą płatniczą.
– Większość z dokonanych zgłoszeń kas fiskalnych w 19 zachodniopomorskich urzędach skarbowych dotyczyła wykonywania usług zdrowotnych – ok. 20 proc., zaś prawniczych ok. 5 proc. – wylicza Anna Raca z Izby Skarbowej w Szczecinie.
Piotr Pyrek z Izby Skarbowej w Krakowie dodaje, że prawnicy i zawody prawnicze stanowią średnio 3 proc. ogółu zgłaszających kasy. Lekarze i zawody medyczne stanowią średnio 13 proc. ogółu zgłaszających.
– Docierają do nas sygnały z urzędów skarbowych, że rośnie liczba pacjentów, którzy domagają się wydania paragonów fiskalnych od lekarzy – dodaje Michał Kasprzak z Izby Skarbowej w Katowicach.
Maciej Cichański przypomina korzyści płynące z tego faktu. Podatnik biorąc od sprzedawcy paragon fiskalny: ułatwia sobie złożenie ewentualnej reklamacji, ma możliwość porównania cen, wspiera uczciwą konkurencję, ma pewność, że nie został oszukany, zmniejsza szarą strefę.
Problemy podatników
W znakomitej większości podatnicy nie mają kłopotów ze składaniem zgłoszeń dotyczących kas rejestrujących. Według Małgorzaty Erdenberger z Izby Skarbowej w Kielcach podatnicy nie popełniają błędów w zgłoszeniach z uwagi na sformalizowane druki, a także ze względu na fakt, że czynności tych dokonują biura rachunkowe i serwisy.
Zatem przeważająca liczba zawiadomień o fiskalizacji kas rejestrujących sporządzana jest właściwie i terminowo. Agnieszka Pawlak z łódzkiej izby wskazuje, że bieżąca pomoc pracowników organów podatkowych prowadzi do wyeliminowania błędów w zgłoszeniu rejestracyjnym. Sporadycznie zdarzają się przekroczenia wyznaczonych dla tych czynności terminów – zgłoszenia kasy po terminie 7 dni od dnia fiskalizacji urządzenia. Najczęściej występujące pomyłki dotyczą danych kas fiskalnych (numerów unikatowych oraz seryjnych urządzeń) lub wskazania błędnego miejsca instalacji kasy czy adresu podatnika.
– W składanych zgłoszeniach podatnicy popełniają m.in. takie błędy, jak: brak podpisu użytkownika kasy, błędne miejsce (adres) instalacji kasy rejestrującej, błędy w numerze unikatowym oraz fabrycznym kas rejestrujących, błędna data fiskalizacji kasy – wymienia Barbara Szalińska z Izby Skarbowej w Gdańsku.