Zgodnie z nową koncepcją Ministerstwa Finansów, nadzór publiczny nad biegłymi rewidentami i firmami audytorskimi ma sprawować organ kolegialny, w skład którego wejdą przedstawiciele resortu finansów, sprawiedliwości oraz skarbu państwa, a także członkowie Krajowej Izby Doradców Podatkowych. Ci ostatni mają jednak stanowić mniejszość. Znaczącą rolę ma odgrywać także Komisja Nadzoru Finansowego. Kolegialny organ nadzoru popiera Komisja Doradcza Ministra Finansów do spraw organizacji nadzoru publicznego nad biegłymi rewidentami i firmami audytorskimi pod kierownictwem prof. Leszka Zienkowskiego. Oznacza to, że nie zostanie zrealizowana propozycja poprzedniego rządu, która zakładała sprawowanie nadzoru przez szefa resortu finansów.
Kwestia usytuowania nadzoru publicznego i jego roli jest otwarta. Z pewnością nie będzie akceptowany pomysł autorstwa poprzedniego ministra finansów, zgodnie z którym nadzór publiczny nad biegłymi rewidentami i firmami audytorskimi miał pełnić jednoosobowo minister finansów. W mojej opinii należy utworzyć organ kolegialny. W skład tego organu powinni wejść przedstawicie ministra finansów, ministra sprawiedliwości i ministra skarbu państwa, a w mniejszości również przedstawiciele Krajowej Izby Biegłych Rewidentów. Konieczny jest również znaczący głos Komisji Nadzoru Finansowego.
We wszystkich krajach, poza Hiszpanią, organ nadzoru publicznego ma strukturę kolegialną. Różna jest tylko liczba członków, a także usytuowanie. Związany jest on np. z ministrem finansów,
gospodarki, sprawiedliwości bądź kancelarią premiera.
przewodniczący Komisji Doradczej Ministra Finansów do spraw organizacji nadzoru publicznego
Komisja doradcza działa od 3 stycznia 2008 r. Wobec opóźnień, jakie miały miejsce za poprzedniego rządu, działamy pod presją czasu, ale nie może to prowadzić do pogorszenia jakości prac. Nie jest więc wykluczone, że Polska będzie musiała wystąpić do Komisji Europejskiej o przedłużenie terminu wdrożenia dyrektywy. Po wstępnych dyskusjach Komisja jest przekonana, że organ nadzoru powinien być ciałem kolegialnym.
To jest na razie jedyny pewny wniosek wynikający z naszych dotychczasowych prac. Komisja skłania się, z wielu względów, do opinii, aby organ nadzoru znajdował się w strukturach resortu finansów.
Komisja Europejska została poinformowana o ewentualności opóźnienia prac. Mamy jednak nadzieję, że prace legislacyjne uda się zakończyć w terminie.
dyrektor zarządzający Pionem Polityki Rozwoju Rynku Finansowego i Polityki Międzysektorowej w KNF
KNF podtrzymuje propozycję, aby nadzorca nad biegłymi rewidentami i firmami audytorskimi był kolegialny, bo to gwarantuje ciągłość, apolityczność, a także skuteczność nadzoru. Powstaje pytanie, czy organ kolegialny umieścić przy ministrze finansów czy przy KNF? Na liście podmiotów badanych przez biegłych są jednostki interesu publicznego - około tysiąca podmiotów nadzorowanych przez KNF. To pojęcie ma charakter otwarty - zgodnie z art. 2 dyrektywy - obok spółek notowanych na rynku regulowanym, instytucji kredytowych i zakładów ubezpieczeniowych zalicza się do nich także podmioty o istotnym znaczeniu publicznym. To mogą być podmioty, których KNF nie nadzoruje. Dlatego można rozważyć usytuowanie nadzoru przy ministrze finansów, z zastrzeżeniem, że KNF miałaby zagwarantowany realny wpływ na podejmowane decyzje. Przy kształtowaniu organu kolegialnego trzeba pamiętać, że zgodnie z dyrektywą nadzorca nad biegłymi rewidentami powinien być publiczny, skuteczny i niezależny. Z tego wypływają wnioski do uwzględnienia przy konstruowaniu ustawy. Najważniejszy, że KIBR nie powinna mieć wpływu na dopuszczenie do zawodu biegłego rewidenta. W tej relacji występuje oczywisty konflikt interesu. Widzę natomiast ważną rolę KIBR m.in. w zakresie przyjmowania standardów rewizji finansowej.
Problem niezależności będzie jednym z kluczowych tematów dyskusji. Komisja rozważała zaproponowanie powołania organu nadzoru publicznego jako zupełnie niezależnego organu. Chcemy, żeby ta jednostka była faktycznie, a nie tylko formalnie niezależna.
prezes Stowarzyszenia Libertas
Jest dla mnie sprawą oczywistą, że nadzór publiczny powinien być niezależny, publiczny, wybieralny, jak również przy wszystkich procedurach przejrzysty.
Warto jednak zwrócić uwagę na zalecenia, nad którymi pracuje Komisja Europejska. Jedno z nich mówi, że w żadnym razie organ nadzoru publicznego nie będzie mógł scedować na inną organizację odpowiedzialności za zatwierdzenie metodologii inspekcji. Wydaje mi się, że w związku z tym organ co najmniej ze względu na rangę wykonywanych czynności przez biegłych rewidentów mógłby być usytuowany przy ministrze finansów. Nie byłoby gorzej, gdyby był usytuowany przy premierze. Jest to istotne ze względu na bezpieczeństwo państwa. Może się bowiem zdarzyć, że dokumentacja z badania spółki, która produkuje dla naszego sojusznika w NATO, na przykład
Stanów Zjednoczonych, ważne produkty ze względu na badanie na przykład przez hiszpańskiego audytora, trafi do tamtejszego sądu dyscyplinarnego. W związku z tym państwo zgodnie z dyrektywą będzie musiało ustalić, w jaki sposób przekazać kompetencje organowi nadzoru do działania na arenie międzynarodowej.
Nadzór publiczny musi mieć również bardzo jasne i klarowne kompetencje. Nie może być wątpliwości, czy organ sprawuje nadzór nad samorządem jako organ odwoławczy, czy też funkcjonuje niezależnie od samorządu. Dyrektywa nie mówi o nadzorze nad samorządem, ale nad audytorami i firmami audytorskimi.
prezes Krajowej Rady Biegłych Rewidentów
Mam wrażenie, że mówimy o nadzorze publicznym, jak o instytucji, podczas gdy Dyrektywa postrzega nadzór publiczny jako system, a nie organ.
Mam nadzieję, że KIBR jest skłonna zaakceptować, aby organem zarządzającym systemem nadzoru publicznego był organ kolegialny, w którym przedstawiciele
środowiska wykonujący ten zawód będą godnie reprezentowani. Zgodnie z postanowieniami Dyrektywy w skład tego organu powinny wchodzić osoby kompetentne, posiadające wiedzę w zakresie rewizji finansowej czy ustawowego badania sprawozdań finansowych. Tylko takie osoby są w stanie zapewnić właściwe zarządzanie tym systemem.
Ponadto Dyrektywa mówi, że zarówno biegli rewidenci, jak i firmy audytorskie objęte są nadzorem publicznym. Tym samym pośrednio również KIBR będzie podlegać temu nadzorowi. W tej sytuacji nie widzę potrzeby wprowadzania bezpośredniego przepisu w
ustawie regulującej system nadzoru podległości KIBR.
przewodniczący mazowieckiego oddziału Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców
Jako odbiorca sprawozdań finansowych liczę na to, że nadzór publiczny poprawi zaufanie do sprawozdań finansowych i badających je biegłych rewidentów. Jestem jednak przekonany, że sam nadzór publiczny tego nie uczyni. Konieczna jest równoległa zmiana ustawy o biegłych rewidentach. Bo jako korzystający ze sprawozdań finansowych zbadanych przez biegłych rewidentów mam świadomość, że nie oddają one stanu faktycznego wielu podmiotów.
Jak nadzór powinien być finansowany
43 Dyrektywa bardzo ogólnie stwierdza, że nadzór publiczny powinien być odpowiednio finansowany. Równocześnie bezpieczny, wolny od jakiegokolwiek niewłaściwego wpływu biegłych rewidentów lub firm audytorskich. Jest tu kilka możliwości. Po pierwsze, finansowania z budżetu państwa, po drugie, współfinansowania z budżetu z możliwością
dofinansowania z kwot przekazanych przez samorząd biegłych z tytułu kontroli. Trzecia możliwość to pobieranie opłat od spółek notowanych na giełdzie.
W ramach nadzoru publicznego jest wyraźnie powiedziane, że nie może on być nadmiernie powiązany z biegłymi i podmiotami uprawnionymi do badania, czyli nie może być finansowany przez biegłych i spółki audytorskie.
Finansowanie wolne od niepożądanych wpływów rozumiem nie jako wolność od zasilania ze strony firm audytorskich i biegłych rewidentów, tylko jako brak możliwości wpływu podmiotów nadzorowanych na wysokość tego budżetu. Budżet powinien być określany niezależnie od podmiotów nadzorowanych, ale powinny one w jakimś stopniu uczestniczyć w finansowaniu organu nadzorującego. Taki model finansowania nadzoru jest przyjęty w zakresie całego rynku finansowego w Polsce.
Z mojego punktu widzenia najlepszym sposobem jest finansowanie systemu przez budżet państwa. To jest najprostsze i najbardziej niezależne rozwiązanie.
dyrektor Departamentu Rachunkowości Ministerstwa Finansów
Kwestia finansowania będzie etapem zamykającym i zależnym od tego, jaki będzie katalog i struktura jednostek zainteresowania publicznego.
Debatę prowadziła AGNIESZKA POKOJSKA
Nad konstrukcją organu zarządzającego
nadzorem publicznym debatowali (od lewej) Adam Płociński, Adam
Kęsik, Joanna Dadacz, Elżbieta Chojna-Duch, Leszek Zienkowski,
Zygmunt Korzeniewski, Jaromir Gazy
/
DGP
Elżbieta Chojna-Duch, wiceminister
finansów
/
DGP
Joanna Dadacz, dyrektor Departamentu
Rachunkowości Ministerstwa Finansów
/
DGP
Leszek Zienkowski, przewodniczący
Komisji Doradczej Ministra Finansów do spraw organizacji
nadzoru publicznego
/
DGP
Adam Kęsik, prezes Krajowej Rady
Biegłych Rewidentów
/
DGP
Adam Płociński, dyrektor zarządzający
Pionem Polityki Rozwoju Rynku Finansowego i Polityki
Międzysektorowej w KNF
/
DGP
Jaromir Gazy, przewodniczący
mazowieckiego oddziału Krajowego Związku Lokatorów i
Spółdzielców
/
DGP
Zygmunt Korzeniewski, prezes
Stowarzyszenia Libertas
/
DGP