Sprawca przestępstwa lub wykroczenia może dobrowolnie poddać się karze. Podatnik zapłaci grzywnę i podatek, ale nie trafi do rejestru osób ukaranych. Oszuści podatkowi nadużywają tej instytucji, aby zmniejszyć sankcje.

Część podatników umyślnie popełnia przestępstwa i wykroczenia skarbowe, licząc na to, że nie zostaną złapani. Gdy organy podatkowe trafią na ślad oszusta i rozpoczną wobec niego postępowanie karne skarbowe, dobrowolnie poddaje się on odpowiedzialności tylko po to, by uniknąć wpisu do krajowego rejestru karnego. Przy ponownym przyłapaniu podatnika na gorącym uczynku może on po raz kolejny skorzystać z instytucji dobrowolnego poddania się odpowiedzialności (DPO).

Niestety fiskus nie może przeciwdziałać takim praktykom. Prawo zabrania surowszego traktowania podatników, wobec których toczy się postępowanie karne skarbowe, jeśli ci wcześniej skorzystali z DPO.

Najpierw wniosek

Osoba, której urzędnicy skarbowi lub celni zarzucili popełnienie przestępstwa lub wykroczenia skarbowego może wystąpić z wnioskiem o dobrowolne poddanie się odpowiedzialności. Co prawda będzie musiał zapłacić podatek oraz karę grzywny, jednak nie trafi do rejestru karnego. Oznacza to, że osoba, która faktycznie popełniła przestępstwa lub wykroczenia skarbowe, ale dobrowolnie poddała się odpowiedzialności, otrzyma zaświadczenie o niekaralności.

Są też inne korzyści. Podatnik, który widnieje w krajowym rejestrze karnym, nie będzie mógł np. uzyskać statusu upoważnionego przedsiębiorcy (AEO), zastać agentem celnym czy podjąć pracy na określonych stanowiskach.

Wniosek o DPO po zatwierdzeniu przez fiskusa jest wysyłany do sądu. Sąd wydaje postanowienie, w którym stwierdza, czy wyraża zgodę na wniosek podatnika.

Przesłanki ustawowe

Aby zarówno organ podatkowy, jak i sąd wyrazili zgodę na DPO, muszą wystąpić wszystkie pozytywne przesłanki.

– Po pierwsze sąd może udzielić zezwolenia na dobrowolne poddanie się odpowiedzialności, jeżeli wina sprawcy i okoliczności popełnienia przestępstwa lub wykroczenia skarbowego nie budzą wątpliwości – tłumaczy Ryszard Sowa, ekspert z kancelarii R.Olszewski, J. Tokarski i Wspólnicy.

Jako drugą przesłankę ekspert wymienia to, że podatnik musi wpłacić w całości podatek oraz grzywnę odpowiadającą co najmniej najniższej karze grzywny grożącej za dany czyn zabroniony. Dodatkowo podatnik musi pokryć koszty postępowania. Urząd oszacuje, jakiej wysokości zaległy podatek trzeba będzie zapłacić. Wyliczenia muszą wynikać z dowodów. Przy czym sprytny podatkowy oszust zwykle zaciera za sobą ślady. Przykładowo podatnik, który jest złapany na tym, że dokonuje przemytu, chętnie dobrowolnie podda się odpowiedzialności, tak by jak najszybciej zakończyć postępowanie.

Z danych, jakie uzyskaliśmy w MF, wynika, że sąd w incydentalnych przypadkach odmawia DPO. Jedną z przyczyn odmowy są braki formalne wniosku.

– Praktycznie nie zdarza się, żeby sąd nie zatwierdził wniosku z przyczyn merytorycznych – argumentuje MF.

Żeby wniosek o DPO był zatwierdzony, nie mogą zaistnieć przesłanki negatywne.

– Niedopuszczalne jest udzielenie zezwolenia na DPO, jeżeli przestępstwo popełnione przez sprawcę zagrożone jest karą ograniczenia lub pozbawienia wolności albo gdy przestępstwo zagrożone tylko karą grzywny zostało popełnione w warunkach nadzwyczajnego zaostrzenia kary – tłumaczy Ryszard Sowa.

Nie ma ograniczeń

Choć zarówno celnicy, jak i urzędnicy skarbowi w swoich rejestrach mogą sprawdzić, czy wobec podatnika zastosowano już dobrowolne poddanie się odpowiedzialności, to w praktyce organ prowadzący postępowanie nie musi tego robić.

– Kodeks karny skarbowy nie przewiduje ograniczeń w zakresie liczby lub częstotliwości korzystania z DPO. Z instytucji tej może skorzystać podatnik w każdym przypadku, gdy spełnione są określone w ustawie przesłanki – tłumaczy Katarzyna Głąb z Izby Skarbowej w Olsztynie.

W dodatku zapłata grzywny w drodze DPO nie stanowi przesłanki recydywy skarbowej. Jedynie, gdy w konkretnej sprawie urząd będzie w stanie udowodnić podatnikowi, że uczynił z przestępstw skarbowych stałe źródło przychodów, nie będzie można zastosować DPO.

– To, że wobec podatnika zastosowano już wiele razy DPO, nie może być przesłanką odmówienia mu możliwości skorzystania z tej instytucji po raz kolejny, zwłaszcza że DPO nie jest formalnie karą, ale środkiem karnym – tłumaczy Piotr Wołkowicki, adwokat z R.Olszewski, J.Tokarski i Wspólnicy.

Sąd odmówi wyrażenia zgody na DPO jedynie w sytuacji, kiedy uzna, że w tym konkretnym przypadku zastosowanie dobrowolnego poddania się odpowiedzialności byłoby niewystarczające. Sąd również nie może brać pod uwagę tego, czy wobec podatnika wcześniej zastosowano DPO.