Funkcjonariusze celni żądają, żeby doradcy podatkowi mogli odbywać praktykę zawodową w organach celnych. Sami doradcy nie są tym pomysłem zachwyceni.
Po złożeniu egzaminu kandydaci na doradców podatkowych muszą odbyć dwuletnią praktykę zawodową w urzędzie, izbie i urzędzie kontroli skarbowej. Praca w urzędzie lub izbie celnej nie może zaliczyć praktyki. Związek Zawodowy Służby Celnej Celnicy PL w liście do ministra finansów prosi, by doradcy podatkowi mogli odbywać praktyki w organach celnych.
– Osoby pracujące w organach celnych prowadzą postępowania podatkowe i kontrolne (np. VAT, akcyza, podatek od gier, opłaty paliwowe), wykorzystując tę samą ustawę i procedurę co pracownicy urzędów i izb skarbowych – argumentuje Sławomir Siwy, przewodniczący Celnicy PL. To, że praca w organach celnych nie może być zaliczona na poczet praktyki, dyskryminuje celników.
Innego zdania jest Tomasz Michalik, przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych. Po pierwsze, nie wszyscy celnicy zajmują się sprawami podatkowymi. Po drugie, trudno mówić o porównywalnym z urzędnikami skarbowymi doświadczeniu, jeżeli dany celnik zajmował się sprawami celnymi, zaś zagadnienia związane z akcyzą wykonywał incydentalnie. Z drugiej strony osoby zajmujące się od lat głównie akcyzą niewątpliwie zebrały bogate doświadczenie, które może być przydatne.
– Warto rozważyć, czy w przypadku tych celników, którzy w swojej pracy zajmowali się głównie akcyzą, nie byłoby zasadne uznać, że praca w urzędzie celnym w tym zakresie może prowadzić do zaliczenia np. połowy lub 3/4 okresu praktyki – rozwija Tomasz Michalik.
Przewodniczący podkreśla, że przyjęcie jako reguły tego, że dwuletnia praca w urzędzie celnym miałaby prowadzić do zaliczenia oczekiwanego przez ustawodawcę okresu praktyki, nieco wypaczyłaby sens ustawowego wymogu praktyki, który sprowadza się przecież do tego, aby klient doradcy podatkowego miał pewność, że pracujący dla niego ekspert ma nie tylko wiedzę teoretyczną, ale również doświadczenie praktyczne.