W Polsce średnie obciążenia podatkowe wynoszą 26 proc. od otrzymanej pensji. Na tle całej Unii Polska jest w połowie zestawienia dotyczącego wysokości obciążeń fiskalnych. Poprawa tej sytuacji nastąpiłaby, gdyby wprowadzono dla wszystkich podatek liniowy.
Średnie wynagrodzenie netto mieszkańców Unii Europejskiej wynosi ok. 70 proc. pensji brutto. Przeciętne obciążenia z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych stanowią ok. 20 proc., a z tytułu ubezpieczeń społecznych (część pracownika) – ok. 10 proc. wynagrodzenia brutto. Polska w tym zestawieniu nie wypada najgorzej, bo gdzieś w połowie tabeli. Polski podatnik otrzymuje na rękę 74 proc. wynagrodzenia.

Odliczenia od pensji

Kraje, które mogą pochwalić się średnią pensją netto na poziomie wyższym niż 70 proc. to: Estonia, Cypr, Czechy, Słowacja, Bułgaria, Malta, Litwa, Portugalia, Hiszpania, Łotwa, Polska, Luksemburg i Rumunia.
Joanna Narkiewicz-Tarłowska, starszy menedżer, doradca podatkowy w PricewaterhouseCoopers, wyjaśnia, że na tej liście znajdują się wszystkie kraje, które wprowadziły liniowy podatek dochodowy od osób fizycznych (Estonia, Czechy, Słowacja, Bułgaria, Litwa, Łotwa i Rumunia).
– Średnie netto uzyskiwane w tych krajach to ok. 78 proc. wynagrodzenia brutto (podczas gdy średnie netto uzyskiwane w krajach z progresywną skalą podatkową wynosi ok. 67 proc.) – wylicza Joanna Narkiewicz-Tarłowska.
Ekspert dodaje, że między poszczególnymi krajami z podatkiem liniowym występują również spore różnice w wysokości średniego netto – np. w Rumunii wynosi ono ok. 71 proc., a w Estonii – ok. 82 proc. pensji brutto.
Jednak mieszkańcy niektórych krajów z progresywnym systemem podatkowym mogą cieszyć się średnim wynagrodzeniem netto na poziomie zbliżonym do średniego netto w najwyżej uplasowanych krajach z podatkiem liniowym. Joanna Narkiewicz-Tarłowska stwierdza, że należą do nich np. Cypryjczycy (ok. 81 proc.).
– Jest to efekt nie tylko poziomu obciążeń podatkowych, ale także kosztów pracowniczej części składek na ubezpieczenia społeczne – ocenia ekspert PricewaterhouseCoopers.
Wspomniane średnie dla różnych krajów mogą się różnić, jeśli weźmiemy pod uwagę konkretne grupy społeczne, np. osoby o niższych dochodach w zestawieniu z osobami o wyższych dochodach czy osoby samotne w porównaniu do osób z rodzinami.
– Trzeba pamiętać, że w wielu krajach z podatkiem progresywnym istnieją różne dodatkowe ulgi, które znacznie obniżają faktyczne obciążenia podatkowe. Mimo wszystko jednak można zaobserwować pewien trend w postaci znacznie niższych średnich obciążeń w krajach z podatkiem liniowym w porównaniu do krajów z podatkiem progresywnym – stwierdza Joanna Narkiewicz-Tarłowska.



Kwota na rękę

Kraje Unii Europejskiej, w których dochody osób fizycznych opodatkowane są liniowo, to: Estonia (stawka 21 proc.), Łotwa (stawka 25 proc.), Litwa (stawka 24 proc.), Czechy (stawka 15 proc.), Słowacja (stawka 19 proc.), Rumunia (stawka 16 proc.) i Bułgaria (stawka 10 proc.). Zdaniem Mariusza Ferenca, konsultanta w PricewaterhouseCoopers, niezależnie od sporej rozpiętości stawek podatku (15 punktów procentowych różnicy pomiędzy Bułgarią a Łotwą), jak również udziału składek z tytułu ubezpieczeń społecznych w sumie obciążeń, kraje, w których obowiązują liniowe stawki, plasują się w czołówce krajów Unii Europejskiej pod względem wielkości efektywnie otrzymywanego wynagrodzenia netto.
Polska ze swoimi średnimi obciążeniami (z tytułu podatku dochodowego i ubezpieczeń społecznych) na poziomie 26 proc. wynagrodzenia brutto sytuuje się w bezpośrednim statystycznym sąsiedztwie wspomnianych krajów.
– Jednocześnie procentowe netto znacznie przewyższa kraje starej Europy, w których podatek progresywny od dochodów osób fizycznych ma dobrze ugruntowaną tradycję i podatek liniowy raczej nie stanowi dla nich konkurencji – podkreśla Mariusz Ferenc.
Jego zdaniem trzeba zdać sobie sprawę z faktu, że tym, co podatników interesuje najbardziej, nie są procentowe obciążenia otrzymywanych przez nich dochodów, ale to, ile realnie pieniędzy wpływa na ich konta co miesiąc oraz, już w mniejszym stopniu, czego mogą spodziewać się w zamian za swoje świadczenia na rzecz budżetu oraz instytucji ubezpieczeniowych. Dlatego spostrzeżenia dotyczące średniej statystycznej wielkości obciążeń brutto podatników nie mogą być całkowicie oddzielone od takich zagadnień jak ogólny poziom życia w danym kraju czy też jakość funkcjonowania instytucji życia publicznego.
– O ile bowiem w Polsce po usunięciu marginalnej stawki 40-proc. średnie obciążenia uległy zmniejszeniu i pozwalają na umieszczenie jej w grupie krajów z relatywnie wysokim netto, o tyle pod względem ogólnego komfortu życia nadal daleko nam do np. Belgii czy Danii, w których obciążenia są dużo wyższe – podaje Mariusz Ferenc.



Dodatkowe podatki

Następstwem ogólnoświatowego kryzysu w 2009 roku było wprowadzenie przez rządy niektórych krajów UE podatku od dodatkowych i nadmiernych wynagrodzeń. Grzegorz Ogórek, starszy konsultant w PricewaterhouseCoopers, stwierdza, że głównie chodzi o premie, które były wypłacane, pomimo strat w sektorze bankowym i finansowym, kadrze zarządzającej banków i instytucji finansowych. Rządy unijne nie miały dostatecznych środków, aby zastopować budzące powszechne kontrowersje wypłaty takich premii. W związku z tym sięgnięto do innego instrumentu, który ma charakter restrykcyjny i ma za zadanie skutecznie ograniczać wysokość wypłat premii dla kadry zarządzającej, czyli podatku od nadmiernych wynagrodzeń.
– W związku z tym we Francji wprowadzono nowy podatek od premii gotówkowych, a także wynikających z motywacyjnych programów pracowniczych opartych na akcjach przekraczających 27 500 euro i przyznanych w odniesieniu do roku finansowego 2009 – wymienia Grzegorz Ogórek.
W Wielkiej Brytanii zwiększeniu uległa natomiast najwyższa stawka PIT, mająca zastosowanie do dochodów przekraczających 150 tys. funtów. Ponadto premie w sektorze bankowym przekraczające 25 tys. funtów zostały opodatkowane stawką 50-proc., bez prawa do odliczenia od podatku dochodowego od osób prawnych.
Obecnie – jak podkreśla Grzegorz Ogórek – również Niemcy rozważają wprowadzenie podatku od aktywności finansowej, uzależnionego od nadmiernych zysków i wynagrodzeń kadry zarządzającej w sektorze finansowym i bankowym.
Należy się spodziewać, że również inne bogatsze kraje Unii mogą pójść tą drogą i w sposób fiskalny wpływać na wypłaty premii dla bankowców i finansistów.