Ministerstwo Finansów podsumowało kontrole podmiotów działających w internecie. Podatnicy nie rejestrują firm, zaniżają obroty oraz działają przez podstawione osoby. Pomysłowość w unikaniu podatków nie obniża skuteczności wykrywania oszustw.
Ministerstwo Finansów podsumowało kontrole podmiotów działających w internecie. Podatnicy nie rejestrują firm, zaniżają obroty oraz działają przez podstawione osoby. Pomysłowość w unikaniu podatków nie obniża skuteczności wykrywania oszustw.
Podatnicy, którzy ze sprzedaży internetowej stworzyli sobie stałe źródło przychodu, nie rejestrują firm. Ci, którzy rejestrują działalność gospodarczą w internecie, nie wykazują wszystkich transakcji do opodatkowania lub dokonują sprzedaży na podstawione osoby. To trzy główne grzechy przedsiębiorców wykazane podczas kontroli skarbowych przeprowadzonych od stycznia 2007 r. do końca I półrocza 2009 r. przez urzędy kontroli skarbowej (UKS).
W tym okresie zakończono kontrole 488 podmiotów prowadzących działalność z wykorzystaniem internetu. W 275 postępowaniach wydano decyzje, z których wynika zaniżenie deklarowanych podatków na 28,9 mln zł, a 151 kontrolowanych, którzy nie kwestionowali ustaleń kontroli, złożyło korekty deklaracji na 7,5 mln zł.
Wyniki te to dowód na to, że mimo pomysłowości podatników urzędnicy skarbowi mają sposoby na złapanie oszustów, nawet tych działających w sieci.
Najwięcej nieprawidłowości urzędnicy wykryli, kontrolując aukcje internetowe, np. Allegro. W tym obszarze działalności podatnicy ukrywają rzeczywiste rozmiary obrotów, prowadzą firmę na podstawioną osobę, zaniżają przychody do opodatkowania.
Patryk Tryzubiak z Allegro podaje, że w skali miesiąca otrzymują ok. 25–30 zapytań ze strony organów skarbowych dotyczących użytkowników aukcji. Jeżeli zapytania spełniają warunki prawne, urzędnicy otrzymują odpowiedź.
– Internet sprawia wrażenie doskonałego miejsca do ucieczki przed odpowiedzialnością podatkową. Jest to jednak błędne przekonanie. Internet nie jest rajem podatkowym ani idealnym miejscem dla podatników działających w szarej strefie – ostrzega Patryk Tryzubiak.
Dodaje, że korzystanie przez użytkowników z usług Allegro wymaga dostarczenia portalowi pełnych informacji osobowych użytkownika. Oznacza to, że w każdej chwili organy skarbowe mogą mieć dostęp do tych informacji. Nie ma mowy o ukrywaniu się. Oddzielnym zagadnieniem jest możliwość kontrolowania użytkowników przez sam portal w zakresie podatków.
– Podobnie jak właściciel budynku galerii handlowej nie ma prawa sprawdzać, czy właściciele butików płacą podatki, my nie mamy prawa sprawdzać, czy sprzedający płacą podatki lub mają zarejestrowaną działalność. Takie prawo mają jedynie organy podatkowe – stwierdza Patryk Tryzubiak.
Warto przyjrzeć się przykładom pomysłowości podatników. W wyniku czynności podjętych przez pracowników UKS ujawniono, że podatnik sprzedawał akcesoria fotograficzne i komputerowe za pośrednictwem Allegro i nie ujawnił wszystkich uzyskanych przychodów, a w konsekwencji uszczuplił VAT. Jak urzędnicy zgromadzili takie informacje? Na podstawie prokuratorskich nakazów przeszukania pomieszczeń mieszkalnych zabezpieczono m.in. faktury, dowody wpłat, przekazy, listy przewozowe oraz sprzęt komputerowy. Następnie potwierdzono prowadzenie firmy za pośrednictwem Allegro.
Łączna kwota uszczuplenia w tej sprawie wyniosła ponad 105 tys. zł. Dodatkowo sąd uznał podatnika za winnego przestępstwa i wymierzył mu 19,2 tys. zł kary grzywny.
Innym razem urzędników zainteresowały niskie dochody podatnika deklarowane w zeznaniach podatkowych i duże obroty z aukcji internetowych. Okazało się, że podatnik handluje zabawkami renomowanych firm. Kontrola zakończyła się wydaniem decyzji określających zobowiązania podatkowe, zwiększających należne podatki o 403 tys. zł.
Przy oszustwach z podstawionymi osobami podatni- cy przykładowo wystawiają osobę dokonującą sprzedaży za pośrednictwem internetu, która jest tylko tzw. słupem firmującym transakcje rzeczywistego sprzedawcy (podmiotu prowadzącego zarejestrowaną działalność gospodarczą). Dane identyfikacyjne faktycznego sprzedawcy UKS ustalił na podstawie dokumentów wystawianych do zakupionego towaru, m.in. gwarancji na sprzęt, oraz przez identyfikację właściciela rachunków bankowych. Wartość sprzedaży oszacowano na podstawie obrotów na trzech rachunkach bankowych wykorzystywanych do przyjmowania wpłat za zakupione towary. Organ kontroli skarbowej wydał decyzje określające zobowiązanie podatkowe w PIT w kwocie o ponad 364 tys. zł wyższej od deklarowanej. Na poczet ustalonych zaległości podatkowych dokonano zabezpieczenia na majątku kontrolowanego kwoty 374 tys. zł.
W innym przypadku podatnik sprzedawał telefony komórkowe i akcesoria GSM przez Allegro (używając różnych nicków). W rzeczywistości prowadził działalność gospodarczą i powinien być podatnikiem VAT. Uszczuplony podatek określono na 81,2 tys. zł. Dodatkowo kara grzywny wyniosła 4 tys. zł. Była tak niska tylko dlatego, że sąd wziął pod uwagę fakt, że podatnik był studentem.
OPINIA
Dr Janusz Fiszer
partner w Kancelarii Prawnej White & Case i docent UW
Powodem takich wyników kontroli jest początkowy brak zainteresowania organów skarbowych sprzedażą w internecie. Jest to dość szczególny handel, który odbywa się bez fizycznego sklepu i bardzo często bez stałej oferty, strony internetowej, ale za to po atrakcyjnych cenach. Serwisy internetowe typu Allegro lub e-Bay były początkowo pomyślane jako miejsce sprzedaży niepotrzebnych rzeczy, przedmiotów kolekcjonerskich, pojedynczych obiektów, a więc czegoś w rodzaju swoistego pchlego targu – bez przekształcenia tego rynku w miejsce masowej działalności handlowej, niekiedy wręcz hurtowej. Dopiero po ujawnieniu, w tym przez prasę, że Allegro lub e-Bay to miejsce regularnego handlu na dużą skalę, fiskus skierował swoje czujne oko w tę stronę. Rezultatem jest ujawnienie bardzo licznych przypadków niezarejestrowanej działalności handlowej, firmanctwa i innych podobnych działań. Internet początkowo wysunął się przed ówczesną wyobraźnię urzędników skarbowych, a teraz ta wyobraźnia dogoniła internet.
OPINIA
Katarzyna Bieńkowska
doradca podatkowy w Dewey & LeBoeuf
Raport z kontroli UKS potwierdza to, o czym mówi się i pisze od dawna, a mianowicie, że część osób, która regularnie handluje w internecie, i to często na bardzo dużą skalę (np. poprzez portale aukcyjne), nie rejestruje się i nie płaci należnych podatków. Ten aspekt był wskazywany już w przeszłości, gdy organy kontroli skarbowej zapowiadały wzmożenie kontroli w tym obszarze. Pamiętam, że wielu internautów komentowało wtedy z oburzeniem, że fiskus chce ingerować w internet. Jednak zgodnie z prawem handel internetowy jest działalnością gospodarczą i jak każda inna podlega tym samym rygorom fiskalnym. Są podatnicy, którzy działają legalnie, są zarejestrowani, ewidencjonują obrót na kasach fiskalnych, płacą PIT i VAT. To ich w szczególności dotyka działalność tych, którzy działają na czarno, gdyż bez obciążeń fiskalnych są w stanie zaoferować lepsze ceny. A to jest nieuczciwa konkurencja.
/>
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama