Przepisy zabraniają zaliczać w koszty podatkowe wydatki na gastronomię i alkohol. Fiskus coraz częściej potwierdza, że wydatki na poczęstunek są kosztem podatkowym. Zdaniem ekspertów trzeba zmienić przepisy, bo nie przystają do realiów gospodarczych.
Wydatki na poczęstunek w firmie, lunch lub kolację w restauracji mogą zostać zaliczone do kosztów uzyskania przychodów. Takie stanowisko coraz częściej prezentują organy podatkowe. W tej interpretacji nie przeszkadzają fiskusowi przepisy ustaw o PIT i o CIT, które stanowią, że kosztami nie mogą być wydatki na reprezentację, w szczególności poniesione na usługi gastronomiczne, zakup żywności oraz napojów, w tym alkoholowych.
Eksperci zmianę podejścia organów podatkowych do kwalifikacji wydatków gastronomicznych w kosztach podatkowych oceniają pozytywnie. Podkreślają jednak, że trzeba zmienić przepisy w tym zakresie, bo nie nadążają one za potrzebami rynkowymi.

Stanowisko urzędu

Wydatki na katering, zaliczane do kosztów uzyskania przychodów, powinny spełniać wymogi definicji kosztów, zawartej w ustawach o podatkach dochodowych, tj. mieć związek z prowadzoną działalnością gospodarczą i nie stanowić kosztów reprezentacji. Na ten aspekt zwraca uwagę Renata Kostowska z Izby Skarbowej w Olsztynie, która wyjaśnia nam, że reprezentacja wiąże się z okazałością i wytwornością. Są to przede wszystkim działania charakteryzujące się wystawnością, polegające na oficjalnych kontaktach z innymi podmiotami gospodarczymi.
– Wydatki na katering nienoszące znamion wystawności i niewykraczające poza zwykłe ramy gościnności będą kosztami podatkowymi, np. poczęstunek w biurze firmy, na szkoleniach, konferencjach czy posiłek w restauracji – stwierdza Renata Kostowska.
Arkadiusz Michaliszyn, doradca podatkowy, partner w CMS Cameron McKenna, potwierdza, że stanowisko organów skarbowych w zakresie wydatków gastronomicznych zliberalizowało się ostatnio. Organy podatkowe pozwalają odliczać wydatki gastronomiczne i podobne w odniesieniu do imprez i spotkań dla pracowników. Posiłkując się definicją słownikową pojęcia reprezentacja, tego typu spotkania nie mogą być przesadnie wystawne ani okazałe.
Organy raczej odmawiają potrącalności podatkowej w stosunku do poczęstunków na rzecz kontrahentów. Taka postawa jest sprzeczna i nielogiczna, gdyż pracownicy to też kontrahenci, świadczący usługi na rzecz pracodawcy, tyle że na podstawie umowy o pracę.
– Dość osobliwie traktowane są wydatki na alkohol. Organy odmawiają potrącalności wydatków na trunki bez względu na adresata tego świadczenia, powołując się na ustawę o wychowaniu w trzeźwości oraz na brak związku wydatków na alkohol z przychodem – podaje Arkadiusz Michaliszyn.
Powodem zamieszania interpretacyjnego może być brak definicji w ustawach podatkowych reprezentacji i reklamy. Pomocne są tu definicje słownikowe.



Brak definicji

Według Anny Drabik, asystenta podatkowego w BDO Numerica International Auditors & Consultants, brak definicji reprezentacji w ustawach o PIT i o CIT rodzi wątpliwości podatników, co wchodzi w zakres pojęciowy tego zwrotu. Przyjęta w orzecznictwie wykładnia sugeruje, że są to działania okazałe, wystawne i służące poprawie wizerunku firmy.
– Poczęstunki klientów, zarówno samą kawą czy herbatą, jak i zamówione usługi kateringowe, a nawet wyjście do restauracji są zwyczajowym działaniem, stanowią wręcz kanon kultury. Czy w takim przypadku możemy mówić o reprezentacji – pyta Anna Drabik.
Odpowiada, że należałoby uznać, że są to działania bezpośrednio związane z prowadzoną działalnością gospodarczą, zatem mają na celu osiągnięcie przychodów, więc powinny stanowić koszt podatkowy. Organy podatkowe coraz częściej uwzględniają takie argumenty.
– Fiskus modyfikuje kategorię reprezentacji, wydając pozytywne dla podatników interpretacje, co kłóci się z założeniem przepisu, że za koszty nie uznaje się wydatków na reprezentację, w szczególności poniesionych na usługi gastronomiczne, zakup żywności oraz napojów – stwierdza Anna Drabik.

Potrzeba zmian

Sama kwalifikacja danego wydatku do kategorii usług gastronomicznych, zakupu żywności albo napojów nie przesądza o zaliczeniu ich do kosztów reprezentacji. Ewa Grzejszczyk, starszy menedżer w Deloitte, twierdzi, że przyjęcie wykładni, zgodnie z którą każdy wydatek na usługi gastronomiczne, zakup żywności lub napojów jest wydatkiem na reprezentację, skutkowałoby absurdalnym pozbawieniem prawa do odliczenia takich wydatków również przez podatników prowadzących obrót takimi dobrami.
Analizowane regulacje powinny być zmienione. Wystawność przesądzająca o kwalifikacji wydatku dla celów podatkowych jest pojęciem na tyle nieostrym, że nie powinno znajdować się w przepisie podatkowym.
– Ponadto w różnych rodzajach działalności wystawność ma różne znaczenie. Oznacza to, że aktualne przepisy prowadzą efektywnie do dyskryminacji niektórych podatników – podsumowuje Ewa Grzejszczyk.