Do polskiej ustawy budżetowej na 2008 rok po raz pierwszy zostanie dołączony budżet zadaniowy. Dzięki niemu Polska może uzyskać równowagę fiskalną oraz zracjonalizować wydatki.

ROZMOWA
■ Czy w krajach, które wdrożyły już budżet zadaniowy, istnieje poczucie, że warto było przejść na ten system?
- Wszystkie kraje OECD przeszły na budżetowanie zadaniowe. W trakcie realizacji tego procesu są obecnie kraje Unii Europejskiej, a w szczególności nowi członkowie. A więc Polska nie robi nic nadzwyczajnego. Podjęła projekt, który wdrażają wszystkie inne kraje w tym regionie świata. Warto jednak podkreślić, że mimo iż jest to jedna z wielu możliwych reform finansów publicznych, jest to reforma najistotniejsza.
■ Dlaczego reforma budżetowa jest najistotniejsza?
- Budżet zadaniowy wprowadza się po to, aby uzyskać równowagę fiskalną. Reforma ta jest tak istotna przede wszystkim dlatego, że system budżetu zadaniowego przynosi zdecydowanie więcej informacji o tym, na co wydatkowane są pieniądze publiczne, oraz pociąga za sobą znaczną zmianę organizacji i funkcjonowania ministerstw. Ponadto umożliwia rządowi i poszczególnym resortom zidentyfikować obszary, w których działają słabiej w porównaniu z innymi, sąsiednimi krajami. Chodzi zarówno o wielkość wydatków, dziedziny, na które są one przeznaczane, jak i efektywność wydatkowania środków budżetowych.
■ Czy zmiana systemu budżetowego z tradycyjnego na zadaniowy ma wpływ na racjonalizację wydatków państwa?
- Koncepcja zmiany systemu budżetowego na zadaniowy polega na zidentyfikowaniu wydatków państwa, które nie są efektywne, to znaczy nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, oraz dokonaniu takiej zmiany, która pozwoli na osiągnięcie tych efektów. Chodzi więc o to, aby zapewnić efektywność wydatkowania środków we wszystkich dziedzinach, także społecznych.
■ Podczas projektowania budżetu zadaniowego pojawia się wiele trudności. Jakie przeszkody miały w tym zakresie takie kraje jak Francja czy Wielka Brytania?
- Największe problemy sprawiały dwie rzeczy. Po pierwsze, trudność sprawiało podjęcie decyzji i określenie, kto będzie odpowiadał za kontrolę realizacji wydatków, kto będzie odpowiadał za przesuwanie środków z jednego zadania na inne. To jest bardzo istotne pytanie z punktu widzenia politycznego, ale również zarządzania administracją. Drugim, bardzo trudnym elementem, który sprawiał ogromne trudności przez dłuższy czas, był prawidłowy zestaw mierników, czyli wskaźników realizacji poszczególnych programów i wydatków. Niezwykle istotne w systemie zadaniowym jest to, żeby określić, na ile efektywnie realizowany jest program i wydatkowane są środki. Aby jednak przejść na system zadaniowy, potrzebne jest wsparcie polityczne w całym okresie projektowania zmiany.
■ Jak pan ocenia przygotowania Polski do wdrożenia budżetu zadaniowego?
- Polska poczyniła ogromny postęp na tej drodze. W porównaniu z innymi krajami od marca 2006 roku podjęto bardzo wiele istotnych decyzji organizacyjnych i merytorycznych w zakresie wdrażania budżetu zadaniowego. Myślę, że faza projektowania systemu budżetu zadaniowego w Polsce jest już zakończona.
■ Jakie są następne kroki na drodze do budżetu zadaniowego?
- Najbliższe dwa lata będą wymagały prac nad formułowaniem budżetu w poszczególnych jednostkach administracji publicznej. Od budżetu na 2008 rok przez najbliższe dwa, trzy lata parlament ma otrzymywać budżet klasyczny i zadaniowy.
Kolejnym krokiem jest dostosowanie systemu księgowego i kontroli finansowej. To będzie jednak wymagało dodatkowych zmian w ustawach i rozporządzeniach dotyczących finansów publicznych.
■ Jak długo trwało przejście na budżet zadaniowy w innych krajach? Kiedy Polska mogłaby zakończyć ten proces?
- Przejście na system budżetowania zadaniowego trwa zwykle od trzech do pięciu lat. Przewiduję, że Polska zmieści się w tej normie. Później następuje czas ulepszania systemu. Kraje takie jak Wielka Brytania czy Nowa Zelandia w dalszym ciągu wprowadzają korekty, poprawki, mimo że system funkcjonuje w tych krajach już 10 czy 15 lat.
Dodatkowych pięciu lat będzie wymagało również przekształcenie zarządzania w kierunku zarządzania zorientowanego na wyniki w sektorze publicznym. Myślę, że będzie to dla Polski kolejne wyzwanie.
Rozmawiał ŁUKASZ ZALEWSKI
DAVID WEBBER
specjalista w zakresie finansów publicznych, w tym budżetowania zadaniowego, współpracujący m.in. z Bankiem Światowym i Międzynarodowym Funduszem Walutowym, członek instytucji finansowych w Nowej Zelandii, dyrektor w Economy & Strategy Group w Nowej Zelandii.
David Webber, ekspert od finansów publicznych / DGP