"Jest to przede wszystkim symboliczny dzień. Oczywiście nie jest tak, że do 13 czerwca wyłącznie pracujemy na państwo, a później dla siebie. Cały czas, codziennie płacimy podatki. Wyznaczenia tego dnia ma uświadomić naszym obywatelom i politykom, jaki jest realny poziom obciążeń podatkowych. A jest on wysoki" - powiedział ekspert Centrum Andrzej Sadowski.
Eksperci podkreślili, że w porównaniu z ubiegłym rokiem nastąpiła symboliczna poprawa, bo choć dzień ten wypada również 14 czerwca, to mieliśmy do czynienia z rokiem przestępnym o większej liczbie dni.
W 2009 roku zaplanowany udział wydatków sektora publicznego w PKB, zgodnie z ustawą budżetową, wynosi prawie 44,85 proc. W 2008 r. udział sektora publicznego w PKB wyniósł 45,12 proc.
Podając wskaźnik, eksperci brali pod uwagę, obok podatku dochodowego od osób fizycznych i prawnych, także VAT, akcyzę oraz koszty i opodatkowanie pracy.
"Jeżeli porównamy kwotę netto, którą młody człowiek dostaje do kieszeni, ze świadczeniem, które przedsiębiorca musi ponieść, żeby go legalnie zatrudnić, to okazuje się, że różnica ta wynosi 80 proc. Żeby mieć 2 tys. zł w kieszeni, to pracodawca musi jeszcze odprowadzić 1,6 tys zł do Urzędu Skarbowego i do ZUS-u" - powiedział Robert Gwiazdowski z Centrum.
Sadowski powiedział z kolei, że według badań Banku Światowego z 2008 r. polski system podatkowy jest nieprzyjazny prowadzeniu działalności gospodarczej. W rankingu BŚ Polska znalazła się na 142 miejscu na świecie.
Eksperci uważają też, że przy minimalnym wynagrodzeniu koszty pracy dla przedsiębiorców wzrosły z 1335 zł w 2008 r. do 1513 zł w 2009 r. Ich zdaniem, przy wynagrodzeniu miesięcznym wyższym (w wys. 3 tys zł brutto), całkowity koszt pracy zmalał od 2007 r. do 2009 r. o 2 proc. - z 3618 zł do 3558 zł. Spadek ten wynika z obniżenia składki rentowej po stronie przedsiębiorcy.