Czy do momentu faktycznego przekazania dywidendy wspólnikom kwotę przeznaczoną do podziału między nimi należy uznać za przychód w spółce z tytułu nieodpłatnego świadczenia?
Do wypłaty dywidendy konieczna jest odpowiednia uchwała wspólników. Wynika to z regulacji zawartych w ustawie z 15 września 2000 r. Kodeks spółek handlowych (Dz.U. nr 94, poz. 1037 z późn. zm.). Obowiązujące przepisy nie określają jednak warunków wypłaty dywidendy, w szczególności terminu, w jakim powinna być dokonana. W konsekwencji rodzi się pytanie, czy do chwili faktycznego przekazania środków wspólnikom kwota przeznaczona do podziału między nimi kreuje przychód w spółce z tytułu nieodpłatnego świadczenia.
W przypadku gdy uchwała wspólników bądź umowa spółki określa termin wypłaty dywidendy, sprawa wydaje się prosta. Dywidenda staje się wymagalna w dacie, do której spółka zobowiązana jest do jej wypłaty. Do tego terminu z powodu braku wymagalności roszczenia nie może być mowy o nieodpłatnym świadczeniu, a tym samym o przychodzie podlegającym opodatkowaniu.
Sytuacja zmienia się z chwilą, kiedy zobowiązanie stanie się wymagalne. Brak wypłaty lub wypłata dywidendy po upływie wyznaczonego terminu, o ile nie wiąże się z poniesieniem żadnych kosztów, np. w postaci odsetek dla udziałowca, skutkuje osiągnięciem przez spółkę przychodu z tytułu nieodpłatnego dysponowania kapitałem. Wartość tego przychodu stanowi wysokość odsetek i innych kosztów, jakie spółka musiałaby ponieść, pozyskując taki kapitał na warunkach rynkowych, w analogicznej wysokości i na analogiczny okres.
Takie stanowisko prezentuje wiele organów podatkowych. W tym kierunku zmierza również orzecznictwo sądów administracyjnych oraz Sądu Najwyższego. Pojawiają się też stanowiska odmienne. Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 29 września 2004 r. (sygn. akt FSK 780/04) nie uznaje opóźnienia w wypłacie dywidendy jako nieodpłatnego świadczenia, gdyż spółka go nie otrzymała oraz nie ma świadczącego. Jest jedynie zachowanie samego dłużnika, który powstrzymuje się od spełnienia ciążącego na nim zobowiązania. Sądy jednak nie powielają tego poglądu.
dr Janusz Marciniuk
doradca podatkowy Marciniuk i Wspólnicy