Sprzedawca nie będzie musiał uzyskiwać potwierdzenia odbioru faktury korygującej. Ale żeby obniżyć podatek należny, będzie musiał dopełnić innych, nowych obowiązków.
Sprzedawca nie będzie musiał uzyskiwać potwierdzenia odbioru faktury korygującej. Ale żeby obniżyć podatek należny, będzie musiał dopełnić innych, nowych obowiązków.
/>
DGP
Eksperci nie mają wątpliwości, że nowe wymogi zapisane w zmienionym przez Sejm art. 29a w wielu przypadkach wydłużą termin rozliczenia korekty. Słowem, utrudnią sprzedawcom obniżenie podstawy opodatkowania i należnego VAT.
Nowe obowiązki wynikają z dodania przez Sejm w ustawie o VAT art. 29a ust. 13. To ta sama nowelizacja, którą Ministerstwo Finansów określa skrótem SLIM VAT (od angielskich słów: simple, local and modern). Nowelizacja została już uchwalona 27 listopada br. przez Sejm, teraz zajmie się nią Senat (druk senacki nr 284). W zasadniczej części (w tym również w zakresie korekt) ma wejść w życie już 1 stycznia 2021 r.
Dwa warunki
Zakłada ona, że podatnik, który wystawi korektę in minus (zmniejszającą podstawę opodatkowania), nie będzie musiał czekać na potwierdzenie odebrania faktury korygującej przez nabywcę. Będzie mógł obniżyć podstawę opodatkowania i VAT należny już za okres wystawienia faktury korygującej, ale muszą być spełnione dwa nowe wymogi:
sprzedawca musi posiadać dokumentację, z której będzie wynikać, że uzgodnił z nabywcą warunki obniżenia podstawy opodatkowania określone w fakturze korygującej, oraz
warunki te zostały spełnione.
Do tej zmiany dostosowano też art. 86 ust. 19a ustawy o VAT, który przewiduje, że w tym samym okresie, w którym sprzedawca obniży podatek należny, nabywca będzie musiał skorygować podatek naliczony.
– Zastąpienie dotychczasowych regulacji jakąś nieokreśloną dokumentacją, z której ma wynikać, że podatnik wystawiający korektę uzgodnił z nabywcą warunki korekty i co więcej – warunki te zostały spełnione – otwiera zupełnie nowy obszar wątpliwości – komentuje Tomasz Michalik, doradca podatkowy, partner w MDDP.
Projektowane zmiany wywołały burzliwą dyskusję już podczas prac sejmowej komisji finansów publicznych. Wiceminister finansów Jan Sarnowski przekonywał, że zmiana została zaproponowana na prośbę przedsiębiorców, którzy domagali się, aby nowe zasady były jak najbardziej elastyczne. Stąd ich niedookreślenie w przepisach – argumentował wiceminister.
Tak chciało MF
Tłumacząc, dlaczego ma być zniesiony obecny wymóg posiadania potwierdzenia odbioru faktury korygującej, Paweł Selera, dyrektor departamentu VAT w Ministerstwie Finansów, przyznał, że nie wynika on z dyrektywy. Dlatego MF chce go zlikwidować, ale w zamian chce wprowadzić nową procedurę.
– Musimy zabezpieczyć z jednej strony korektę VAT należnego, a z drugiej strony symetrycznie korektę podatku naliczonego – tłumaczył Selera.
Jaki dokument
Zmiana spotkała się ze zdecydowaną krytyką niektórych posłów, zwłaszcza z opozycji.
Wskazywano, że obecny obowiązek uzyskania potwierdzenia sprawiał problemy, ale był konkretny. Za to nowe przepisy nie tylko nie zlikwidują obciążeń biurokratycznych, lecz wręcz je spotęgują.
Wątpliwości budził już sam wymóg posiadania dokumentacji. Przepisy nie precyzują bowiem, co się pod tym kryje, czy wystarczy np. korespondencja e-mailowa z nabywcą.
Posłowie pytali, czy sprzedawcy będą musieli mieć co najmniej dwa dokumenty potwierdzające uzgodnienie z nabywcą warunków korekty.
– Uzgodnienia będą mogły być potwierdzone np. korespondencją e-mailową, aneksem do umowy, dokumentem handlowym – odpowiadał dyrektor Selera.
To by oznaczało – jak mówi Krystian Łatka – że po zmianach trzeba będzie gromadzić np. korespondencję e-mailową, aneksy lub – jak napisano w uzasadnieniu projektu nowelizacji – inne dokumenty handlowe potwierdzające uzgodnienie warunków transakcji.
– Nie będzie jednak jasne, jak udokumentować uzgodnienie zmiany treści umowy, gdy np. sprzedawca uzgodni udzielenie rabatu ustnie. Czy dowodem zmiany będzie sama faktura korygująca? – zastanawia się ekspert.
Te same wątpliwości ma Tomasz Michalik.
– Trudno ustalić, po co w ogóle ustawodawca wymaga dokumentacji potwierdzającej warunki korekty, skoro oczywiste jest, że to faktura korygująca jest dokumentem, na podstawie którego należność wynikająca z pierwotnej faktury jest obniżana – zauważa ekspert.
Wiceminister Sarnowski zapowiedział, że w celu wyeliminowania ryzyka różnych interpretacji minister finansów wyda objaśnienia podatkowe.
Spełnienie warunku
Jeszcze większy problem jest z drugim wymogiem zapisanym w nowelizacji – aby były spełnione warunki korekty uzgodnione z nabywcą.
Jest to możliwe, gdy towar został zwrócony albo np. sprzedawca udzielił kupującemu premii pieniężnej z racji przekroczenia limitu zakupów.
Gorzej, gdy premia ma jedynie zmotywować nabywcę na przyszłość, skłonić go do lojalności względem sprzedającego.
Przykład
Sprzedawca umawia się z nabywcą, że udzieli mu premii pieniężnej, jeżeli kupujący pozostanie klientem przez kolejny rok. Pod tym warunkiem wystawia korektę do faktury dokumentującej dostawę towaru. Załóżmy, że ma dokumentację potwierdzającą te uzgodnienia (e-maile). Jest jednak poważniejszy problem, bo na dzień korekty nie wiadomo, czy uzgodniony warunek zostanie spełniony. Słowem, czy przez najbliższy rok nabywca faktycznie będzie nadal klientem sprzedawcy. Może w tym czasie zbankrutuje albo zmieni profil swojej działalności?
Wątpliwości podane w przykładzie podziela Krystian Łatka, doradca podatkowy, starszy konsultant w Instytucie Studiów Podatkowych.
Sam również się zastanawia, czy istnieje podstawa do skorygowania podstawy opodatkowania i kwoty podatku należnego, mimo że warunek premii został uzgodniony.
– Pytanie, czy jeśli warunek ten się nie ziści, to cena ulegnie podwyższeniu, czy też może zostanie ona obniżona automatycznie dopiero za rok – zastanawia się ekspert.
Jego zdaniem drugi wariant oznaczałby, że faktura korygująca nie może być wystawiona aż do pierwszego dnia rocznicy pozostawania przez nabywcę klientem sprzedającego.
– To by jednak oznaczało, że cena ulegnie obniżeniu dopiero po roku, bo dopiero wtedy ziszczą się warunki udzielenia premii – wskazuje Krystian Łatka.
Przybędzie obowiązków
Zdaniem Tomasza Michalika podany przykład pokazuje, jak duże wątpliwości mogą się pojawić w związku z nowym przepisem.
– Zupełnie niepotrzebnie otwiera się obszar sporów i kontrowersji. I to bez jakiejkolwiek potrzeby – komentuje ekspert.
Tego samego zdania jest Krystian Łatka. Przypomina, że dziś podatnicy sprawdzają jedynie, czy korektę doręczono, kiedy to nastąpiło i czy mają dowód doręczenia. Ewentualnie dokumentują próby dostarczenia korekty. Ustalenie prawa do jej rozliczenia opiera się więc na dość jasnych i prostych kryteriach.
– W praktyce korekta może być także następstwem ustnych ustaleń (np. telefonicznych). Podatnicy nie analizują więc ani nie gromadzą dokumentacji handlowej. Z kolei dział księgowości nie weryfikuje zwykle umów, aneksów, porozumień, ugód, korespondencji e-mailowej ani tym bardziej nie sprawdza ustaleń ustnych. Podstawą obniżenia podstawy opodatkowania jest dowód doręczenia korekty, a księgowi bazują na zleceniu korekty od osób merytorycznie odpowiedzialnych za transakcję.
Obecny wymóg uzyskania potwierdzenia odbioru faktury korygującej sprawiał problemy, ale był konkretny. Nowe przepisy utrudnią sprzedawcom obniżanie podstawy opodatkowania i należnego VAT
Przypomnijmy, że obecny wymóg uzyskiwania potwierdzenia odbioru faktury korygującej przez nabywcę (art. 29a ust. 13 ustawy o VAT) podważył Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z 26 stycznia 2012 r. w sprawie Kraft Foods Polska (sygn. C-588/10). TSUE orzekł, że wystarczy udokumentowanie przez sprzedawcę, iż próbował doręczyć fakturą korygującą.
– Obecna procedura pozwala więc na szybkie pomniejszenie podatku należnego – potwierdza Tomasz Michalik.
Nowy przepis mocno to skomplikuje, a na dodatek użyte w nim sformułowania są bardzo niedookreślone. Mogą prowadzić do sporów z fiskusem, czy warunki korekty zostały uzgodnione między sprzedawcą i nabywcą i czy zostały one faktycznie spełnione.
– Prostą i łatwą do zastosowania zasadę zastępuje się zasadą nieoczywistą, a to niepotrzebne pole do sporów – komentuje Tomasz Michalik.
Problem też dla nabywcy
Z kolei w odniesieniu do nabywcy szczególnie niezrozumiałe jest – zdaniem Tomasza Michalika – dlaczego ustawodawca nakazuje mu obniżyć podatek naliczony w momencie związanym z dokonaniem uzgodnienia z dostawcą, a nie – jak dziś – w momencie otrzymania faktury.
Krystian Łatka przyznaje, że zmiana ta stwarza bardzo duży problem dla nabywców. Odrywa bowiem korektę podatku naliczonego od otrzymania faktury korygującej, a wiąże ją z uzgodnieniem warunków lub ich spełnieniem.
Problem będzie też, jeśli nabywca zaprzeczy uzgodnieniu.
– Co w sytuacjach spornych, gdy strony zwyczajnie nie mogą dojść do porozumienia co do zmiany wysokości wynagrodzenia? Czy wystawca faktury, który uwzględnia roszczenie o obniżenie ceny za wykonane roboty budowlane o 10 proc., będzie mógł wystawić taką korektę i rozliczyć ją, jeśli usługobiorca nie zgodzi się na 10 proc. i żąda 20 proc.? – zastanawia się Krystian Łatka.
Nie jest pewne, jak w takiej sytuacji zachowają się organy podatkowe – czy uznają, że zmiana ceny została jednak uzgodniona, czy trzeba będzie może poczekać na wyrok sądu powszechnego, który pogodzi strony transakcji?
Etap legislacyjny
Nowelizacja ustawy o VAT oraz ustawy – Prawo bankowe (druk senacki nr 284) – skierowana do rozpatrzenia przez Senat