Kto zarabia na wynajmie miejsca reklamowego w internetowym portalu, nie pomniejszy przychodów o wydatki związane z tworzeniem filmów zamieszczanych następnie na tym – wyjaśnił dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.
Spytał o to mężczyzna, który takie filmy tworzy od 10 lat, a w ciągu ostatnich trzech lat prowadzi w tym zakresie zarejestrowaną działalność gospodarczą. Filmy trafiają na jeden ze znanych portali internetowych i jeżeli okażą się popularne, są promowane za pomocą specjalnego algorytmu. Im więcej widzów obejrzy film, tym więcej zarabia jego autor na wynajmie powierzchni reklamowych na tym portalu.
We wniosku o interpretację mężczyzna wyjaśnił, że największą popularnością wśród widzów cieszy się kanał, na którym widownia z całego świata ogląda nagrania z parków wodnych i zjazdów z wodnych zjeżdżalni. Kanał ten jest na tyle popularny, że miesięcznie generuje nawet miliony wyświetleń reklam, co automatycznie przekłada się na wzrost dochodów autora filmu.
Produkcja coraz to nowych filmów jest jednak bardzo kosztowna – tłumaczył mężczyzna. Wyjaśnił, że w tym celu musi przemieszczać się w różne strony świata (samolotem, pociągiem, samochodem), a na miejscu wynajmować noclegi i kupować bilety wstępu do parków wodnych, by nakręcić film.
Dlatego uważał, że każdy taki wydatek, jako że służy osiąganiu przychodów, spełnia definicję kosztu podatkowego.
Nie zgodził się z tym dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Uznał, że wbrew twierdzeniom mężczyzny brak jest związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy wydatkiem a uzyskanym przychodem.
Stwierdził, że podatnik zarabia na udostępnianiu miejsca na cele reklamowe w internecie, a nie z racji wyświetlania jego filmów na kanale. Dyrektor KIS uznał więc, że wydatki na produkcję nowych filmów, w tym na transport, noclegi i bilety wstępu do parków wodnych, nie są kosztem uzyskania przychodu u podatnika.
Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 26 października 2020 r., sygn. 0112-KDIL2-2.4011.607.2020.1.MM