Wydatek ujęty w kosztach uzyskania przychodu nie może być dodatkowo objęty zwolnieniem z PIT, bo wtedy korzyść byłaby podwójna – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny
Chodziło o możliwość skorzystania z ulgi mieszkaniowej w odniesieniu do dochodu przeznaczonego na spłatę kredytu zaciągniętego na zbywane mieszkanie. Podatnik kupił je w maju i sprzedał we wrześniu tego samego roku, musiał się więc liczyć z obowiązkiem zapłaty podatku od dochodu ze sprzedaży, bo nie minęło 5 lat od nabycia (art. 10 ust. 1 pkt 8 ustawy o PIT).
Wyjściem z takiej sytuacji jest ulga mieszkaniowa. Pozwala ona uniknąć daniny pod warunkiem przeznaczenia pieniędzy na własny cel mieszkaniowy (art. 21 ust. 1 pkt 131 w zw. z art. 21 ust. 25 ustawy o PIT). Takim celem jest m.in. zakup nowej nieruchomości oraz spłata kredytu zaciągniętego przed uzyskaniem przychodu z odpłatnego zbycia.
Podatnik był przekonany, że ulga mu się należy. Pieniądze ze sprzedaży mieszkania przeznaczył bowiem na spłatę kredytu, który zaciągnął jeszcze przed sprzedażą mieszkania, a także na zakup udziału w nowej nieruchomości.

Nie można dwa razy odliczyć

Naczelnik urzędu skarbowego uznał jednak, że PIT powinien zostać zapłacony od tej części pieniędzy ze sprzedaży, która została przeznaczona na spłatę kredytu. Wyjaśnił, że ulga nie dotyczy kredytów zaciągniętych na nieruchomości, które zostały sprzedane. W takich nieruchomościach, po ich zbyciu, nie można już bowiem realizować celu mieszkaniowego.
Naczelnik zwrócił też uwagę na to, że wydatek na zakup sprzedawanej nieruchomości (ten, który został sfinansowany kredytem) został już uwzględniony przez podatnika jako koszt jej nabycia. Nie można więc objąć go jeszcze ulgą podatkową, bo wtedy podatnik korzystałby dwa razy.
Tak samo orzekły sądy obu instancji. Zarówno WSA w Poznaniu, jak i NSA stwierdziły, że akceptacja stanowiska podatnika prowadziłaby do umożliwienia mu dwukrotnego odliczenia tego samego wydatku.

Spłacony jeden, zaciągnięty drugi

Na rozprawie przed NSA pełnomocniczka podatnika przekonywała, że stanowisko organów prowadzi do pokrzywdzenia osób uboższych, których nie stać na zakup nieruchomości za gotówkę. Tłumaczyła, że osoba, która ma ograniczoną zdolność kredytową, musi najpierw spłacić kredyt za nieruchomość, którą zbyła, aby móc zaciągnąć kredyt na zakup kolejnej.
– Przykładowo kupuję nieruchomość za 50 tys. zł, zaciągając na nią kredyt w wysokości 45 tys. zł, i sprzedaję ją w tym samym roku za 60 tys. zł. W takiej sytuacji pozostaje mi 15 tys. zł gotówki, która nie wystarczy na zakup nowego mieszkania. Muszę więc posiłkować się kredytem, ale żeby go dostać, muszę najpierw spłacić stare zobowiązanie wobec banku. Zakładając, że mam ograniczony budżet, mogę to zrobić wyłącznie z pieniędzy ze sprzedaży poprzedniej nieruchomości – argumentowała pełnomocniczka.
Zwróciła też uwagę na to, że w świetle przepisów o uldze mieszkaniowej spłata nowego kredytu nie będzie mogła być objęta preferencją, bowiem jest to kredyt zaciągnięty po sprzedaży poprzedniej nieruchomości. Natomiast art. 21 ust. 25 ustawy o PIT wyraźnie mówi o kredytach zaciągniętych „przed dniem uzyskania przychodu z odpłatnego zbycia”.
Jej argumentacja nie przekonała jednak NSA.
– Rzeczą sądu nie jest rozważanie teoretycznych przykładów ani udzielanie porad odnośnie do możliwości korzystania z ulgi mieszkaniowej, tylko weryfikacja prawidłowości stanowiska organów i sądu pierwszej instancji na tle konkretnej sprawy – powiedział sędzia Bogusław Woźniak.
Podkreślił, że art. 21 ust. 30 ustawy o PIT nie pozwala korzystać z ulgi mieszkaniowej w odniesieniu do wydatku, który został już ujęty jako koszt podatkowy.

orzecznictwo

Wyrok NSA z 2 października 2020 r., sygn. akt II FSK 1471/18. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia