Naczelnik urzędu skarbowego nie może zarejestrować jako czynnego podatnika VAT osoby, w stosunku do której sąd powszechny wydał zakaz prowadzenia biznesu – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.
Chodziło o mężczyznę, który w marcu 2015 r. złożył zgłoszenie rejestracyjne VAT-R. Wskazał, że rozpoczyna działalność, ale nie ma prawa do zwolnienia podmiotowego (art. 113 ust. 1 lub 9 ustawy o VAT), bo przekroczył limit obrotów uprawniający do zwolnienia. Do zgłoszenia dołączył umowę użyczenia lokalu, zawartą w 2011 r. z rodzicami.
Problem polegał na tym, że w grudniu 2014 r. sąd rejonowy wydał postanowienie zakazujące mężczyźnie przez cztery lata prowadzenie działalności gospodarczej na własny rachunek, a także pełnienia funkcji członka rady nadzorczej, reprezentanta lub pełnomocnika w spółce handlowej, przedsiębiorstwie państwowym, spółdzielni, fundacji lub stowarzyszeniu. Orzeczenie to uprawomocniło się 10 listopada 2015 r., gdy apelację mężczyzny oddalił sąd okręgowy. W konsekwencji podatnik został wykreślony w marcu 2016 r. z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.
Rok wcześniej, w marcu 2015 r. naczelnik urzędu skarbowego odmówił mężczyźnie rejestracji na VAT. Wskazał trzy powody: wątpliwości co do tego, kiedy mężczyzna przekroczył limit obrotów pozbawiający prawa do zwolnienia podmiotowego, to, że nie miał on tytułu prawnego do zajmowanego lokalu oraz zakaz prowadzenia działalności gospodarczej.
Mężczyzna nie zgadzał się z odmową naczelnika i złożył odwołanie do dyrektora izby skarbowej, a następnie skargę do sądu. Wskazał, że przekroczenie obrotu nastąpiło w kwietniu 2015 r., a nie w marcu. W związku z tym naczelnik powinien zarejestrować go w marcu jako czynnego podatnika VAT. Mężczyzna uważał także, że powodem odmowy nie mógł być zakaz prowadzenia działalności, bo wyrok sądu rejonowego uprawomocnił się dopiero w listopadzie 2015 r.
Sądy administracyjne obu instancji potwierdziły jednak, że naczelnik urzędu skarbowego prawidłowo odmówił rejestracji dla celów VAT. Zwróciły uwagę na to, że mężczyzna nie kwestionował zakazu prowadzenia działalności gospodarczej.
Zgodziły się z fiskusem, że rejestr czynnych podatników VAT daje pewnego rodzaju rękojmię, iż podmioty zarejestrowane jako podatnicy VAT są uprawnione do prowadzenia samodzielnej działalności gospodarczej. Skoro więc mężczyzna miał zakaz prowadzenia takiej działalności, to zarejestrowanie go dla celów VAT podważałoby prawomocne orzeczenie sądowe – stwierdził WSA w Krakowie (sygn. akt I SA/Kr 1348/16). Dodał, że byłoby to również nielogiczne i mogłoby wprowadzić chaos w rozliczeniach podatkowych kontrahentów skarżącego.
Sąd wyjaśnił także, że niczego nie zmienia tu uprawomocnienie sądowego zakazu prowadzenia działalności, które nastąpiło później niż wniosek mężczyzny o rejestrację dla celów VAT. Taka rejestracja oznaczałaby bowiem dopuszczenie do wykonywania działalności gospodarczej przez osobę, która prawa tego została ewidentnie pozbawiona – stwierdził krakowski WSA.
Z argumentacją tą w pełni zgodził się NSA. Sędzia Danuta Oleś podkreśliła, że kluczowy w sprawie był orzeczony zakaz prowadzenia działalności. Organ podatkowy nie miał więc podstaw do zarejestrowania podatnika dla celów VAT.

orzecznictwo

Wyrok NSA z 24 września 2020 r., sygn. akt I FSK 1974/17. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia