Zwolniony z podatku jest cały dochód zarówno z nowej inwestycji strefowej, jak i z dotychczasowej – orzekł przedwczoraj WSA w Warszawie. A fiskus? Nabrał częściowo wody w usta.
Nie zmienił zdania, że zwolnienie przysługuje tylko, gdy obie inwestycje są ze sobą „ściśle i nierozerwalnie związane”. Ale jeśli podatnik nie potwierdzi tego we wniosku o interpretację, to dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w ogóle jej nie wyda. Pozostawi wniosek bez rozpatrzenia.
Jeśli z kolei podatnik potwierdzi, że „ścisły i nierozerwalny związek” istnieje, to dostanie wskazówkę, że ma sobie zajrzeć do interpretacji ogólnej ministra finansów. Słowem dowie się tego, co jest powszechnie znane, natomiast nie pozna stanowiska fiskusa w swojej indywidualnej sprawie.
DGP

Kłopotliwy brownfield

Przypomnijmy, że zwolnienie w ramach Polskiej Strefy Inwestycji może dotyczyć zarówno budowy od zera (inwestycje typu greenfield), jak i reinwestycji, czyli rozbudowy istniejących już zakładów (brownfield). Gdy idzie o greenfield, problemu nie ma. Zaczyna się on jednak przy rozbudowie lub modernizacji istniejącego zakładu. Przy czym nie dotyczy on przedsiębiorców, którzy działają na podstawie zezwoleń strefowych, które wygasną do końca 2026 r. Tacy przedsiębiorcy mogą bowiem korzystać ze zwolnienia w odniesieniu do całego dochodu. Fiskus wielokrotnie potwierdzał to w interpretacjach.
Spory dotyczą tych, którzy wystąpili lub zamierzają wystąpić z wnioskiem o wydanie decyzji o wsparciu, o której mowa w ustawie z 10 maja 2018 r. o wspieraniu nowych inwestycji (Dz.U. 2018 poz. 1162).
Na początku fiskus sam stwierdzał w interpretacjach indywidulanych, że w takim przypadku zwolniony jest cały dochód. Po kilku miesiącach (od maja 2019 r.) zmienił jednak stanowisko. Stwierdził, że wolny od podatku jest tylko dochód z nowej inwestycji, będącej podstawą do wydania decyzji o wsparciu.
Potwierdził to minister finansów w interpretacji ogólnej z 25 października 2019 r. (sygn. DD5.8201.10.2019). Stwierdził w niej, że zasadniczo zwolnieniu podlega dochód z nowych inwestycji. Natomiast dochód z rozbudowy istniejących już zakładów może podlegać zwolnieniu tylko w specyficznych przypadkach – wtedy, gdy istnieją „ścisłe ekonomiczne i funkcjonalne powiązania między inwestycją istniejącą i nową”. Pojęcie to doprecyzował w późniejszych objaśnieniach podatkowych – z 6 marca 2020 r.
Objaśnienia te – jak tłumaczy Małgorzata Samborska – są w części dotyczącej zasad ustalania dochodu spójne z interpretacją ogólną.
– Na tej podstawie organy nadal twierdzą, że zasadniczo może być zwolniony z CIT jedynie dochód z nowej inwestycji. Wyjątkiem jest tylko sytuacja, gdy sposób zintegrowania nowej i istniejącej (starej) inwestycji, położonych na tym samym terenie, nie pozwala na określenie dochodu (przychodu) wyłącznie z nowej inwestycji – wyjaśnia ekspertka.
Dodaje, że w świetle takiej profiskalnej wykładni zwolnienie podatkowe bardzo rzadko mogłoby objąć całość dochodu wygenerowanego z działalności wskazanej w decyzji o wsparciu.
Innego zdania są sądy administracyjne – na razie wojewódzkie, bo Naczelny Sąd Administracyjny nie odniósł się jeszcze do sprawy. Z dotychczasowych orzeczeń wynika jednoznacznie, że zwolniony może być dochód zarówno z nowej inwestycji, jak i z rozbudowy już istniejącego zakładu, bez konieczności wykazywania „ścisłych związków”.

Fiskus zawęża zwolnienie

Jedną z takich spraw zajmował się w poniedziałek warszawski WSA (wyrok z 15 czerwca 2020 r., sygn. akt III SA/Wa 1813/19). Chodziło o spółkę, która w dwóch zakładach produkuje ponad 250 leków, a oprócz tego produkty bez recepty (OTC), suplementy diety, dermokosmetyki.
W planach miała nową inwestycję, która miałaby polegać na budowie nowych oraz modernizacji już istniejących budynków. W związku z tym zamierzała wystąpić do zarządzającego specjalną strefą ekonomiczną z wnioskiem o wydanie decyzji o wsparciu. Zależało jej na tym, by fiskus potwierdził, że w takiej sytuacji zwolniony z podatku na podstawie art. 17 ust. 1 pkt 34a ustawy o CIT będzie całkowity dochód (w ramach limitu pomocy publicznej) z działalności gospodarczej prowadzonej na terenie inwestycji wskazanym w decyzji o wsparciu.
Dyrektor KIS stwierdził jednak, że zwolnienie dotyczy wyłącznie dochodów uzyskanych w związku z realizacją nowej inwestycji (interpretacja z 3 czerwca 2019 r., sygn. 0114-KDIP2-3.4010.63.2019.2.MS) Nie obejmuje dochodów z pozostałej działalności gospodarczej, niezależnie od tego, czy jej rodzaj jest zbieżny z określonym w decyzji o wsparciu i czy nowa inwestycja realizowana jest na tym samym terenie.

Ulga dla całości

Z taką wykładnią nie zgodził się w miniony poniedziałek WSA w Warszawie. Stwierdził, że art. 17 ust. 1 pkt 34a ustawy o CIT oraz przepisy dotyczące wsparcia nie dają podstaw do różnicowania osiąganych dochodów na pochodzące sprzed i po rozpoczęciu inwestycji. Nie roztrząsał też, czy istnieją „ścisłe i nierozerwalne powiązania”.
– Przepisy nie przewidują ustalenia wyniku podatkowego osiągniętego jedynie w ramach projektu inwestycyjnego, na który uzyskano decyzję o wsparciu – podkreśliła sędzia Matylda Arnold-Rogiewicz. Dodała, że gdy nowa inwestycja polegała na zwiększeniu zdolności produkcyjnych przedsiębiorstwa poprzez zmodernizowanie linii produkcyjnej, na którą składałyby się zarówno elementy „stare” (nabyte przez podatnika przed rozpoczęciem nowej inwestycji), jak i „nowe”, kupione już w ramach nowej inwestycji, to ze względu na stopień ich zespolenia niemożliwe lub nadmiernie utrudnione mogłoby się okazać wydzielenie dochodu przypadającego na nową inwestycję.
– W takiej sytuacji, mimo reinwestycji, podatnik nie mógłby skorzystać ze zwolnienia podatkowego, co pozostawałoby w sprzeczności z celem art. 17 ust. 1 pkt 34a ustawy o CIT – powiedziała sędzia.
Podobnie orzekały już inne sądy pierwszej instancji, m.in. WSA w Łodzi w wyroku z 12 marca 2020 r. (sygn. akt I SA/Łd 837/19). Wtedy również sąd uznał, że wykładnia organu pociągałaby za sobą wiele praktycznych problemów, a nawet uniemożliwiała skorzystanie ze zwolnienia.
Podobne stanowisko zaprezentował WSA w Poznaniu w wyroku z 5 lutego 2020 r. (sygn. akt I SA/Po 816/19). Orzekł, że skoro ustawodawca, definiując nową inwestycję, uwzględnił możliwość jej współistnienia z już istniejącą, to tym samym uznał, że dopuszczalne jest zwolnienie całości dochodu wynikającego z obu inwestycji.
Do takich samych wniosków doszedł WSA w Gliwicach w wyroku z 29 stycznia 2020 r. (sygn. akt I SA/Gl 1105/19). Podkreślił, że żaden przepis ustawy o wspieraniu nowych inwestycji, jak i ustawy o CIT nie nakłada na podatników obowiązku wyodrębniania ze struktury przedsiębiorstwa tej części, która powstała na podstawie decyzji o wsparciu.
Wszystkie wymienione wyroki WSA są na razie nieprawomocne, co oznacza, że fiskus zaskarżył je do Naczelnego Sądu Administracyjnego. A więc nie zmienia zdania.

Ogólna blokuje indywidualne

Dla podatników problemem jest teraz to, że trudno im uzyskać interpretacje indywidualne w swojej sprawie.
– Organy nie wydają bowiem interpretacji indywidualnych dotyczących zagadnień będących przedmiotem interpretacji ogólnej – wskazuje Małgorzata Samborska, doradca podatkowy i dyrektor w Grant Thornton. Zwraca uwagę na to, że interpretacja ogólna z 25 października 2019 r. paradoksalnie utrudnia podatnikom uzyskanie ochrony prawnej.
Ekspertka tłumaczy, jak obecnie wygląda postępowanie interpretacyjne w takich sprawach. Dyrektor KIS po otrzymaniu wniosku o interpretację indywidualną wzywa podatników do określenia, czy „nowa” inwestycja jest ściśle i nierozerwalnie związana z już istniejącą. Jeśli podatnik odpowie na wezwanie twierdząco, to dyrektor KIS wydaje postanowienie, że zastosowanie znajduje interpretacja ogólna z 25 października 2019 r. – Organ nie odnosi się więc w żaden sposób do indywidualnej sytuacji podatnika – tłumaczy Samborska.
Jeśli podatnik odpowie na wezwanie organu przecząco – że „nowa” inwestycja nie jest ściśle związana ze „starą” – to organ pozostawia wniosek bez rozpatrzenia.
– Fiskus nie składa więc broni i upiera się przy swojej, zawężającej interpretacji przepisów – komentuje Małgorzata Samborska.
– Twierdzenia dyrektora KIS są jednak sprzeczne z brzmieniem ustawy o CIT – mówi Monika Dziedzic, partner w MDDP.