Jednak, aby z tej możliwości pracownicy mogli skorzystać, trzeba już wprowadzić ją w systemie danej firmy. Cóż z tego, że będzie ona potrzebna tylko przez trzy miesiące. Od października nie wystarczy bowiem tylko zmiana stawki podatku z 18 na 17 proc.
Jedną ze zmian, które weszły w życie 1 października 2019 r., jest obniżenie podatku w pierwszym przedziale skali podatkowej z 18 do 17 proc. – zob. art. 6 ustawy z 30 sierpnia 2019 r. o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw (dalej: ustawa nowelizująca). Jednocześnie jednak na koniec roku należy zastosować stawkę 17,75 proc.
W zdecydowanej większości nie będzie się to jednak wiązało z koniecznością dużej dopłaty. Stawka 17,75 proc. będzie bowiem miała zastosowanie od początku 2019 r., podczas gdy zaliczki były odprowadzane w wysokości 18 proc. W efekcie powstała w ostatnim kwartale niedopłata związana z niższymi zaliczkami zostanie zazwyczaj pokryta nadpłatą zaliczek z pierwszych trzech kwartałów. Oczywiście wszystko będzie zależne od konkretnych kwot i terminów uzyskiwania przychodów.

Wyjście awaryjne

Ustawodawca postanowił jednak, że da podatnikom możliwość uniknięcia ewentualnej niedopłaty, co może być szczególnie istotne dla osób, które zaczną uzyskiwać przychody dopiero od października (nie wystąpi u nich nadpłata za wcześniejszy okres). Zgodnie z art. 6 ust. 2 ustawy nowelizującej na wniosek podatnika przy obliczaniu zaliczek na podatek dochodowy od dochodów uzyskanych w okresie od 1 października do 31 grudnia 2019 r. płatnicy, o których mowa w art. 31, art. 33–35 i art. 41 ust. 1 ustawy o PIT (a więc m.in. pracodawcy i zleceniodawcy), zamiast stawki 17 proc. stosują stawkę 17,75 proc.
Powyższy przepis wywołuje popłoch wśród służb płacowych. Okazuje się bowiem, że od października nie wystarczy zmiana stawki podatku z 18 proc. na 17 proc., ale trzeba także zadbać o to, aby w systemie pojawiła się fakultatywna stawka 17,75 proc., i to wyłącznie na trzy miesiące. Prawdopodobnie bowiem już nigdy nie będzie ona potrzebna.
Warto przy tym zauważyć, że podwyższanie stawki podatku jest zabiegiem ekonomicznie bezsensownym. Nadpłata podatku oznacza bowiem nieoprocentowaną lokatę.
Z kolei niedopłata oznacza natomiast nieoprocentowany kredyt. Z oczywistych względów to drugie jest lepsze, bo można obracać nie swoimi pieniędzmi (niezależnie od kwoty, która stanowi jedynie rząd wielkości). Na dodatek zapłata podatku w kwietniu – mimo że bolesna – zdecydowanie zmniejsza ryzyko kontroli, w odróżnieniu od żądania zwrotu (im większa kwota do zwrotu, tym większa szansa na spotkanie z urzędnikiem). Jednak wielu podatników faktycznie woli płacić więcej w trakcie roku, żeby w kwietniu roku następnego zmniejszyć szok związany z wysokością odprowadzanej kwoty. W efekcie pewnie nie będzie to zjawisko powszechne, ale może się tak zdarzyć, że pracownik czy zleceniobiorca będą chcieli złożyć taki wniosek.

Płatnik nie musi informować

Trzeba przy tym pamiętać o kilku zasadach. Płatnik nie ma obowiązku informowania podatnika o możliwości złożenia wniosku o stosowanie stawki 17,75 proc. – każdy obywatel powinien we własnym zakresie zadbać o znajomość prawa. W efekcie niepoinformowanie pracowników o przysługującym im prawie nie stanowi zagrożenia dla płatnika.
WAŻNE Płatnik nie ma obowiązku informowania podatnika o możliwości złożenia wniosku o stosowanie stawki 17,75 proc. – każdy obywatel powinien we własnym zakresie zadbać o znajomość prawa. W efekcie niepoinformowanie pracowników o przysługującym im prawie nie stanowi zagrożenia dla płatnika.
Pracodawca może także negocjować z pracownikiem zasadność złożenia wniosku o podwyższenie podatku do 17,75 proc. – za zniechęcanie w tym przypadku nie grozi kara (to nie PPK).
Od strony technicznej – jeżeli podatnik mimo wszystko złoży wniosek, płatnik będzie musiał stosować stawkę 17,75 proc. od momentu złożenia wniosku (a nie od następnego miesiąca). Wniosek ten ma sens (mały, bo mały, ale ma) w przypadku, gdy podatnik nie zarabiał przed 1 października 2019 r. W takim przypadku brak wniosku oznacza konieczność dopłaty w kwietniu kwoty 7,50 zł od każdego tysiąca dochodu – nie jest to zatem kwota istotna, a jednocześnie złożenie powyższego wniosku komplikuje życie działów płac.

Wbrew zasadom

Zmianę skali podatkowej i kosztów uzyskania przychodów należałoby ocenić pozytywnie, gdyby nie jedna rzecz – nie powinna być wprowadzana w trakcie roku. Oczywiście ustawodawca ma prawo modyfikować prawo w trakcie roku, ale z kolei obywatele mogą oczekiwać, że prawo będzie tworzone z poszanowaniem zasad legislacyjnych. Te zaś wymagają, aby zapewnić niezbędne vacatio legis, czyli okres wyczekiwania na wejście ustawy w życie. Jest on często konieczny do wdrożenia wprowadzanych zmian, w tym na przykład dostosowania programów płacowych do nowych wymogów. Obniżenie podatku nastąpiło z naruszeniem tych zasad. Oczywiście z punktu widzenia podatników zmiany są korzystne – zapłacą oni po prostu mniej podatku. Od strony pracodawców i ich działów płac zmiany oznaczają więcej pracy i więcej kosztów oraz konieczność aktualizacji programów płacowych. ©℗
Podstawa prawna:
Ustawa z 30 sierpnia 2019 r. o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 1835).
Ustawa z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz.U. z 2019 r. poz. 1387; ost. zm. Dz.U. z 2019 r. poz. 1835).