Od sprzedawców stosujących procedurę Tax Free urzędnicy fiskusa często żądają działania daleko wykraczającego poza to określone w przepisach.
/>
Limit obrotów (400 tys. zł) jako warunek korzystania z procedury Tax Free musi zniknąć z polskiego prawa, bo tak w lutym 2018 r. orzekł Trybunał Sprawiedliwości UE (sygn. akt C-307/16). Resort finansów konsultuje właśnie projekt nowelizacji ustawy o VAT zakładający takie rozwiązanie. Eksperci przyznają, że to krok w dobrym kierunku, ale nie mają wątpliwości, że nawet po zmianach korzystanie z procedury Tax Free pozostanie drogą przez mękę. Apelują do resortu finansów o zmiany.
– Przedsiębiorca, który zdecyduje się skorzystać z procedury, może wejść na prawdziwe pole minowe – ostrzega Justyna Zając-Wysocka, wiceprzewodnicząca Zarządu Małopolskiego Oddziału Krajowej Izby Doradców Podatkowych.
O co toczy się gra
Dlaczego przedsiębiorcy mieliby w ogóle być zainteresowani stosowaniem procedury Tax Free? Bo w ten sposób mogą przyciągnąć do siebie podróżnych spoza UE (np. Rosjan, Ukraińców, Białorusinów). Na czym to polega?
W ramach procedury cudzoziemiec może wywieźć w bagażu osobistym towar kupiony w Polsce o wartości równej lub większej niż określony limit (od sierpnia 2017 r. jest to co najmniej 200 zł). Sprzedawca wystawia paragon z naliczonym VAT (np. według stawki 23 proc.) i przekazuje kupującemu imienny dokument Tax Free określający kwotę zapłaconego podatku. Ten przedstawia go celnikowi na granicy, który potwierdza wywóz produktu, stawiając pieczęć na dokumencie. Korzystają na tym i nabywca, który może odzyskać podatek, i sprzedawca, który po otrzymaniu potwierdzenia wywozu może zmniejszyć krajową stawkę VAT do 0 proc.
Żądają zbyt wiele
– Zakupy w ramach Tax Free dotyczą towarów wywiezionych w bagażu osobistym, które nie mogą służyć celom handlowym. Konia z rzędem jednak temu, kto znajdzie w przepisach jednoznaczną definicję tego, czym jest „bagaż osobisty”. Poza tym fiskus posługuje się pojęciami, których nie ma w ustawie o VAT, takimi jak „ilość hurtowa” lub „użytek własny”. Jak więc podatnicy, którzy chcą po prostu sprzedać towar obcokrajowcom, mają uchronić się przed zarzutami nadużycia prawa? – pyta Justyna Zając-Wysocka.
Problemem jest nie tylko zbyt ogólne brzmienie przepisów, ale też praktyka ich stosowania przez urzędników. Fiskus żąda bowiem od sprzedawców działania, które wcale nie wynika z ustawy o VAT.
– Urzędnicy chcą, aby sprzedawcy odprawiali z kwitkiem kupujących, gdy nabiorą podejrzenia, że celem zakupów jest naruszenie przepisów podatkowych. Gdy mają takie wątpliwości, nie powinni zwracać podatku podróżnym nawet wtedy, gdy ci kupili już towar, wywieźli go w stanie nienaruszonym i uzyskali od celników potwierdzenie wywozu na dokumencie Tax Free, a więc spełnili wszystkie warunki zapisane w ustawie o VAT – tłumaczy Jarosław Włoch, radca prawny w Małopolskim Instytucie Studiów Podatkowych.
Justyna Zając-Wysocka uważa, że resort finansów powinien jasno i klarownie wyjaśnić (np. w interpretacji ogólnej), kiedy mamy do czynienia z celami handlowymi i użytkiem osobistym.
Celnik czy sprzedawca
Jarosław Włoch podkreśla, że przedsiębiorcy korzystający z Tax Free działają w zaufaniu do decyzji funkcjonariuszy celnych. Zasada jest prosta: jeśli celnik potwierdził wywóz towaru poza UE, sprzedawca zwraca podatek, a jeśli tego potwierdzenia brak – odmawia oddania podróżnym nadpłaconej daniny. – Zdaniem fiskusa podatnicy przerzucają w ten sposób odpowiedzialność za rozliczenia na funkcjonariuszy celnych – tłumaczy ekspert.
Zgadza się z nim Magdalena Jaworska, doradca podatkowy i starszy menedżer w MDDP.
– Przepisy ustawy o VAT są jasne. W praktyce zdarza się jednak, że organy podatkowe dążą do podważenia dokumentów od celnika, oczekując, że to sprzedawca będzie kontrolował przeznaczenie towarów (także ich ilość oraz częstotliwość zakupów) kupowanych przez turystę spoza UE. To kuriozum, bo sprzedawcy nie mają realnej możliwości sprawdzenia takich informacji. W konsekwencji muszą stosować wewnętrzne procedury, aby zminimalizować ryzyko podatkowe związane z Tax Free – mówi.
Ministerstwo Finansów zawsze podkreślało jednak, że choć takie obowiązki nie wynikają wprost z przepisów, to sprzedawca bierze na siebie odpowiedzialność za prawidłowe rozliczenie VAT.
Jarosław Włoch zwraca uwagę, że fiskus często idzie jeszcze dalej i żąda od sprzedawców weryfikacji nie tylko w momencie sprzedaży towarów podróżnym, lecz także zbiorczej obejmującej dłuższe okresy. – A przecież nie mają oni wiedzy, ile towaru w sumie określony podróżnik nabywa na terytorium Polski – podkreśla.
KAS odpowiada
Biuro prasowe Krajowej Administracji Skarbowej w odpowiedzi na pytanie DGP podkreśliło, że celem działań kontrolnych w zakresie Tax Free jest efektywna ochrona interesów Skarbu Państwa, do czego obligują organy podatkowe obowiązujące przepisy. Przypomniało też o prowadzonych przez celników obowiązkowych kontrolach tego, czy towary wywożone są poza UE w postaci nienaruszonej.
Aby z jednej strony sprawnie prowadzić kontrole, a z drugiej ułatwić ruch graniczny, KAS przygotowała już wiele inicjatyw, np. elektroniczny system „Zwrot VAT dla podróżnych” – poinformowano. W związku z dużym zainteresowaniem tym systemem realizowany jest też nowy projekt, który zastąpi dotychczasowe rozwiązanie i pozwoli podróżnym i przedsiębiorcom w pełni elektronicznie komunikować się z KAS w ramach procedury Tax Free. Nowy projekt znajdzie się na Platformie Usług Elektronicznych Skarbowo-Celnych.
Rachunki krajowe