Profesjonalny masażysta nie odliczy kosztów karnetu na siłownię od swojego przychodu.

Mężczyzna może jednak pomniejszyć swój przychód firmowy o inne wydatki, które ponosi jako student fizjoterapii np. czesne, zakup materiałów naukowych czy dojazd na uczelnię. Tak wynika z interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.

Masażysta uważał, że potrącić może również wydatki na karnet na siłownię. Jak tłumaczył podnoszenie własnej sprawności zabezpiecza ciągłość wykonywanych usług i buduje pozytywny wizerunek firmy. Klienci ufają osobie, która dba o siebie i jest w związku z tym wiarygodna w namawianiu ich do prozdrowotnych zmian. „A szczęśliwy klient to taki, który poleca usługi innym znajomym” – podkreślał mężczyzna. Zwracał też uwagę, że siłownia jest doskonałym miejscem na pozyskanie nowych klientów. Tym samym wydatki na karnet mają niewątpliwy związek z przychodem – podsumował swoją argumentację.
Dyrektor KIS nie dał się jednak przekonać. Przyznał wprawdzie, że dbałość o tężyznę fizyczną jest ważna, ale „nie można tu mówić o sytuacji znacząco odbiegającej od ogólnie przyjętych norm społecznych”. Tym samym wydatki na karnet mają charakter osobisty, niezwiązany z prowadzoną działalnością gospodarczą – uznał dyrektor KIS. Zwrócił też uwagę, że to sam mężczyzna wskazał, że ćwiczenia na siłownie mają długofalowo zbudować pozytywny wizerunek jego firmy. To zaś oznacza, że należy je traktować jako wydatki reprezentacyjne, które są wyłączone z katalogu kosztów podatkowych na podstawie art. 23 ust. 1 pkt 23 ustawy o PIT – podsumował dyrektor KIS.

Interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 16 stycznia 2019 r., nr 0115-KDIT2-3.4011.383.2018.2.AW