Jeżeli podatnik nie może określić dokładnej wartości transakcji zamiany jednych wirtualnych pieniędzy na drugie, to powinien oszacować podstawę opodatkowania. Tak wynika z pisemnego uzasadnienia wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku (sygn. akt I SA/Bk 226/18).
O niekorzystnym orzeczeniu pisaliśmy już w artykule „Jest bałagan z rozliczaniem daniny od transakcji kryptowalutowych” (DGP nr 109/2018). W opublikowanym właśnie uzasadnieniu sąd wskazał, jak określić podstawę opodatkowania.
Problem w tym przypadku polega na tym, że wirtualne giełdy co do zasady nie dają technicznej możliwości ustalenia wartości zamienianych kryptowalut na moment przeprowadzenia transakcji. Wiele giełd umożliwia określenie ich historycznej wartości w danej minucie, ale już nie w sekundzie. A właśnie w ciągu takiej chwili mogą one zyskać lub stracić równowartość kilku bądź nawet kilkudziesięciu dolarów czy euro.
Według WSA w Białymstoku nie jest to przeszkodą do opodatkowania transakcji zamiany. W takiej sytuacji konieczne jest tylko ustalenie podstawy opodatkowania w drodze oszacowania. W tym przypadku nie ma bowiem danych umożliwiających dokładne określenie dochodu, tak jak w sytuacji zaginięcia ksiąg podatkowych.
– Zatem w świetle wyroku do oszacowania podatku można wykorzystać kurs z minuty transakcji – twierdzi Krzysztof Burzyński, doradca podatkowy i partner w BTTP. Podkreśla, że to pierwszy wyrok, w którym sąd dał wskazówkę, jak rozliczyć zamianę kryptowalut.