Zwróciliśmy też uwagę na wyroki kontrowersyjne oraz takie, które przełamały dotychczasową linię orzeczniczą. Staraliśmy się wskazać orzeczenia nowe, precedensowe, wyjaśniające wcześniejsze wątpliwości podatników, fiskusa i sądów, a także takie, które są szansą na ostateczne zakończenie sporów albo właśnie je otwierają. Przy opisach poszczególnych doniosłych spraw – tam, gdzie było to możliwe – zwracamy uwagę również na linie orzecznicze, jakie ukształtowały się przed zapadnięciem lub po zapadnięciu opisywanego rozstrzygnięcia trybunału lub sądu.
TRYBUNAŁ SPRAWIEDLIWOŚCI UE: sygn. C-36/16 Wyrok TSUE z 11 maja 2017 r.
O CO TOCZYŁ SIĘ SPÓR: Spółka Posnania Investment miała zaległość w opłacie adiacenckiej, którą uregulowała w ten sposób, że przeniosła własność nieruchomości na gminę. Skorzystała więc z możliwości, jaką daje art. 66 par. 1 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 201 ze zm.; dalej: ordynacja podatkowa). Pozwala on przenieść własność rzeczy lub praw majątkowych na Skarb Państwa lub gminę (w przypadku podatków lokalnych) i w ten sposób uregulować zaległość podatkową. Do sfinalizowania transakcji potrzebna jest zgoda fiskusa. Jeżeli jej udzieli, to podatnik zawiera umowę z właściwym organem administracji – w przypadku podatków lokalnych (np. od nieruchomości) jest to wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Spór toczył się o to, czy w przypadku transakcji przeniesienia nieruchomości na rzecz gminy trzeba jeszcze naliczyć VAT. Fiskus uznał, że spółka będzie musiała go zapłacić, bo przenosząc własność nieruchomości, dokonała odpłatnej dostawy towarów. Firma nie zgadzała się z tym.
ROZSTRZYGNIĘCIE: TSUE uznał, że przekazanie majątku (np. nieruchomości) na zaległość podatkową nie jest odpłatną dostawą towarów, chyba że przy nabyciu tego majątku podatnik odliczył VAT. Trybunał powołał się na art. 16 dyrektywy 2006/112/WE z 28 listopada 2006 r. w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej (Dz.Urz. UE z 2006 r. L 347, s. 1), z którego wynika, że odpłatną dostawą jest wykorzystanie przez podatnika towarów stanowiących część majątku przedsiębiorstwa do celów prywatnych podatnika (lub jego pracowników), przekazywanych nieodpłatnie lub przeznaczanych do celów innych niż prowadzona przez niego działalność, gdy VAT od nich został odliczony. Celem niezwiązanym z działalnością gospodarczą jest np. uregulowanie zaległości podatkowej. Trybunał wyjaśnił, że z odpłatną dostawą towarów mamy do czynienia wtedy, gdy przeniesieniu własności towarów towarzyszy świadczenie wzajemne. W przypadku przeniesienia nieruchomości na zaległość mamy do czynienia ze świadczeniem jednostronnym, bo organ podatkowy niczego firmie nie świadczy. TSUE wyjaśnił też, że skoro transakcja nie jest odpłatna, to nie jest objęta VAT. Jeśli jednak podatnik przy nabyciu lub wytworzeniu rzeczy odliczył podatek naliczony, to w przypadku zapłaty za zaległość tą rzeczą będzie musiał zapłacić VAT, bo inaczej znalazłby się w lepszej sytuacji (dwa razy uniknąłby daniny).
PODSUMOWANIE: Podatnicy mają obecnie jasną sytuację, jeśli chcą uregulować swoje długi podatkowe, przenosząc na organ, np. nieruchomość.
TRYBUNAŁ KONSTYTUCYJNY: sygn. akt SK 13/15 Wyrok tK z 12 grudnia 2017 r.
O CO TOCZYŁ SIĘ SPÓR: Sprawa, która stała się podstawą wydania wyroku przez TK, dotyczyła małżonków, którzy kupili działkę, która weszła do ich majątku wspólnego. Mąż prowadził działalność gospodarczą, ale kupionej parceli nie wykorzystywał do celów swojego biznesu. Początkowo prezydent miasta wydawał decyzje ustalające podatek od nieruchomości według stawki właściwej dla gruntów pozostałych. Gdy dowiedział się, że jeden ze współwłaścicieli działki (mąż) prowadził działalność gospodarczą, zmienił swoje decyzje i naliczył podatek według stawki właściwej dla gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej (dużo wyższej). Uzasadnieniem była literalna wykładnia art. 1a ust. 1 pkt 3 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, którą zastosował organ, a w ślad za nim samorządowe kolegium odwoławcze, wojewódzki sąd administracyjny oraz Naczelny Sąd Administracyjny. Uznały one, że skoro grunt jest w posiadaniu przedsiębiorcy, to zastosowanie ma stawka właściwa dla działek związanych z działalnością gospodarczą. Nie ma przy tym znaczenia to, iż jest ona składnikiem małżeńskiej ustawowej wspólności majątkowej i że tylko jeden z małżonków jest przedsiębiorcą. NSA twierdził, że biorąc pod uwagę przepisy ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, nie ma też znaczenia to, iż sporna nieruchomość nie jest faktycznie wykorzystywana do jakiejkolwiek działalności. Artykuł 1a ust. 1 pkt 3 ustawy jasno wskazuje, że znaczenie ma jedynie posiadanie danej nieruchomości przez przedsiębiorcę – orzekł NSA.
ROZSTRZYGNIĘCIE: Przepisy – art. 1a ust. 1 pkt 3 oraz art. 5 ust. 1 pkt 1 lit. a ustawy o podatkach i opłatach lokalnych – nakładające na współwłaściciela gruntu podatek według najwyższej stawki podatku od nieruchomości właściwej dla działalności gospodarczej, tylko z tego powodu, że inny współwłaściciel jest przedsiębiorcą, są niezgodne z konstytucją.
Zdaniem TK osoba fizyczna nieprowadząca działalności nie może być obciążana podatkiem według stawki właściwej dla działalności gospodarczej. Mało tego, taką stawką nie może być też obciążana osoba prowadząca biznes, o ile nie wykorzystuje nieruchomości do celów prowadzonego biznesu. TK uznał, że art. 1a ust. 1 pkt 3 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych nie uwzględnia tego, że osoby fizyczne prowadzące biznes występują w obrocie prawnym w dwojakim charakterze: jako osoby prywatne i przedsiębiorcy. Sam fakt prowadzenia działalności gospodarczej nie jest decydujący dla opodatkowania gruntu stawką właściwą dla działalności. Powodem wyższej stawki jest bowiem potencjalna możliwość uzyskiwania przychodów z nieruchomości. W związku z tym niezbędne jest ustalenie faktycznego sposobu wykorzystywania danego gruntu. Jeśli przedsiębiorca lub jego małżonek nie wykorzystują go do działalności, to nie można go obłożyć najwyższą stawką.
PODSUMOWANIE: Wyrok jest korzystny dla osób prowadzących działalność, które nie wykorzystują posiadanej nieruchomości do swojego biznesu. Potwierdza obecną linię orzeczniczą NSA. Osoby, które znalazły się w sytuacji, której dotyczy orzeczenie TK, i płaciły podatek według najwyższej stawki, mogą teraz – do 19 stycznia 2018 r. – występować o zwrot nadpłaty. Wyrok został już opublikowany w Dzienniku Ustaw z 2017 r. pod pozycją 2372. Podatnik, który złoży wniosek o zwrot nadpłaty po 19 stycznia, też ją odzyska, ale nie może liczyć na wyższe oprocentowanie.
TRYBUNAŁ KONSTYTUCYJNY: sygn. akt SK 48/15 Wyrok Tk z 13 grudnia 2017 r.
O CO TOCZYŁ SIĘ SPÓR: Spór dotyczył tego, czy funkcja, przeznaczenie albo wyposażenie mogą przesądzać o tym, że obiekt budowlany jest budowlą, a nie budynkiem. W sprawie, która była podstawą rozstrzygnięcia TK, chodziło o kontener telekomunikacyjny, który spełniał wszystkie przesłanki, aby uznać go za budynek. Był to obiekt trwale związany z gruntem, wydzielony z przestrzeni za pomocą przegród budowlanych, a także posiadał fundamenty i dach. Mimo to organy podatkowe i NSA uznały, że jest to budowla, bo budynek został wypełniony urządzeniami telekomunikacyjnymi. Spełniał więc funkcję budowli, a nie budynku.
Dla właściciela kontenera oznaczało to 40-krotny wzrost opodatkowania. Podatek od budynku liczy się bowiem od jego powierzchni użytkowej, a od budowli – od jego wartości.
ROZSTRZYGNIĘCIE: Trybunał uznał, że przeznaczenie, wyposażenie oraz sposób i możliwość wykorzystania danego obiektu nie mogą mieć znaczenia dla klasyfikacji danego obiektu do budynku lub budowli, bo są to przesłanki, których nie przewiduje ustawa o podatkach i opłatach lokalnych.
TK przyznał, że ustawa nie mówi nic o funkcji obiektu budowlanego, co oznacza, że nie ma ona znaczenia dla opodatkowania. Zdaniem trybunału organy i sądy administracyjne, które brały pod uwagę przeznaczenie, wyposażenie oraz sposób i możliwość wykorzystania obiektu, dokonywały rozszerzającej wykładni definicji budowli i jednocześnie zawężającej wykładni definicji budynku. TK uznał, że taki zabieg stanowi nieakceptowalną ingerencję w treść definicji legalnej, a ponadto skutkuje interpretacją na niekorzyść podatnika. Przypomniał też o fundamentalnej dla prawa podatkowego zasadzie in dubio pro tributario (rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika). Przestrzeganie tej zasady przez organy podatkowe i sądy stanowi warunek konieczny zapewnienia podatnikom niezbędnego poziomu bezpieczeństwa, co sprzyjać będzie budowaniu zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa w tym obszarze. Jeśli dana regulacja prawa prowadzi do jednoznacznej interpretacji, to nie wolno jej modyfikować w oparciu o wykładnię funkcjonalną, w tym celowościową, jeśli prowadziłoby to do pogorszenia sytuacji prawnej podatnika. Natomiast jeśli nie można dojść do jednoznacznej interpretacji, to należy dokonać wykładni najbardziej korzystnej z punktu widzenia sytuacji prawnej podatnika. W żadnym wypadku argumentacja funkcjonalna, w tym celowościowa, nie może prowadzić do zwiększania obciążeń podatkowych.
TK uznał więc, że art. 1a ust. 1 pkt 2 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych w zakresie, w jakim umożliwia uznanie za budowlę obiektu budowlanego, który spełnia kryteria bycia budynkiem przewidziane w art. 1a ust. 1 pkt 1 ustawy, jest niezgodny z konstytucją.
PODSUMOWANIE: Wyrok ma kolosalne znaczenie m.in. dla firm telekomunikacyjnych, energetycznych, gazowych, które stawiają budynki i umieszczają w nich różnego rodzaju urządzenia. Wyrok TK oznacza, że nie można budynku opodatkować jak budowli. Wyrok został opublikowany w Dzienniku Ustaw z 2017 r. pod poz. 2432.
NACZELNY SĄD ADMINISTRACYJNY: sygn. akt II FPS 5/16 Uchwała NSA z 13 marca 2017 r.
O CO TOCZYŁ SIĘ SPÓR: Spór sprowadzał się do tego, czy spółka cywilna może być podatnikiem podatku od nieruchomości, czy też są nimi jedynie wspólnicy takiej spółki. W sprawie, na tle której zapadła uchwała, chodziło o spółkę cywilną, której wspólnicy wynajęli w listopadzie 2008 r. lokal użytkowy od miasta. W umowie nie uregulowano, kto będzie płacić podatek od nieruchomości. W sierpniu 2015 r. prezydent miasta zażądał daniny od spółki za poprzedni rok, bo uważał, że ona jest posiadaczem nieruchomości należącej do jednostki samorządu terytorialnego. Spór dotyczył art. 3 ust. 1 pkt 4 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Zgodnie z nim podatnikami podatku od nieruchomości są m.in. spółki nieposiadające osobowości prawnej, będące posiadaczami nieruchomości lub ich części albo obiektów budowlanych lub ich części, stanowiących własność Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego. Wspólnicy spółki uważali, że skoro spółka cywilna nie ma osobowości prawnej, to nie można jej uznać za właściciela, użytkownika wieczystego ani posiadacza nieruchomości. Prezydent miasta nie może więc żądać podatku od spółki, a jedynie od wspólników.
ROZSTRZYGNIĘCIE: NSA uznał w uchwale, że podatnikiem podatku od nieruchomości są wspólnicy spółki cywilnej, a nie ta spółka. Biorąc pod uwagę art. 3 ust. 1 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, spółka musiałaby spełnić dwa odrębne warunki, aby być uznana za podatnika: musiałaby być jednostką organizacyjną niemającą osobowości prawnej oraz właścicielem, posiadaczem albo użytkownikiem wieczystym nieruchomości. Spółka cywilna spełnia pierwszy warunek, ale nie drugi. Nie mając zdolności prawnej, nie może bowiem zawierać we własnym imieniu umów.
PODSUMOWANIE: NSA wyjaśnił sprawę, która nie wiedzieć czemu rodziła wątpliwości interpretacyjne. Rozstrzygnięcie jasno wskazuje, że gminne organy podatkowe (wójt, burmistrz, prezydent miasta) powinny żądać podatku od wspólników spółek cywilnych, a nie od tych spółek. Identyczne stanowisko zajął wcześniej minister finansów w interpretacji ogólnej (z 21 października 2016 r., nr PS2.8401.2.2016).