Jeśli posłowie przegłosują projekt nowelizacji VAT, podatnicy od 2018 roku będą musieli zmierzyć się z kolejnym wyzwaniem – mechanizmem podzielonej płatności. Stawką rządowej walki o należny podatek jest „być albo nie być” przedsiębiorców. Resort finansów nie zaprzecza bowiem, że wprowadzenie regulacji może ograniczyć płynność finansową w „niektórych” przedsiębiorstwach. Zmiany są istotnym elementem walki z oszustami, ale mogą uderzyć też w uczciwe firmy.

Mowa o nowelizacji ustawy o podatku od towarów i usług, której głównym założeniem jest wprowadzenie mechanizmu podzielonej płatności tzw. split payment. Płatność za nabyty towar lub usługę dokonywana będzie w taki sposób, że zapłata odpowiadająca wartości sprzedaży netto będzie odprowadzana na rachunek bankowy dostawcy. Pozostała zapłata z kolei odpowiadająca kwocie podatku VAT trafiałaby na specjalne konto dostawcy – rachunek VAT. Ustawa zobowiązuje banki do utworzenia i prowadzenia takiego rachunku dla każdego przedsiębiorcy nieodpłatnie. O tym, czy płatność zostanie podzielona, zadecyduje nabywca, a tym samym uzależni od swojej decyzji wpływy finansowe przedsiębiorstw.

Split payment postawi przedsiębiorców pod ścianą?

Punktem spornym staje się kwota, którą każdy przedsiębiorca będzie mógł swobodnie operować. Podatnik będzie miał do dyspozycji kwotę brutto pomniejszoną o podatek VAT, czyli kwotę netto. Przypomnijmy, że podstawowa stawka podatku wynosi dziś 23 proc. Co z resztą pieniędzy? Płatność odpowiadająca kwocie podatku trafi na rachunek VAT i jak tłumaczy resort finansów „wciąż będzie należała do przedsiębiorcy”. Problem jednak w tym, że podatnik będzie miał ograniczone możliwości dysponowania środkami znajdującymi się na tym rachunku. Będzie mógł wykorzystać te środki do zapłaty VAT swoim dostawcom, czyli będzie uprawniony do dokonania przelewu ze swojego rachunku VAT, na inny rachunek VAT. Będzie mógł też opłacić zobowiązania z tytułu podatku od towarów i usług względem fiskusa. System ten zapewne sprawdziłby się w sytuacji, gdyby każdy podmiot posiadał dwa rachunki a na rynku nie byłoby innych transakcji niż split payment. Jednak założeniem noweli VAT jest dobrowolność stosowania mechanizmu podzielonej płatności, stąd z góry przypuszczać można, że część transakcji wciąż dokonywana będzie w obecnej formie. Przedsiębiorcy zatem będą potrzebowali pełnej kwoty brutto, by spłacić swoje zobowiązania, a na własnym rachunku bankowym będą mieli kwotę netto. Chcąc dokonać przelewu środków na konto bankowe niebędące rachunkiem VAT, nie będą mogli „przejąć” brakującej kwoty z własnego rachunku VAT.

- Może dojść do sytuacji, w której podatnik złoży deklarację VAT i będzie musiał wpłacić należność z własnych środków, gdyż nie otrzymał jeszcze płatności na rachunek VAT, a nazajutrz jego nabywcy wpłacą pieniądze na ten rachunek, przez co dla podatnika zostaną one zablokowane. Skutkiem może być tymczasowe podwójne obciążenie portfela podatnika i utrata płynności finansowej - tłumaczy Tomasz Wagner, menedżer w Zespole Podatków Pośrednich w Dziale Doradztwa Podatkowego EY.

Pieniądze mogą wrócić do podatnika

Organ podatkowy na wniosek podatnika będzie mógł wyrazić zgodę na większą swobodę dysponowania pieniędzmi podatnika z konta VAT. Jeśli fiskus spojrzy na jego prośbę przychylnym okiem, pozwoli wówczas dokonać przelewu na rachunek bankowy prowadzony dla celów działalności gospodarczej. Wcześniej jednak podatnik zostanie skontrolowany, a na decyzję organu podatkowego poczeka nawet 90 dni. Czy możliwość wnioskowania o transfer środków z rachunku VAT na konto podatnika uchroni przedsiębiorców przed utratą płynności? Jak dodaje Tomasz Wagner z EY, można spodziewać się napływu takich wniosków, jednak ich skuteczność jest wątpliwa. – Najpierw pieniądze muszą znaleźć się na rachunku VAT, później podatnik może wystosować wniosek o uwolnienie środków. Następnym krokiem jest weryfikacja i wydanie decyzji w formie postanowienia, co może okazać się zbyt czasochłonnym procesem i przydatnym raczej dla podatników, którzy nie mają do pokrycia zobowiązań na tyle wysokich, aby wykorzystać pełną kwotę zgromadzoną na rachunku VAT – dodaje. Ustawa przewiduje także, że to organ podatkowy wyznaczy kwotę, na którą podatnik będzie mógł dokonać przelewu z rachunku VAT na swoje konto.

„Rabat od państwa” za podział płatności

Ustawodawca przygotował pakiet zachęt dla nabywców towarów i usług, którzy zdecydują się na podzieloną płatność. Podatnicy, którzy dobrowolnie zdecydują się na split payment nie będą musieli obawiać się o konsekwencje związane z zaległościami podatkowymi dostawcy. Innymi słowy, przepisy o solidarnej odpowiedzialności nabywcy nie będą tu miały zastosowania. Uwolnią się też od karnych odsetek i sankcji VAT w przypadku gdy urząd skarbowy zakwestionuje wysokość kwoty VAT do odliczenia przedstawionej przez podatnika na fakturze. Ministerstwo Finansów wyjaśnia, że na mechanizmie podzielonej płatności skorzystają też przedsiębiorcy. - Jeżeli zapłatę w podzielonej płatności otrzyma dostawca, który nie ma swoich poddostawców, albo który ma wyraźną przewagę sprzedaży nad zakupami, wówczas taki przedsiębiorca będzie mógł z konta VAT zapłacić swoje zobowiązanie do urzędu skarbowego. Jeżeli zrobi to przed ustawowym terminem, wówczas otrzyma za „rabat” od państwa – informuje biuro prasowe MF. Dla samego nabywcy podział płatności nie będzie problemem. Jedyne co będzie musiał zrobić, to wskazać w specjalnym komunikacie kwotę brutto oraz w osobnym miejscu kwotę VAT. Na podstawie tych informacji systemy bankowe automatycznie rozksięgują płatność pomiędzy rachunek VAT i rachunek rozliczeniowy. Czy można więc liczyć, że nabywca wesprze przedsiębiorców i zdecyduje się na dotychczasowy model płatności odrzucając przy tym oferowane mu ulgi? Zdaniem eksperta z EY, nabywcy będą skłonni stosować mechanizm podzielonej płatności, co sprawi, że sprzedawca nie będzie miał prawnych i formalnych narzędzi uwolnienia się od otrzymania płatności na rachunek VAT. Jak dodaje, znajdą się inne sposoby zapobiegania skutkom split paymentów, które nie będą niezgodne z prawem.

Przedsiębiorcy znajdą sposób na split payment

Prowadzący działalność gospodarczą mogą doznać podwójnej szkody wskutek wprowadzenia mechanizmu podzielonej płatności. Po pierwsze istnieje ryzyko ograniczenia płynności finansowej firm. Po drugie, oliwy do ognia mogą dolać banki, na które z góry ustawodawca chce nałożyć ciężar obligatoryjnego założenia i utrzymania rachunku VAT. – Można domniemywać, że banki będą chciały rekompensować straty za prowadzenie rachunków VAT nieodpłatnie. Przedsiębiorcy mogą się spodziewać podwyższenia opłat za prowadzenie już istniejących rachunków lub wprowadzenia innych dodatkowych opłat, na przykład za przelewy z rachunku VAT – mówi Tomasz Wagner z EY. Jak dodaje, konsultacje ustawodawcy z tymi bankami były kluczowe, gdyż te podmioty jako pierwsze musiały wyrazić gotowość na otwarcie nieodpłatnych rachunków dla przedsiębiorców. – Skoro strony wypracowały consensus, banki powinny odnaleźć korzyści z tej zmiany - dodaje ekspert.

A jak obronią się sami przedsiębiorcy? – Być może przedsiębiorcy będą próbowali negocjować z nabywcami własne warunki w sposób, który skłoni kupującego do dokonania płatności zgodnie z dotychczasowym modelem – mówi Tomasz Wagner. Jak dodaje, takie porozumienie stron nie jest niezgodnie z prawem, a sama nowela VAT nie zaprzecza takiej praktyce. Ochroną przed podzieloną płatnością może być zatem stosowanie przez przedsiębiorców „strategicznych” narzędzi. Można do nich zaliczyć modyfikację terminów płatności czy rabaty za przedterminowy przelew. Wówczas nabywca, choć nie wykorzysta zniżek oferowanych przez państwo, zapłaci mniej, a przedsiębiorca będzie mógł wcześniej dysponować całością otrzymanej kwoty brutto.

VAT przede wszystkim, potem firma

Można odnieść wrażenie, że nie ma w obrocie gospodarczym lepiej zabezpieczonych środków niż wpływy z VAT. Nie bez powodu nowela VAT pociąga za sobą zmiany w kodeksie postępowania cywilnego, ustawie o rachunkowości, prawie bankowym i upadłościowym. Ustawodawca proponuje dodanie regulacji w zakresie przepadku środków zgromadzonych na rachunku VAT, które w określonych przypadkach będą podlegały przepadkowi na rzecz Skarbu Państwa. Ustawodawca chce też, by środki gromadzone na rachunku VAT trafiały albo na inny rachunek VAT, albo prosto do fiskusa. Stąd też nowela zobowiązuje jednostki sporządzające sprawozdania finansowe do ujawniania wartości środków gromadzonych na rachunkach VAT. Zmodyfikowane zostanie też prawo upadłościowe. Do masy upadłościowej nie będą zaliczały się środki znajdujące się na rachunku VAT. Prawnicy są zgodni, że planowane zmiany to „krok wstecz”. – Zobowiązania wobec Skarbu Państwa pokrywane są w pierwszej kolejności. W przypadku wyłączenia środków znajdujących się na rachunkach VAT z podziału majątku, Skarb Państwa zajmuje uprzywilejowaną pozycję w stosunku do wierzycieli – mówi Tomasz Wagner z EY.

Kompleksowe zmiany w związku z wdrożeniem podzielonej płatności to nic innego jak kolejne narzędzie do walki z wyłudzaniem VAT. Ministerstwo Finansów zachowuje szczególną czujność przy wpływach z tytułu tego podatku. Jak informuje biuro prasowe MF, pozytywne skutki wdrożenia regulacji polegają na ograniczeniu oszustw w VAT. Dotyczy to przede wszystkim oszustw typu „karuzela VAT”, gdzie faktura jest wystawiana przez „znikający” podmiot, który wprowadza taką fakturę do obiegu prawnego, nigdy nie deklaruje VAT należnego z tej faktury, a zatrzymuje dla siebie całą kwotę brutto otrzymaną od nabywcy. – Dzięki split payment żaden podmiot nie będzie mógł zniknąć z kwotą VAT w kieszeni - informuje resort finansów. Ustawodawcy liczą się jednak z tym, że w walce z oszustami ucierpią też przedsiębiorcy. Jak czytamy w załączniku do projektu noweli „wprowadzenie regulacji może ograniczyć płynność w niektórych przedsiębiorstwach.”

Można przypuszczać zatem, że resort finansów dość łagodnie ocenił skutki wprowadzenia tej regulacji. Warto dodać do tego stwierdzenia, że brak środków na pokrycie bieżących zobowiązań chociażby jednego przedsiębiorcy w konsekwencji jest też stratą przedsiębiorcy-wierzyciela.

- Dotkniętych zatrzymaniem gotówki zostanie wielu podatników niezależnie od branż. Mowa o dużych kwotach, najczęściej to 23 proc. sumy która dotychczas wpływała na kontro przedsiębiorcy. Odbije się to na całym rynku – zwiastuje Tomasz Wagner.

Stąd, mając na uwadze sieć zależności finansowych między podmiotami, utrzymanie płynności finansowej, o której piszą ustawodawcy, może być dla przedsiębiorców wyzwaniem i wymagać podporządkowania się, lub zaplanowania strategii i podjęcia ryzyka.

Etap legislacyjny: opiniowanie
Podstawa prawna: Projekt z dnia 12 maja 2017 roku Ustawa o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz niektórych innych ustaw