Dla podmiotów dużych (powyżej 10 mln euro obrotu) pojawią się nowe obowiązki. Wśród szczególnie uciążliwych można wymienić konieczność sporządzenia analizy danych rynkowych, które powinny uzasadniać stosowany w transakcjach grupowych poziom cen - mówi Wojciech Kosarzecki, doradcą podatkowym w Impel Business Solutions
Ministerstwo Finansów zapowiedziało zmiany w podatku dochodowym związane z dokumentowaniem cen transferowych. Ich głównym celem jest wzmocnienie kontroli rozliczeń wewnątrzgrupowych podatników przez władze skarbowe. Nie jest tajemnicą, że tego typu rozliczenia są niekiedy wykorzystywane do obniżenia efektywnej stawki opodatkowania w skali grupy kapitałowej. Jak wyglądają prace nad projektem?
Rzeczywiście, ministerstwo od pewnego czasu pracuje nad wzmocnieniem kontroli rozliczeń podmiotów powiązanych. W ostatnich dniach zakończył się proces konsultacji publicznych projektu zmian do ustaw o CIT i PIT, a na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawił się nowy, zrewidowany projekt zmian. Wydaje się też, że przesunięciu na 1 stycznia 2017 r. może ulec termin wejścia w życie zmian.
Czego dotyczą propozycje?
Przede wszystkim trzeba wskazać, że pierwotny projekt ministerstwa, opublikowany w kwietniu 2015 r., spotkał się z dużą krytyką przedsiębiorców. Część zmian proponowanych przez MF wydawała się nieprzemyślana – przykładowo uzależnienie obowiązku sporządzenia dokumentacji wyłącznie od wielkości obrotów przedsiębiorstwa. Dla małych podmiotów zmiana ta byłaby korzystna (zwolnienie z przygotowania dokumentacji). Jednak podatnik, który raz wpadłby w obowiązki przygotowania dokumentacji (gdzie wartością graniczną była kwota 2 mln euro), musiałby sporządzać dokumentacje dla każdej transakcji, niezależnie od wielkości. Na szczęście wycofano się z tej zmiany.
Jakie zmiany czekają większych podatników?
Dla podmiotów dużych (powyżej 10 mln euro obrotu) pojawią się nowe obowiązki. Wśród szczególnie uciążliwych można wymienić konieczność sporządzenia analizy danych rynkowych, które powinny uzasadniać stosowany w transakcjach grupowych poziom cen.
Czy to aby nie przesada?
Wydaje się, że część zmian proponowanych przez MF jest zbyt restrykcyjna. O ile sama idea różnicowania obowiązków jest zasadna, o tyle próg 10 mln euro obrotu wydaje się dość niski. Przykładowo w Hiszpanii, która stosuje podobne rozwiązanie, uproszczona dokumentacja sporządzana jest przez podmioty do 45 mln euro obrotu.
Szczególnie trudne, a czasami wręcz niemożliwe, może być pozyskanie danych do analiz porównawczych (często są to dane o charakterze niepublicznym). Niekiedy dane rynkowe mogą być pozyskane ze specjalnych baz danych, ale dostęp do nich może być dla podatników bardzo drogi.
W tym obszarze minister odniósł się częściowo do uwag przekazanych przez praktyków i nieco złagodził brzmienie przepisów (np. przepisy przewidują sytuacje, w których pozyskanie danych rynkowych może być niemożliwe). Generalnie jednak przepis o danych porównawczych może oznaczać znaczący wzrost kosztów dla podmiotów, które takie analizy będą musiały przygotowywać.
Ważna zmiana dotyczy też terminów sporządzenia dokumentacji cen transferowych...
Z założeń do nowelizacji ustawy o CIT wynika, że wolą ustawodawcy jest wymuszenie przygotowania dokumentacji już w momencie złożenia deklaracji CIT za dany rok. W praktyce osiągnięcie takich terminów jest niemal niemożliwe – szczególnie w dużych grupach. Już sam proces zamykania ksiąg i przygotowania sprawozdań finansowych jest długotrwały (liczony w miesiącach), a przecież skoro dokumentacja cen transferowych ma wyjaśniać dane finansowe zawarte w sprawozdaniach, to musi się do tych danych odnosić. Tym samym posiadanie jej w momencie złożenia deklaracji rocznej (3 miesiące po końcu roku) będzie trudne do zrealizowania. Analiza terminów składania/przygotowania dokumentacji w innych krajach wskazuje, że polskie władze planują narzucić jedne z najbardziej restrykcyjnych terminów w Europie. Niestety w tej części MF, mimo licznych uwag, nie zmieniło swojej propozycji.
A jak to wygląda w innych krajach UE?
W krajach UE występują dwa typy rozwiązań. W części krajów (np. Czechy, Litwa) nie ma przepisu określającego, kiedy dokumentacja ma powstać. Przyjmuje się wówczas, że dokumentacja powinna zostać przedłożona, jeśli zażądają jej władze skarbowe – najczęściej w związku z kontrolą podatnika. Tak jest też obecnie w Polsce.
W drugim przypadku przepisy wymagają posiadania dokumentacji (np. Niemcy i Francja). Wówczas jednak terminy na jej przygotowanie są znacznie dłuższe. Przykładowo w Niemczech obowiązek posiadania dokumentacji powstaje zależnie od rodzaju transakcji, nie wcześniej niż 6 miesięcy po zakończeniu roku.
Co te propozycje oznaczają dla podatników?
Pomimo złagodzenia części pomysłów ministerstwa, wprowadzenie nowych przepisów w dalszym ciągu oznaczałoby znaczący wzrost kosztów i obciążeń administracyjnych dla dużych firm, a często po prostu brak możliwości zrealizowania niektórych wymagań.
O ile konieczność lepszej weryfikacji rozliczeń grupowych wydaje się uzasadniona, to można zadać pytanie, czy rozwiązania narzucane przez MF nie są zbyt restrykcyjne – szczególnie w obszarze wydłużenia terminów sporządzania dokumentacji cen transferowych.