Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie 6 marca 2007 r. wydał wyrok w sprawie Macieja Brzezińskiego i zapłaconej przez niego akcyzy od samochodu sprowadzonego z Unii Europejskiej. Niestety nie jest on zgodny z oczekiwaniami wielu podatników. WSA mówi o stosowaniu cen rynkowych do szacowania wartości sprowadzonych aut. Jakie będą konsekwencje wyroku w sprawie akcyzy na samochody?

Jerzy Martini doradca podatkowy, Baker & McKenzie Wyrok WSA dotyczący stwierdzenia nadpłaty w podatku akcyzowym nakładanym na samochody osobowe pozostawił niestety sporo wątpliwości. Można było się spodziewać, że sąd wskaże sposób na wyliczenie nadpłaty, tymczasem ograniczył się w zasadzie do powtórzenia niezbyt precyzyjnego stanowiska Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Określenie podatek rezydualny zawarty w samochodzie podobnym jest koncepcją bardziej filozoficzną niż praktyczną. Nie wiadomo, czym de facto jest samochód podobny. Wydaje się, że powinien on cechować się podobnym stanem technicznym, przebiegiem, wyposażeniem itp. Dlatego przed organami podatkowymi postawione zostało duże wyzwanie. Trudno bowiem uznać, że w celu określenia nadpłaty można po prostu stosować średnią cenę rynkową danego modelu samochodu. W swoim orzeczeniu ETS wskazał, że dane opodatkowanie można uznać za zgodne z art. 90 TWE tylko wtedy, gdy zostanie wykazane, że jest ono tak skonstruowane, że wyklucza w każdym przypadku opodatkowanie przywożonych produktów w wyższym stopniu niż produktów krajowych, oraz że w związku z tym nie wywołuje ono w żadnym razie dyskryminujących skutków. Średnia wartość rynkowa jest wypadkową stosowanych cen w transakcjach w danym okresie. Dlatego w przypadku przyjęcia jej jako punktu odniesienia do oceny występowania niedozwolonej w świetle art. 90 TWE dyskryminacji będziemy mieli do czynienia z przypadkami, gdy wartość rezydualna podatku w cenie sprzedawanego w kraju samochodu używanego będzie niższa, nawet w wartości bezwzględnej, niż wartość podatku, jakim obciążony byłby samochód sprowadzony z innego państwa członkowskiego. Taka sytuacja wystąpi w przypadku sprzedaży samochodu używanego w kraju po cenie niższej niż średnia wartość rynkowa (co jest zasadą np. w przypadku samochodów powypadkowych). To zaś skutkować będzie ewidentnym naruszeniem art. 90 TWE, co wynika wprost z wyroku ETS. Wysokość podstawy opodatkowania określona w art. 82 ust. 3 ustawy o podatku akcyzowym została uznana za właściwą z punktu widzenia art. 90 TWE, gdyż uwzględnia deprecjacje samochodu. Nawet gdyby ETS zajął odmienne stanowisko, brak byłoby podstaw do retrospektywnej modyfikacji zasad jej określania, gdyż oznaczałoby to złamanie zasady niedziałania prawa wstecz. Dodatkowo państwo członkowskie nie ma prawa opierać się, z pominięciem przepisów krajowych (czyli art. 82 ust. 3 ustawy o podatku akcyzowym), na prawie wspólnotowym w celu wprowadzenia mniej korzystnych dla podatników rozwiązań (co potwierdził Europejski Trybunał Sprawiedliwości m.in. w orzeczeniu w sprawie 80/86 Kolpinguis Nijmegen). Wreszcie należy wskazać, że przykładem właściwego z punktu widzenia art. 90 TWE opodatkowania, zdaniem rzecznika generalnego ETS, przedstawionym w jego opinii, było opodatkowanie samochodów sprowadzanych z innych państw członkowskich w wieku nieprzekraczającym dwóch lat, czyli opodatkowanych według tej samej stawki podatku co samochody sprzedawane w kraju, przy zastosowaniu jako podstawy opodatkowania, zgodnie z art. 82 ust. 3 ustawy o podatku akcyzowym, ceny nabycia. Dlatego moim zdaniem jedynym możliwym z praktycznej perspektywy rozwiązaniem jest przyjęcie za właściwe opodatkowania opartego na podstawie opodatkowania wynikającej z ustawy (czyli cenie nabycia) oraz stawki stosowanej dla nowych samochodów (3,1 proc. lub 13,6 proc.).

Not. EM