O wzroście opłat z tytułu nadzoru przeprowadzanego przez biegłych rewidentów rozmawiają: Janina Bielak, biegły rewident, prezes firmy audytorskiej CFI URBI i Józef Król, prezes Krajowej Rady Biegłych Rewidentów.

Czy Krajowa Rada Biegłych Rewidentów miała prawo ustanowić minimalną opłatę z tytułu nadzoru w wysokości 7 tys. zł w przypadku podmiotów, które badają jednostki zainteresowania publicznego, i 2,5 tys. zł dla pozostałych firm audytorskich?

Józef Król: Tak
Wynika to z ustawy o biegłych rewidentach. Minimalna opłata wynosić może nie mniej niż 20 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Gdyby intencją ustawodawcy było ustalenie stałej wartości dolnego progu opłaty, wystarczyłoby stwierdzenie, że ma wynosić ona X proc. Takiego przepisu nie ma. Uchwałę konsultowaliśmy szczegółowo z prawnikami. Komisja Nadzoru Audytowego także nie zgłosiła zastrzeżeń. Dlatego dziwi łatwość, z jaką wydaje się werdykt co do jej rzekomej niezgodności z prawem.
Faktem jest, że kwota minimalna wzrosła. Mówimy jednak o 7 tys. zł rocznej opłaty w przypadku pod- miotów, które badają jednostki zainteresowania publicznego, np. banki. Kontrola musi być rzetelna, jest kosztowna, a zgodnie z prawem samorząd może finansować ją wyłącznie z opłat na ten cel. Rok 2012 to także szczególna intensyfikacja liczby kontroli, stąd też wzrost opłaty, która od początku istnienia nadzoru publicznego była na niezmienionym poziomie. Jest natomiast prawdopodobne, że już w przyszłym roku jej wysokość spadnie.
Janina Bielak: Nie
Minimalna opłata z tytułu nadzoru określona jest jednoznacznie w art. 52 ust. 1 pkt 2 ustawy z 7 maja 2009 r. o biegłych rewidentach i ich samorządzie, podmiotach uprawnionych do badania sprawozdań finansowych oraz o nadzorze publicznym (Dz.U. nr 77, poz. 649 z późn. zm.). Zgodnie z tym przepisem firmy audytorskie obowiązane są wnosić opłatę w wysokości nie wyższej niż 2 proc. rocznych przychodów, jednak nie mniej niż 20 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, ogłoszonego przez prezesa GUS za poprzedni rok kalendarzowy. Wprawdzie art. 21 ust. 2 pkt 8 tej ustawy stanowi, iż do kompetencji KRBR należy określenie wysokości opłat rocznych z tytułu nadzoru, to jednak opłaty te muszą być określone wyłącznie w granicach wynikających z ustawy.
Uchwalenie przez KRBR opłaty minimalnej na wyższym poziomie, niż wynika to z ustawy, jest z nią sprzeczne. Co ważniejsze, jest sprzeczne z art. 217 Konstytucji RP, zgodnie z którym nakładanie danin publicznych następuje w drodze ustawy, a przecież opłata za nadzór jest daniną publiczną.

Czy można pobierać opłatę z tytułu nadzoru w przypadku, gdy podmiot wpisany na listę nie świadczy aktualnie usług rewizji finansowej?

Józef Król: Tak
Ponieważ nadzór jest wykonywany niezależnie od tego, czy firma wykonuje czynności rewizji finansowej. Wpis na listę podmiotów uprawnionych do badania sprawozdań finansowych rodzi automatycznie obowiązek nadzoru, nawet jeśli jest to tylko kontrola formalnoprawna. Tak jest w przypadku firm, które aktualnie czynności rewizji finansowej nie wykonują. Wówczas kontrola jest mniej kosztowna, ale samorząd i tak musi ją przeprowadzić. Warto zauważyć, że kontrole w podmiotach niebadających jednostek zainteresowania publicznego przeprowadza się co sześć lat. Rzadkością jest, żeby w tym czasie podmiot nie wykonał badania sprawozdania chociaż raz.
Janina Bielak: Tak
Powinna pobierać tę opłatę, bo tak stanowi prawo, lecz w kwocie nie wyższej niż wynika to z przepisów. W 2012 r. nie powinna być to kwota wyższa niż 680 zł, choć niewątpliwe pobieranie opłaty z tytułu nadzoru od podmiotów, które nie wykonują czynności rewizji finansowej, nie mieści się w kanonach demokratycznego państwa prawnego.

Czy Krajowa Rada Biegłych Rewidentów podejmuje działania na rzecz poprawy kondycji małych i średnich firm audytorskich?

Józef Król: Tak
Tak, i to na wiele sposób. Zawarliśmy nowe porozumienie z ubezpieczycielami. Przykładowo, jeśli podmiot nie wykonuje rewizji, za obowiązkowe OC zapłaci zaledwie 500 zł rocznie. Rozmawiamy z Bankiem Światowym o udostępnieniu za niewielką opłatą oprogramowania do badania małych jednostek. To źródła poważnych oszczędności. W kontekście zmiany opłaty za nadzór pojawił się zarzut, że samorząd nie dba o interesy swoich członków. Osobiście nie mam wątpliwości, że dbałość o środowisko to ochrona jakości usług. Jeśli ktoś uważa, że samorząd prowadzi do likwidacji małych firm, to źle lokuje odpowiedzialność za ten proces. Robi to rynek.
Dziś, przy tak złożonych przepisach, jednoosobowe firmy audytorskie będą miały trudności z przetrwaniem. Powodem jest najczęściej brak specjalizacji. Mało tego, jeśli w życie wejdą propozycje Komisji Europejskiej podniesienia progów badań, zniknie rynek dla małych podmiotów. Powstaje pytanie, czy odpowiedzialny samorząd tworzy szklany klosz i krótkotrwale chroni część swoich członków, czy raczej sygnalizuje wcześniej to, co nieuniknione, i pomaga się przygotować. W tym celu właśnie Krajowa Rada Biegłych Rewidentów (KRBR) tej kadencji powołała komisję ds. rozwoju usług biegłego rewidenta w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw.
Janina Bielak: Nie
Kondycja firm audytorskich, tak jak każdego podmiotu działającego w warunkach gospodarki rynkowej, zależy od czynników wewnętrznych i zewnętrznych, w tym – działań lub zaniechań Krajowej Rady Biegłych Rewidentów.
Rada nie podejmowała, a jeśli już to nieskutecznie, działań legislacyjnych dotyczących np. wysokiej składki ubezpieczenia OC w zakresie czynności rewizji finansowej i obowiązku jej wnoszenia przez wszystkie firmy audytorskie. I to nawet jeśli nie wykonują tych czynności, a mogą np. tylko prowadzić usługowo księgi rachunkowe.
Innym przykładam jest brak działań w zakresie obniżenia dla firm audytorskich kar pieniężnych, które mogą wynieść nawet do 250 tys. zł. Może dlatego że stanowią one przychód Krajowej Izby Biegłych Rewidentów?
Rada nie podejmuje działań propagujących potrzebę nieobligatoryjnego badania sprawozdań finansowych. Takie badania z jednej strony rozszerzyłyby rynek usług, a z drugiej strony wpłynęłyby na bezpieczeństwo obrotu gospodarczego. Ponadto KRBR niesłusznie ogranicza możliwość wyboru podmiotów szkoleniowych i tematyki szkoleń biegłych rewidentów. A przecież możliwość szkoleń u najlepszych, np. profesorów prawa czy ekonomii, powoduje wzrost konkurencyjności małych i średnich firm audytorskich.