Do 27 czerwca Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie odroczył ogłoszenie wyroku w sprawie prawa do odliczenia VAT wynikającego z obrotu złomem przez spółkę DROP. Na rozstrzygnięcie czekają inne firmy zajmujące się recyklingiem surowców wtórnych.

Chodzi o decyzję urzędu kontroli skarbowej (utrzymaną w mocy przez warszawską Izbę Skarbową), który zakwestionował odliczenie przez DROP w 2005 r. VAT naliczonego w związku z handlem złomem. W efekcie spółce nakazano zapłacić prawie pół miliona złotych, łącznie z odsetkami.

Szef rady nadzorczej DROP Marek Suchowolec poinformował PAP, że sprawa miała wpływ na kolejne rozstrzygnięcia wobec DROP. Fiskus wszczął bowiem kontrole w spółce za 2006 r. i 2007 r., a także za lata 2009-2010. Ich konsekwencją były tzw. decyzje zabezpieczające na kwotę 26 mln zł - w tym 3 mln zł w gotówce.

UKS odkrył, że kontrahentem firmy, od której DROP kupował złom, był przedsiębiorca zajmujący się wystawianiem tzw. pustych faktur, służących jedynie wyłudzaniu VAT. W związku z tym zakwestionowano też dostawę złomu do DROP, a ostatecznie także prawo do odliczenia przez tę firmę VAT.

Podczas wtorkowej rozprawy przed WSA pełnomocnicy spółki przekonywali, że UKS niewłaściwie przeprowadził postępowanie dowodowe, bez uzasadnienia nie dał wiary zeznaniom niektórych świadków, a przede wszystkim nie wykazał, że transakcja była fikcyjna.

Reprezentanci DROP wskazali, że towar trafił do spółki, transakcja była prawidłowo udokumentowana, za złom zapłacono przelewem, a podatek rozliczono.

Fiskus tego nie kwestionuje, uważa natomiast, że to jest kwestia wtórna. Zdaniem Izby Skarbowej z zeznań świadków wynika, iż towar, który trafił do firmy, nie pochodził od przedsiębiorcy, który wystawił fakturę.

Według Marka Suchowolca, sprawa jest papierkiem lakmusowym dla firm z branży. "Jeżeli okazuje się, że można zakwestionować dostawy do spółki giełdowej, która była badana przez biegłego rewidenta i audytorów, to oznacza, że mniejsze firmy mogą być w jeszcze gorszej sytuacji" - powiedział przed rozprawą.

Zdaniem Suchowolca, w świetle obecnych przepisów sytuacja taka nie miałaby miejsca. 1 kwietnia 2011 r. do ustawy o VAT wprowadzono postulowany przez branżę recyklingową tzw. mechanizm odwróconego obciążenia. Zgodnie z nim obowiązek odprowadzenia podatku ciąży na nabywcy, a nie sprzedawcy, jak było do końca marca 2011 r.

Decyzje wydano jednak na podstawie kontrowersyjnych przepisów, od dawna krytykowanych przez firmy zajmujące się recyklingiem złomu. Według tej branży prowadziły one do tego, że ofiarami oszustw podatkowych w handlu złomem stawały się uczciwe firmy.

Zdaniem spółki, organy skarbowe nie biorą pod uwagę ekonomicznego aspektu sprawy - strat gospodarczych związanych z doprowadzeniem polskich firm recyklingowych do upadłości, wobec ewentualnych korzyści wynikających z kosztownego i czasochłonnego wyłuskiwania w grupie uczciwych przedsiębiorstw czarnych owiec.

"A straty są namacalne. Już w pierwszym kwartale tego roku DROP S.A. odprowadził do urzędu skarbowego 700 tys. złotych mniej niż w tym samym okresie w roku poprzednim" - poinformowała spółka.