Organy podatkowe, stosując procedurę podatkową, często nadużywają swoich kompetencji. To przekłada się na sformalizowanie kontaktów z podatnikiem. Nie przeszkadza to jednak w nawiązaniu dialogu z urzędnikami.

ROZMOWA
■ Praktycznie każdy podatnik przynajmniej raz w życiu był wzywany do urzędu skarbowego. Powody są różne - uzupełnienie dokumentacji, uczestnictwo w czynnościach. Na jakie trudności proceduralne są narażeni podatnicy?
- Problemem, z którym często konfrontowani są podatnicy, jest wezwanie z art. 200 Ordynacji podatkowej do zapoznania się z materiałami sprawy w momencie, kiedy sam urzędnik jeszcze z materiałami sprawy się nie zapoznał i nie ma wyrobionego zdania o sprawie. Fiskus stosuje formalne podejście do wymogu czynnego udziału strony w postępowaniu. Niestety, często jest to podejście niedające możliwości nawiązania czynnego dialogu. Skoro urzędnik nie zna akt sprawy, to wzywa podatnika do zapoznania się z dokumentami tylko po to, aby mieć wypełniony jeden z obowiązków, a nie da się wykluczyć, że kiedy zapozna się z aktami, to uzna, że dokumentację należy uzupełnić. Takie postępowanie nie ma sensu.
■ Skoro procedura dostępu do akt sprawy nie daje szans na dialog, to czy fiskus nie chce w ogóle rozmawiać?
- Nie. Bez względu na stosowane praktyki większość urzędników jest otwarta na dialog. Urzędnicy w sprawach ważnych spotykają się z podatnikami. Dlatego formalizm przy stosowaniu procedury jest zwykle tylko pierwszą barierą. Telefon, spotkanie, pytanie praktycznie w wielu przypadkach prowadzą do rzeczowej rozmowy.
■ A jak wyglądają decyzje pokontrolne?
- Zdarzają się decyzje, z których podatnik nie jest w stanie wywnioskować, jaka jest jego sytuacja, jego prawa i obowiązki. Na przykład w niektórych decyzjach urząd nie określa, jaki charakter ma powstałe zobowiązanie podatkowe bądź myli się w tym zakresie. Wtedy podatnik nie ma pewności, czy jest to zobowiązanie, które powstało w przeszłości, i decyzja ma charakter deklaratoryjny, czy decyzja ma charakter konstytutywny, a tym samym ustala zobowiązanie. To rozstrzygnięcie jest istotne, bo wpływa na wysokość odsetek. Nie mając pewności co do charakteru decyzji, podatnik nie wie, czy powinien zapłacić odsetki. Zdarzają się decyzje, które są wydawane ponownie w danej sprawie, ale - po uchyleniu wcześniejszej decyzji przez izbę skarbową i mimo zebrania wskazanych przez izbę dowodów - są one identyczne z decyzjami uchylonymi. Jest to kolejny przykład formalnego spełniania wymogów prawa bez ponownego rozważenia okoliczności sprawy.
■ Dowodem w postępowaniu podatkowym może być wszys-tko, co jest zgodne z prawem. Czy urzędnicy akceptują wszel- kie dokumenty podatników?
- Nie zawsze. Materiał dowodowy poddawany jest subiektywnej ocenie urzędników. Czasami nie są przeprowadzane przesłuchania świadków, bo urząd uznaje, że nie ma takiej potrzeby, bo sprawa już została wyjaśniona. Generalnie dowody podatników są przyjmowane, ale może się to sprowadzać tylko do włączenia ich do akt sprawy - bez analizy i oceny.
■ Jak wygląda prośba o przedstawienie dokumentacji?
- Niestety, tu też pojawiają się nieprawidłowości. Zdarzają się przypadki, że urząd oczekuje od podatnika zestawień, raportów, a na ich przygotowanie daje mu dwa dni. Realizacja takiej prośby jest niemożliwa. Prawdopodobnie wynika to z braku umiejętności rozmowy po obu stronach. Także podatnik powinien starać się o to, aby kontakt z urzędem nie ograniczał się do wymiany pism, ale pozwolił zbudować dobrą roboczą relację, w której takie nierealistyczne terminy po prostu się nie pojawią.
■ Od 1 stycznia 2007 r. protokół po kontroli musi zawierać m.in. informacje o przepisach, które zostały naruszone. Czy organy podatkowe pamiętają o tym nowym obowiązku?
- Zdarza się, że nadal protokoły są konstruowane według starej formuły. Na pytanie dlaczego tak jest, pada odpowiedź, że urząd nie ma takiego obowiązku. To jest niesamowite. Świadczy o nieznajomości przepisów przez urzędników.
■ Co może w takiej sytuacji zrobić podatnik?
- W zastrzeżeniach do protokołu powinien podkreślić, że nie jest w stanie odnieść się do takiego protokołu. Nie wie, jakie popełnił błędy. W protokole nie ma żadnych konkluzji. Nie można składać wyjaśnień w ciemno i zgadywać, jakie zarzuty może chcieć postawić urząd.
Rozmawiała Ewa Matyszewska
■ Agnieszka Tałasiewicz
partner kierujący Zespołem Postępowań Podatkowych i Sądowych Ernst & Young
Agnieszka Tałasiewicz, partner Ernst & Young / DGP