Prace nad ustawą o zwrocie akcyzy od energii elektrycznej zostały zawieszone. TK rozstrzygnie, czy można zwracać nadpłatę akcyzy, gdy podatnik nie poniósł ciężaru podatku. Eksperci: Projekt specustawy autorstwa resortu finansów narusza kilka zasad konstytucji.
Projekt specjalnej ustawy o zwrocie akcyzy producentom energii elektrycznej, którą płacili od 1 stycznia 2006 r. do 28 lutego 2009 r., może trafić do kosza. Jak podała nam Sylwia Stelmachowska z Ministerstwa Finansów, prace nad tym projektem zostały zawieszone do czasu wydania przez Trybunał Konstytucyjny orzeczenia będącego odpowiedzią na zadane przez Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. akt I FSK 240/08 z 15 października 2009 r.) pytanie prawne: czy przepisy Ordynacji podatkowej w zakresie, w jakim nie warunkują stwierdzenia nadpłaty podatku akcyzowego i jej zwrotu od tego kto poniósł ciężar ekonomiczny tego podatku, są zgodne z art. 2 konstytucji.
– Dalszy tryb prac nad tą ustawą uzależniony jest od orzeczenia TK – mówi Sylwia Stelmachowska.
Niezależni eksperci twierdzą, że specustawa narusza przepisy konstytucji.
Przypomnijmy, że resort finansów chciał zwrócić producentom energii elektrycznej tylko część akcyzy, którą płacili od 1 stycznia 2006 r. do 28 lutego 2009 r. od energii. Zwrot miał dotyczyć tylko tej części podatku, która była uiszczana od strat powstałych przy przesyłaniu energii. Resort oszacował, że dla poszczególnych lat, tj. 2006, 2007, 2008, 2009, straty przesyłowe nie przekroczyły 10 proc. W konsekwencji MF musiałoby oddać podatnikom niecały 1 mld zł akcyzy wraz z odsetkami zamiast szacowanych przez specjalistów 10 mld zł z tytułu całej nadpłaty podatku.
Projekt specjalnej ustawy był skutkiem wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości oraz uchwały Naczelnego Sądu Administracyjnego, które stwierdziły, że od 2006 roku do końca lutego 2009 r. akcyzę od energii bezprawnie płacili jej producenci, a powinni dystrybutorzy. Po rozstrzygnięciach ETS i NSA producenci mogą się ubiegać o zwrot nadpłaconej akcyzy wraz z odsetkami.

Ocena ETS

Wyrok ETS w sprawie C-475/07 potwierdził, że w latach 2006 – 2009 ustawa o podatku akcyzowym była niezgodna z przepisami Dyrektywy Rady 2003/96/WE (tzw. dyrektywa energetyczna) w zakresie opodatkowania akcyzą dostawy energii elektrycznej dokonywanej przez producentów do jej dystrybutorów. Innymi słowy – jak tłumaczy Marcin Zimny, ekspert z CMS Cameron McKenna – producenci energii elektrycznej nie powinni być podatnikami akcyzy od energii dostarczanej pośrednikom, którzy dalej ją odsprzedają.
– Stąd też, powołując się bezpośrednio na przepisy dyrektywy, istnieje możliwość żądania przez producentów zwrotu nienależnie zapłaconej przez nich akcyzy – podpowiada Marcin Zimny.
Ekspert dodaje, że MF chce ograniczyć zwrot akcyzy zapłaconej niezgodnie z przepisami dyrektywy do akcyzy zapłaconej przez producentów od strat przesyłowych, wskazując, że zwrot tych kwot wyczerpuje roszczenia podatników energii.
– W tym zakresie możemy mówić o niekostytucyjności tego projektu ustawy w świetle dyrektywy energetycznej. Cała akcyza została nienależnie zapłacona przez producentów – stwierdza Marcin Zimny.



Z kolei Wojciech Krok, doradca podatkowy w kancelarii Parulski & Wspólnicy, zwraca uwagę, że tłem stworzenia specjalnej ustawy są prowadzone przez producentów energii spory dotyczące zwrotu zapłaconego przez nich w latach 2006 – 2009 podatku od sprzedaży energii.
– Nie ma wątpliwości, że kosztem zwrotu akcyzy od strat przesyłowych (jest to kilka procent ogólnej kwoty akcyzy, której zwrotu żądają energetycy) MF próbuje uniknąć zwrotu pozostałej części spornego podatku. Takie postępowanie budzi sprzeciw – ocenia Wojciech Krok.

Zarzuty niekonstytucyjności

Eksperci są zgodni: zarzuty dotyczące niekonstytucyjności projektu ustawy o zwrocie akcyzy od strat przesyłowych energii są słuszne. Według Wojciecha Kroka można wskazać co najmniej kilka zasad konstytucyjnych, które specustawa narusza, począwszy od konstytucyjnego prawa własności, aż po zakaz działania ustaw podatkowych wstecz.
– Niedopuszczalna jest sytuacja, w której państwo, znajdując się w sporze sądowym z obywatelem, zmienia reguły gry. Ustawa stwarza niebezpieczny precedens – podkreśla Wojciech Krok.
Również Barbara Bona, menedżer w Ernst & Young, uważa, że limitowanie przez ministerstwo zwrotu nadpłaty w podatku akcyzowym i stosowanie tej ustawy do wszczętych już postępowań jest sprzeczne z zakazem niedziałania prawa wstecz.

Zapłata za błędy

Skoro prawo do ubiegania się o zwrot nadpłaty akcyzy przez polskich podatników zostało potwierdzone na gruncie orzecznictwa zarówno ETS, jak i NSA, natomiast ministerstwo w drodze ustawy wydanej z mocą wsteczną chce ten zwrot uniemożliwić, nasuwa się pytanie o pewność opodatkowania.
Według Barbary Bony, ponieważ przez kilka lat polskie przepisy były niezgodne z prawem UE w zakresie opodatkowania energii, to konsekwencje tego faktu powinien ponieść ten, kto tych przepisów nie wdrożył poprawnie, a nie ten kto je stosował.
Wypaczeniem idei państwa prawa byłoby usuwanie skutków wadliwej legislacji przez wprowadzanie kolejnej wadliwej ustawy, czyli to, co próbuje zrobić Ministerstwo Finansów specustawą.
903 mln zł ma wynieść według szacunków MF zwrot akcyzy zapłaconej od strat przesyłowych na energii wraz z odsetkami zgodnie z projektem specjalnej ustawy z 16 marca 2010 r.