Kosztowny i nieskuteczny - tak Najwyższa Izba Kontroli oceniła system wykrywania i opodatkowania przychodów pochodzacych ze źródeł nieujawnionych.

W 19 skontrolowanych urzędach skarbowych przez 2 i pół roku uzyskano zaledwie 804 tys. zł dodatkowych wpływów. W tym samym czasie na wynagrodzenia pracowników zajmujących się tymi sprawami wydano trzykrotnie więcej.

Wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli - Stanisław Jarosz - nie zgadza się z tłumaczeniem ministra finansów, który twierdzi, że brakuje mu ludzi do wykonywania tych zadań.

Najwyższa Izba Kontroli zaleciła, aby w przyszłości Urzędy Skarbowe zajęły się najpoważniejszymi sprawami. Ważne jest też, aby w pierwszej kolejności sprawdzane były informacje o wydatkach na znaczne kwoty oraz o transakcjach realizowanych przez osoby z tzw. sfery "podwyższonego ryzyka".