Sprzedawcy nowych laptopów i telefonów komórkowych w okazyjnych cenach uciekają z sieci. To efekt działań Krajowej Administracji Skarbowej
Sprzedawcy nowych laptopów i telefonów komórkowych w okazyjnych cenach uciekają z sieci. To efekt działań Krajowej Administracji Skarbowej
/>
Dlaczego urzędników KAS zainteresowały internetowe oferty sprzedaży urządzeń elektronicznych? Bo wiele z nich narusza prawo podatkowe.
Wystarczy zajrzeć na którykolwiek z portali aukcyjnych, aby znaleźć ogłoszenie, w którym sprzedawca (nie tylko osoba fizyczna, ale równie często firma) oferuje nową komórkę lub komputer i deklaruje, że transakcję potwierdzi paragonem lub na życzenie klienta wystawi fakturę VAT marża.
– Zgodnie z art. 120 ust. 4 ustawy o VAT procedura marży jest zarezerwowana wyłącznie dla towarów używanych – wyjaśnia Marcin Zawadzki, dyrektor w dziale doradztwa prawno podatkowego w PwC.
Dlaczego więc sprzedawcy oferują nowe sprzęty w procedurze marży? Dlatego, że mogą wtedy zapłacić VAT tylko od różnicy netto między kwotą, za którą sprzedają towar, a ceną jego zakupu?
– Wynik najczęściej jest wówczas ujemny, co oznacza brak podatku. To z kolei powoduje, że cena jest konkurencyjna – tłumaczy Marcin Zawadzki.
Z danych resortu finansów zawartych w opublikowanym niedawno raporcie Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że tylko na jednym z największych portali aukcyjnych urzędnicy KAS wykryli 208 podejrzanych wystawców. Wartość oferowanych przez nich urządzeń przekraczała 1 mln zł.
Ministerstwo Finansów wyjaśnia, że dziesięciu sprzedawców deklarujących największe obroty zostało sprawdzonych czy rozliczali podatki. Pozostali otrzymali ostrzeżenia drogą SMS-ową i e-mailową.
Skutek? Do października ubiegłego roku z portalu zniknęło 57 proc. wykrytych przez KAS problematycznych aukcji. W sierpniu tego roku ich liczba zmniejszyła się o kolejne 70 proc.
Agnieszka Czarnecka z Allegro wyjaśnia, że portal nie ma możliwości weryfikowania rozliczeń podatkowych sprzedawców.
– Liczymy, że są świadomi swoich obowiązków podatkowych. Staramy się ich edukować w kwestii aspektów prawnych związanych z handlem internetowym. W przeszłości publikowaliśmy takie informacje w sekcji dla sprzedających oraz wysyłaliśmy w e-mailingach – mówi ekspertka.
Przedstawiciele rynku elektronicznego chwalą działania skarbówki, bo jak zauważa Michał Kanownik, prezes związku Cyfrowa Polska zrzeszającego producentów, importerów i dystrybutorów sprzętu elektrycznego i elektronicznego, trudno konkurować z kimś, kto sprzedaje smartfony i tablety po sztucznie obniżonej cenie.
Ekspert podkreśla, że jest jednak za wcześnie, by odtrąbić zwycięstwo. Jego zdaniem ostrzeżenia wysyłane przez resort finansów działają tylko na najmniejszych nieuczciwych sprzedawców.
– Firmy, które ze sprzedaży elektroniki na marżę uczyniły biznes, nie przejmują się ostrzeżeniami fiskusa, bo liczą, że w ślad za nimi nie pójdą działania kontrolno-uszczelniające – mówi prezes Cyfrowej Polski.
Przekonuje, że konieczna jest zmiana mentalności konsumentów. Powinni oni być wyczuleni, że z podejrzanie tanią ofertą może być coś nie tak.
– Tym bardziej że ostatecznie to klient ponosi koszty takiego zakupu. Ponieważ jest on nieważny w świetle prawa podatkowego, faktura VAT marża nie pozwoli na zaliczenie poniesionych wydatków do kosztów podatkowych. Z kolei kupujący, który otrzyma paragon, może mieć problemy w razie awarii urządzenia i prób wyegzekwowania gwarancji – ostrzega ekspert.
Marcin Zawadzki zwraca uwagę, że tanie urządzenia często wcześniej były przedmiotem wyłudzenia VAT. Polega ono na tym, że przedsiębiorca kupuje elektronikę w systemie odwrotnego obciążenia (wtedy obowiązek rozliczania VAT ciąży nie na sprzedawcy, ale na nabywcy), ale mimo to nie odprowadza do urzędu skarbowego należnego podatku. Potem sprzęt trafia do sieci w znacznie niższej cenie.
– Fiskus może zidentyfikować taką firmę wyłącznie dzięki monitoringowi portali aukcyjnych, bo nie ma innych narzędzi. Sprzedawcy najczęściej korzystają ze zwolnienia podmiotowego od VAT i nie wysyłają do urzędów skarbowych jednolitych plików kontrolnych – tłumaczy ekspert.
Wyjaśnia, że pomóc miała likwidacja zwolnienia podmiotowego dla handlujących elektroniką online, ale projekt opublikowany pół roku temu ciągle nie został przyjęty przez rząd.
Ministerstwo Finansów nie ogranicza się jednak tylko do monitoringu polskich portali aukcyjnych.
– Poważnym problemem jest elektronika z pozaunijnych portali aukcyjnych (głównie z chińskiego Aliexpress), która często jest przesyłana jako prezent o wartości poniżej 45 euro. Korzysta wtedy ze zwolnienia od VAT importowego. Innym stosowanym rozwiązaniem jest preferencja dla towarów o niskiej wartości (do 22 euro), choć formalnie w Polsce nie obowiązuje ona dla zamówień wysyłkowych – mówi Janina Fornalik, partner i doradca podatkowy w MDDP.
Ekspertka zauważa, że zarówno w MF, jak i na forum Komisji Europejskiej trwają dyskusje, jak zwalczyć to zjawisko.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama