Najpóźniej jutro Świecie nad Osą złoży do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie nowelizacji, która przywróciła z mocą wsteczną niekorzystne dla gmin zasady opodatkowania farm wiatrowych. Do końca tygodnia to samo zrobi Kobylnica koło Słupska.
Dziennik Gazeta Prawna
Chodzi o zmianę ustawy o odnawialnych źródłach energii oraz niektórych innych ustaw, która weszła w życie 30 czerwca br., ale z mocą już od 1 stycznia br. Jej skutkiem jest zmiana opodatkowania wiatraków.
Część gmin, w tym m.in. Świecie nad Osą, protestowała przeciw tej nowelizacji jeszcze w trakcie prac parlamentarnych. Teraz, po uchwaleniu i wejściu w życie zmian, chcą spełnić swoje wcześniejsze zapowiedzi i złożyć wniosek do Trybunału Konstytucyjnego.

Już podejmują uchwały

Inicjatywę Kobylnicy popierają samorządy zrzeszone w Stowarzyszeniu Gmin Przyjaznych Energii Odnawialnej, a także niektóre niezrzeszone – informuje nas Leszek Kuliński, wójt tej gminy, a zarazem przewodniczący zarządu stowarzyszenia. – W sumie to ok. 30 samorządów – mówi.
Rada jego gminy upoważniła go już do złożenia wniosku do trybunału. Również zarząd stowarzyszenia postanowił podjąć odpowiednie kroki prawne w celu skierowania wniosku do TK.
– Rada gminy Świecie nad Osą podjęła uchwałę w tej sprawie 13 sierpnia – informuje Przemysław Szczepanowski, zastępca wójta, radca prawny.

O co chodzi gminom

Co według gmin jest niezgodne z konstytucją? Uchwalenie zmian w opodatkowaniu wiatraków w trakcie roku budżetowego z mocą wsteczną, od 1 stycznia 2018 r.
– Gmina Kobylnica zaskarży przepis przejściowy, który wprowadza od początku tego roku zmianę art. 3 pkt 3 prawa budowlanego, określającego definicję budowli oraz przepis ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, definiujący elektrownię wiatrową – wyjaśnia Andrzej Hałuzo, radca prawny z tej gminy.
Zmiana ta spowodowała daleko idące konsekwencje podatkowe. Przed nowelizacją opodatkowana była bowiem cała elektrownia wiatrowa wraz z urządzeniami, a po niej tylko części budowlane, czyli fundamenty i maszt. W efekcie firmy, które zapłaciły podatek od całego wiatraka, mają prawo wystąpić o zwrot nadpłaty podatku od nieruchomości. Świecie nad Osą szacuje, że w skali kraju może chodzić nawet o 300 mln zł do zwrotu.
– Uważamy, że wprowadzenie przepisów z mocą wsteczną jest niezgodne z konstytucyjną zasadą demokratycznego państwa prawa (art. 2), z której wynika zakaz stanowienia prawa wstecz – mówi Andrzej Hałuzo.
Dodaje, że konstytucja pozwala na wejście w życie przepisów z mocą wsteczną jedynie wtedy, gdy jest to niezbędne do ochrony innych dóbr konstytucyjnych. – Z uzasadnienia projektu zmian nie wynika, jakie dobra miałyby być chronione poprzez zmianę zasad opodatkowania wiatraków z mocą wsteczną – tłumaczy radca prawny.
Te same zarzuty formułuje Świecie nad Osą. Dodatkowo wskazuje na naruszenie art. 167 konstytucji, czyli zasady samodzielności finansowej jednostek samorządu terytorialnego.
Gmina powołuje się m.in. na ekspertyzę prawną dr. hab. Rafała Dowgiera z Katedry Prawa Podatkowego Uniwersytetu w Białymstoku i dr. Artura Olechno z Katedry Prawa Konstytucyjnego na tej samej uczelni.
Podobne stanowisko – o niezgodności z konstytucją zmian w opodatkowaniu wiatraków wprowadzanych z mocą wsteczną – zajął dr hab. Jacek Zaleśny, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego w opinii dla DGP (opublikowaliśmy ją 29 czerwca br. w artykule „Gminy nie chcą oddać milionów za wiatraki. Nie ma ich zgody na działanie prawa wstecz”).

Brak rekompensaty

Kolejny argument gmin to brak rekompensaty za utracone dochody. Przemysław Szczepanowski podkreśla, że wprowadzanie jakichkolwiek zmian w prawie podatkowym i dochodach samorządu terytorialnego z mocą wsteczną wymaga zapewnienia gminom rekompensaty.
– Wielokrotnie już Trybunał Konstytucyjny i sądy wypowiadały się w tej sprawie. Nowelizacja ustawy o OZE takiej rekompensaty nie przewiduje – wskazuje Przemysław Szczepanowski.
Przypomina, że gdy pod koniec 2017 r. gminy konstruowały swoje budżety na podstawie obowiązujących wtedy przepisów, nikt nie mówił, że przepisy te zmienią się w trakcie roku i to z mocą wstecz od 1 stycznia. – Nowelizacja ta oraz brak rekompensaty oznaczają dla nas, że musimy obciąć wszystkie wydatki inwestycyjne zaplanowane na ten rok i zaciągnąć kredyt na zwrot nadpłat dla właścicieli farm wiatrowych na naszym terenie – tłumaczy zastępca wójta.
Przypomina też o prawomocnym wyroku dla Świecia, potwierdzającym, że od 1 stycznia 2017 r. opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości podlega cała elektrownia wiatrowa (części techniczne i części budowlane).
Gmina zamierza więc domagać się od Skarbu Państwa rekompensaty za utracone wpływy z podatku od nieruchomości. – To nie my zmieniamy w ciągu roku przepisy – kwituje Przemysław Szczepanowski.

Nieudane starania

Przedstawiciele gminy Świecie nad Osą już w trakcie prac nad nowelizacją w Sejmie i Senacie zwracali uwagę na wątpliwości co do jej zgodności z konstytucją. Wystąpili też do prezydenta Andrzeja Dudy, by jej nie podpisywał, tylko skierował do Trybunału Konstytucyjnego.
Na wątpliwości konstytucyjne wskazywała zresztą sama Kancelaria Prezydenta (w piśmie Haliny Szymańskiej, szefowej Kancelarii Prezydenta RP z 15 czerwca do marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego), a wcześniej Biuro Legislacyjne Kancelarii Senatu.
Wysiłki gmin spełzły jednak na niczym, bo senatorowie przyjęli ustawę w wersji sejmowej, bez poprawek. Prezydent Duda też nie zdecydował się skierować noweli do TK.
Rozstrzygnie uchwała
Nadal nierozstrzygnięty pozostaje też spór o opodatkowanie wiatraków w 2017 r. Zmiana, która weszła w życie od 1 stycznia 2017 r., była korzystna dla gmin, ale niekorzystna dla właścicieli farm wiatrowych. Ci ostatni skierowali więc skargi do sądów administracyjnych. Ostatecznie spór co do opodatkowania wiatraków w 2017 r. ma rozstrzygnąć uchwała NSA, która zapadnie we wrześniu br.