Rząd czeski liczy na to, że nowa ulga przełoży się na wzrost czytelnictwa i spadek cen tamtejszych książek.
– Nie pracujemy obecnie nad podobnym rozwiązaniem – poinformowało DGP polskie Ministerstwo Finansów.
Ubolewa nad tym Włodzimierz Albin, prezes Polskiej Izby Książki. – W Polsce poziom czytelnictwa jest bliski 40 proc., podczas gdy za naszą południową granicą jest to nawet 80 proc. Mimo tego Czesi chcą jeszcze podwyższyć swój wskaźnik – zauważa ekspert.
Jak działa czeska ulga? Z wyjaśnień udzielonych naszej redakcji przez tamtejsze Ministerstwo Finansów wynika, że wartość voucherów, które pracownik bądź członek jego rodziny otrzyma od pracodawcy, będzie zwolniona z podatku dochodowego.
Nie ma ograniczenia kwotowego. Ważne, żeby voucher został przeznaczony na zakup książek (choćby nawet dziecięcych kolorowanek) i żeby nie były to typowe opracowania reklamowe (aby treści reklamowe nie stanowiły więcej niż 50 proc. zawartości).
Z ulgi nie skorzystają natomiast pracodawcy, bo nie mogą odliczyć od przychodu wartości vouchera przekazanego pracownikowi i jego rodzinie na zakup książek – wyjaśniło czeskie MF.
Czeski rząd szacuje, że rynek czytelniczy dzięki wprowadzonym preferencjom wzrośnie nawet o 3 proc., co przede wszystkim pomoże małym księgarniom, walczącym dziś o przetrwanie.
Obecnie średnia cena książki za naszą południową granicą wynosi ok. 240 koron (ok. 40 zł), a sam rynek jest wart ok. 1,2 mld zł, czyli połowę wartości polskiego.
Włodzimierz Albin przypomina o podobnej, a nawet dalej idącej inicjatywie Polskiej Izby Książki. – Przy okazji prac nad ustawą o jednolitej cenie książki chcieliśmy wprowadzenia ulgi podatkowej podobnej do ciągle jeszcze obowiązującej preferencji związanej z dostępem do internetu. Pomysł był taki, żeby podatnicy mogli odliczać w zeznaniu rocznym nawet do 500 zł, jeśli udokumentowaliby swoje wydatki na czytelnictwo np. za pomocą faktur – wyjaśnia prezes PIK.
Na razie prace nad ustawą o jednolitej cenie książki utknęły. Nie zanosi się więc na szybkie wprowadzenie ulgi.
Czesi nie zamierzają poprzestać na uldze w podatku dochodowym i rozpoczynają dyskusję o obniżce stawki VAT na książki z obecnych 10 proc. (w Polsce na książki drukowane jest to 5 proc.).