ORZECZENIE | Fiskus musi wydać korzystną interpretację , skoro w innej, niemal identycznej sprawie dotyczącej tego samego podatnika sąd nakazał mu zmianę wadliwej wykładni – orzekł NSA
Chodziło o podatek u źródła od usług niematerialnych, a więc o kwestię, co do której niekorzystnie dla podatników wypowiedział się 15 maja br. Naczelny Sąd Administracyjny w rozszerzonym, siedmioosobowym składzie (sygn. akt II FSK 3587/14). Sąd orzekł, że polski usługobiorca, który wykorzystuje w Polsce efekt usług niematerialnych świadczonych przez zagraniczne podmioty, musi potrącać od wypłacanego wynagrodzenia podatek „u źródła” i wpłacać go do urzędu skarbowego.
Mimo tego w sprawie, którą zajmował się w ubiegłym tygodniu NSA, podatnik jednak wygrał. Sędzia sprawozdawca Paweł Kowalski poinformował, że skład orzekający zna wyrok siedmiu sędziów z 15 maja br. i z nim nie polemizuje. Podkreślił jednak, że nie może być tak, że w takiej samej sprawie tego samego podatnika mamy do czynienia z interpretacją uwzględniająca jego stanowisko i drugą, która uznaje je za nieprawidłowe. Sąd uznał, że istotniejsza jest zasada zaufania podatników do organów podatkowych.
Na marginesie sędzia dodał, że wyrok siedmiu sędziów nie był uchwałą i tym samym nie wiąże innych składów orzekających. Co więcej dotyczył podatku dochodowego od osób prawnych, a w tej sprawie chodziło o PIT.
Wygrana w sądach
Sprawa dotyczyła spółki, która zajmowała się tłumaczeniami. Zlecała je osobom fizycznym z zagranicy, które były zatrudniane na umowę o dzieło albo wykonywały tłumaczenia w ramach własnej działalności gospodarczej. Wykonawcy nie mieli z Polską żadnych związków. Na stałe mieszkali za granicą i tam wykonywali prace. Ze zleceniodawcą kontaktowali się przez internet.
Spór z fiskusem toczył się o to, czy spółka jako zleceniodawca powinna pomniejszać ich wynagrodzenia o podatek u źródła (zasadniczo jest to 20 proc., przy czym jeżeli usługodawca przedstawi certyfikat rezydencji, wysokość stawki wynika z umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania).
Polska spółka uważała, że usługi, które zamawia, nie są objęte podatkiem u źródła. Na wszelki wypadek jednak złożyła w 2011 r. wniosek o interpretację.
Dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach stwierdził, że podatek powinien zostać odprowadzony w Polsce, bo liczy się to, że efekty usług są wykorzystywane w naszym kraju i stąd wypłacane jest wynagrodzenie.
Spółka wygrała jednak w sądach administracyjnych. Zarówno WSA w Krakowie, jak i NSA orzekły, że podatku „u źródła” nie ma, bo liczy się miejsce wykonywania usług, a ono znajduje się poza Polską. Po wyroku NSA (w 2013 r.) fiskus został zobowiązany do zmiany interpretacji na korzyść podatnika.
Znów niekorzystnie
Problem polegał na tym, że zaraz po wygranej podatnik złożył wniosek o nową wykładnię w identycznej niemal sprawie. Dyrektor izby skarbowej po raz kolejny wydał niekorzystne rozstrzygnięcie. Znów stwierdził, że podatek powinien zostać potrącony „u źródła”, czyli w Polsce.
Spółka miała więc dwie różne wykładnie dotyczące tego samego stanu faktycznego: jedną wynikającą z prawomocnych wyroków obu instancji, drugą – z nowej interpretacji dyrektora katowickiej izby.
Fiskus wyjaśnił jej jednak, że ocena prawna sądów wiąże go tylko co do interpretacji, która została zaskarżona. Nową zaś – jak twierdził – może wydać wedle swojego uznania, bo dotyczy innej sprawy.
Liczy się zaufanie
Nie zgodził się z tym WSA w Krakowie. Stwierdził, że fiskus naruszył zasadę zaufania podatników do organów podatkowych (art. 121 par. 1 ordynacji podatkowej). Dodał, że organ nie może zasłaniać się argumentem, że każda interpretacja dotyczy indywidualnego wniosku, skoro sprawy są niemal identyczne.
Tak samo orzekł NSA. Sędzia Paweł Kowalski podkreślił, że interpretacje są po to, aby podatnik wiedział, jak ma postępować i jakie to wywoła skutki podatkowe. Dwie sprzeczne wykładnie w sprawie jednego podatnika zaprzeczyłyby tej funkcji.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 25 maja 2017 r., sygn. akt II FSK 1043/15. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia