Faktura otrzymana od niezarejestrowanego kontrahenta nie pozbawia odliczenia VAT. Organ podatkowy musi udowodnić, że podatnik co najmniej podejrzewał oszustwo. Nieświadoma ofiara nierzetelnego kontrahenta będzie mogła rozliczyć fakturę VAT.
ANALIZA
W ostatnich pięciu orzeczeniach Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził interpretację korzystną dla podatników VAT, których kontrahenci okazali się nierzetelni (np. wyrok NSA z 5 grudnia 2008 r. I FSK 1581/07). W ocenie NSA brak rejestracji dla celów VAT nie oznacza automatycznego pozbawienia prawa do odliczenia. To, że wystawca faktury nie był zarejestrowany, nie w każdym przypadku odbije się na rozliczeniu jego kontrahentów. Przemawia za tym analiza prawa unijnego i orzecznictwa ETS.
Po wyrokach NSA zakwestionowanie odliczenia z takich faktur nie będzie proste. Fiskus będzie musiał na każdą spojrzeć indywidualnie i udowodnić, że podatnik mógł chociaż podejrzewać oszustwo. Eksperci zauważają, że do tej pory fiskusowi trudno było przekonać się do takiej interpretacji, i mają nadzieję, że profiskalną praktykę uda się zmienić.

Nie ma automatu

We wszystkich sprawach, którymi zajął się NSA, chodziło o to samo: podatnik odliczył VAT z faktur wystawionych przez niezarejestrowany podmiot. Fiskus sprawdzał podatnika, potem wystawcę faktury i zarzucał bezprawne odliczenie podatku. Nie było istotne, czy okoliczności przeprowadzenia transakcji mogły wydać się podejrzane, czy brak rejestracji był wynikiem zwykłego gapiostwa. Wszyscy podatnicy automatycznie tracili prawa do rozliczenia faktur.
Sąd I instancji nie zgodził się na takie uproszczenie. Jego stanowisko potwierdził NSA, który oddalił skargi kasacyjne dyrektora izby skarbowej. W uzasadnieniu do wyroków NSA zgodził się, że organy podatkowe nie mogą skupiać się tylko na tym, czy wystawca faktury był zarejestrowanym podatnikiem VAT.
Z orzecznictwa ETS i prawa unijnego wynika, że prawo do odliczenia VAT jest podstawowym uprawnieniem podatników, które pozwala zrealizować zasadę neutralności VAT. Odliczenia można pozbawić tylko wtedy, gdy działalność kontrahenta podatnika była zorganizowana w sposób budzący wątpliwości. Żeby skutecznie pozbawić podatnika prawa do odliczenia, trzeba udowodnić, że podatnik mógł przewidywać nadużycie prawa. Inaczej mówiąc, organ podatkowy w decyzji musi podać okoliczności, które wskazują, że podatnik wiedział lub mógł wiedzieć o oszustwie.

Ograniczenie fiskalizmu

Oczywiście wyroki nie oznaczają, że we wszystkich sprawach podatnikom uda się obronić prawo do odliczenia. Fiskusowi będzie łatwo utrzymać swoje decyzje, wskazując na zaniżoną cenę transakcji, zapłatę gotówką czy brak możliwości wydania towaru. Jednak dla ekspertów najważniejsze jest jedno - odejście od formalizmu.
- Wyroki NSA są dowodem na to, że w praktyce orzeczniczej organów podatkowych nie zawsze wystarczająca jest literalna wykładnia przepisów - podkreśla Rafał Dębowski, adwokat, wspólnik w Kancelarii Leśnodorski Ślusarek i Wspólnicy.
W ocenie eksperta bardzo ważne jest wskazanie przez NSA, że to fiskus ma obowiązek przeprowadzenia wnikliwej i wszechstronnej analizy stanu faktycznego konkretnej sprawy.
- Rozpoznając tego typu sprawy, fiskus będzie musiał kierować się nie tylko stanem obiektywnym, tj. faktem braku rejestracji - uważa Rafał Dębowski.
W ocenie eksperta istotniejszy będzie stan subiektywny, czyli możliwość dowiedzenia się przez podatnika o braku rejestracji kontrahenta dla celów VAT.



Michał Bernat, prawnik, doradca podatkowy z Kancelarii Wardyński i Wspólnicy, przypomina, że państwa członkowskie mogą oczywiście wprowadzać rozmaite wymogi techniczne i formalne związane z działalnością prowadzoną w charakterze podatnika VAT, w tym obowiązek uprzedniej rejestracji. Naruszenie tych obowiązków może być jak najbardziej sankcjonowane, w sposób przewidziany prawem krajowym.

Jak wyjaśnia ekspert, jedną z takich zasad jest powstanie prawa do odliczenia u nabywcy w tym samym momencie, gdy u sprzedającego powstaje obowiązek podatkowy. Obowiązek ten powstanie naturalnie niezależnie od tego, czy sprzedający we właściwy sposób dokonał rejestracji, czy spełnił inne warunki proceduralne. W rezultacie, także prawo do odliczenia powstanie niezależnie od tego, czy sprzedający w terminie złożył odpowiedni wniosek o rejestrację lub inne wymagane prawem dokumenty.

Michał Bernat dodaje, że niekiedy brak rejestracji może stanowić nie tyle zaniedbanie sprzedającego, co wyraz jego świadomego działania, mającego na celu uniknięcie opodatkowania. Podkreśla, że państwo członkowskie może zapobiegać takim praktykom, ale podjęte środki nie powinny zniekształcać wspólnych dla całej UE zasad opodatkowania VAT.

Zmiana praktyki

Nasi rozmówcy zwracają uwagę, że korzystne orzecznictwo ETS nie jest niczym nowym i nieznanym.
- Europejski Trybunał Sprawiedliwości wielokrotnie podkreślał, że konsekwencji nieuczciwych działań sprzedającego nie może ponosić nabywca, jeżeli o nadużyciach popełnianych przez sprzedającego nie mógł dowiedzieć się mimo zachowania należytej staranności - mówi Michał Bernat.
Dodaje jednak, że w praktyce wykazanie przesłanek uwalniających nabywcę od odpowiedzialności za naruszenie prawa przez sprzedającego jest niezwykle trudne. Można wręcz mówić o swoistym domniemaniu, że nabywca działał w świadomości występujących u sprzedającego nieprawidłowości.
Również Leszek Wiśniewski, menedżer w dziale doradztwa podatkowego Deloitte, zauważa, że praktyka organów skarbowych w zakresie możliwości odliczenia podatku naliczonego z faktur wystawionych przez podmioty przed datą uzyskania przez nie decyzji rejestracyjnej jest generalnie niezmienna.
- W takiej sytuacji urzędy, wskazując normy zawarte w ustawie, a poprzednio rozporządzeniu, stoją na stanowisku, że podatnik otrzymujący fakturę nie ma prawa do jej odliczenia - tłumaczy ekspert.
Czy to się zmieni po wyrokach NSA?
Leszek Wiśniewski ma nadzieję, że organy podatkowe zmienią praktykę i nie będą kwestionować prawa do odliczenia z faktur dokumentujących rzeczywiste transakcje, gdy wystawca uchybił jedynie obowiązkowi rejestracji. Niestety, w chwili obecnej na pozytywny rezultat można liczyć najwcześniej dopiero przed sądem.
7 dni ma podatnik na zgłoszenie zmiany danych zawartych w zgłoszeniu rejestracyjnym