Przedsiębiorcy sprowadzający zagraniczne paliwo silnikowe bądź kupujący je od polskiego dostawcy będą mogli odsunąć zapłatę podatku, jeśli wprowadzą towar do składu podatkowego. Daninę trzeba by zapłacić dopiero z chwilą, gdy opuści on miejsce magazynowania. Tak zakłada projekt nowelizacji ustawy o VAT, który resort finansów przesłał do oceny unijnym ekspertom.

Zmiany są wynikiem wrześniowego wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, który zakwestionował kluczowy element pakietu paliwowego. Zdaniem ekspertów dokument przesłany do Brukseli będzie jednak wymagał co najmniej kilku poprawek.

Bruksela oceni nowy „pakiet paliwowy”

Import, wewnątrzwspólnotowe i krajowe dostawy paliwa do składu podatkowego, transakcje realizowane w takim magazynie i powiązane z nimi usługi będą opodatkowane zerową stawką VAT. Podatek trzeba by zapłacić dopiero z chwilą, gdy towar opuści miejsce składowania
Przedsiębiorca, który wprowadziłby paliwo do składu podatkowego, zachowa prawo do odliczenia daniny od wydatków poniesionych przy okazji realizacji poprzedniej transakcji w łańcuchu.
Tak wynika z projektu nowelizacji ustawy o VAT, który jest konsultowany z unijnymi ekspertami z komitetu doradczego ds. podatku od wartości dodanej (komitet VAT). Dokument nie został jeszcze opublikowany na stronach Rządowego Centrum Legislacji. Można go jednak znaleźć wraz z obszernym omówieniem na internetowych stronach komitetu ds. VAT.
Zastąpi pakiet paliwowy
Nowelizacja ustawy o VAT jest niezbędna z uwagi na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 9 września 2021 r. (sygn. akt C-895/19), który jako pierwsi opisaliśmy w artykule „Pakiet paliwowy idzie do kosza” (DGP nr 177/2021). TSUE uznał wtedy, że art. 103 ust. 5a ustawy o VAT jest niezgodny z przepisami unijnymi. Przypomnijmy, że zakwestionowana regulacja nakazuje zapłatę podatku od wewnątrzwspólnotowego nabycia paliw silnikowych w ciągu 5 dni od sprowadzenia paliwa na terytorium Polski. TSUE orzekł jednak, że obowiązek zapłaty daniny nie może powstać, zanim podatek z tytułu WNT stanie się wymagalny na podstawie art. 69 i art. 222 unijnej dyrektywy VAT. To zaś oznacza, że przedsiębiorcy nie muszą płacić swojego zobowiązania w ciągu 5 dni od sprowadzenia paliwa silnikowego z innego kraju unijnego na terytorium Polski.
Upadł więc kluczowy element tzw. pakietu paliwowego, który zarówno fiskus, jak i legalnie działający przedsiębiorcy chwalą jako skuteczną broń w walce z oszustami. Obie strony podkreślały już, że nie chcą powrotu do sytuacji sprzed sierpnia 2016 r., gdy w życie weszły nowe rozwiązania w tym zakwestionowany przez TSUE - tzw. szybki VAT.
Aby tego uniknąć, resort finansów postanowił zadziałać dwutorowo. Z jednej strony przygotował wniosek o derogację do Komisji Europejskiej, który po zakończeniu długotrwałej procedury i uzyskaniu zgody KE oraz państw członkowskich mógłby pozwolić na czasowe stosowanie zakwestionowanych rozwiązań w naszym kraju. Informowaliśmy o nim w artykule „O dalszych losach pakiet paliwowego zadecyduje Bruksela” (DGP nr 179/2021).
Drugim rozwiązaniem okazał się najnowszy projekt nowelizacji ustawy o VAT.
Skład podatkowy z preferencjami
Zakłada on, że przedsiębiorcy, którzy importują albo dostarczają (także w obrębie kraju) paliwa silnikowe do składu podatkowego, nie musieliby płacić VAT. Nowe rozwiązanie dotyczyłoby m.in. benzyny silnikowej, oleju napędowego, gazu LPG, biopaliw. Pozwoliłoby fiskusowi na pełny nadzór nad handlem paliwami, który nadal uważany jest za jeden z najbardziej narażonych na wyłudzenia daniny sektorów gospodarki.
Przedsiębiorcy, którzy dostarczyliby paliwo do składu podatkowego, nie musieliby również płacić akcyzy - pod warunkiem udokumentowania transakcji odpowiednim dokumentem dostawy i złożenia zabezpieczenia podatkowego. Taka preferencja wynika już obecnie z regulacji ustawy o podatku akcyzowym (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 722 ze zm.).
Odroczona zapłata VAT
Zgodnie z konsultowanym w Brukseli projektem VAT trzeba będzie zapłacić, gdy towar opuści miejsce magazynowania. Danina byłaby więc należna fiskusowi dopiero z chwilą, gdy paliwo zostanie „skonsumowane” w składzie podatkowym, dostarczone konsumentowi, przejdzie na własność podmiotu zarządzającego składem albo zarejestrowanego dostawcy albo w inny sposób zniknie z miejsca składowania. Zdaniem ekspertów KE pod tą ostatnią opcją powinny kryć się np. sytuacje, w których paliwo zostanie skradzione albo zostanie dostarczone innej firmie.
Obowiązek obliczenia i zapłaty należnej daniny ciążył będzie zasadniczo na przedsiębiorcy, który wyprowadzi paliwo ze składu podatkowego. Powinien to zrobić bez wezwania fiskusa, nie później niż z chwilą wyprowadzenia paliwa ze składu. Powinien też poinformować podmiot prowadzący skład o rozliczeniu się z fiskusem. To zaś jest o tyle ważne, że gdyby podatek nie został wpłacony, to taki właśnie podmiot byłby odpowiedzialny za niezapłaconą daninę na zasadach solidarnej odpowiedzialności.
Zgodnie z projektowanym art. 29a ust. 19 ustawy o VAT podatek trzeba będzie zapłacić od podstawy opodatkowania transakcji, na podstawie której paliwo trafiło do składu podatkowego albo od podstawy opodatkowania ostatniej wolnej od VAT transakcji w obrębie składu powiększonej o podstawę opodatkowania zrealizowanych przy tej okazji usług.
Bruksela ma pytania
Eksperci unijnego komitetu ds. VAT nie wyrazili jeszcze jednoznacznej opinii na temat projektu. Poprosili też MF o przesłanie dodatkowych wyjaśnień, jak nowe rozwiązanie miałoby funkcjonować w praktyce. Ekspertów zainteresowało m.in. to, czy z nowego rozwiązania mieliby korzystać detaliczni sprzedawcy paliwa, co według wyjaśnień komitetu ds. VAT z 25 czerwca i 8 lipca 1996 r. jest wykluczone. Taki zakaz zapobiega uzyskiwaniu przez detalistów nieuczciwej przewagi rynkowej.
Dopiero po przedstawieniu przez Polskę dodatkowych informacji poznamy więc prawdopodobne dalsze losy projektu, który ma zastąpić kluczowe rozwiązania „pakietu paliwowego”. ©℗
OPINIA
Nowelizacja nie pomoże w walce z oszustami
Projekt budzi wątpliwości, jeżeli chodzi o jego adekwatność i praktyczne aspekty wdrożenia, co zresztą wybrzmiało w pytaniach ekspertów unijnego komitetu. Po pierwsze nie jest jasne, jak fakultatywny mechanizm, który z założenia ma służyć uproszczeniu obrotu towarami, miałby być efektywnym narzędziem zwalczania przestępstw w obszarze VAT. W obecnym kształcie może nie być w pełni efektywną formą zastąpienia przepisów pakietu paliwowego, ale będzie stanowił zachętę do korzystania z nowej formuły składów podatkowych, przy czym podatnicy będą mogli, przynajmniej w teorii, zrezygnować z wyboru tego typu uproszczenia i dokonywać obrotu paliwami na zasadach ogólnych (nie będąc skrępowani przepisami pakietu paliwowego). Po drugie wątpliwości budzi zakres odpowiedzialności podmiotu prowadzącego skład, który ma być solidarnie odpowiedzialny za rozliczenie VAT w przypadku wyprowadzenia towarów poza procedurę związaną z wykorzystaniem składu. Choć podmiot prowadzący skład ma być informowany o rozliczeniach przez przedsiębiorcę odpowiedzialnego za przemieszczenie towarów poza skład, nie ma regulacji pozwalających ograniczyć jego odpowiedzialność w przypadku nieprawidłowości lub nieuczciwego zachowania takiego przedsiębiorcy.
Jak miałyby funkcjonować nowe regulacje / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
OPINIA
Branża obawia się kosztów nowego rozwiązania
Jak miałyby funkcjonować nowe regulacje / Materiały prasowe
Sytuacja rynku jest trudna, a wysokie ceny ropy naftowej i słaby kurs złotego względem dolara amerykańskiego nie napawają optymizmem. Przepisy uszczelniające pobór podatku od obrotu paliwami są więc ważne. Dostrzegamy pozytywne aspekty proponowanego rozwiązania, szczególnie ograniczenie do minimum nowych obowiązków operatorów składów podatkowych. Warto jednak dostrzec, że podmioty paliwowe w ostatnich latach ponosiły bardzo wysokie koszty implementacji rozwiązań prawnopodatkowych, m.in. wdrożenia kas online, rozbudowanego raportowania JPK czy systemu SENT, stąd kosztowy czynnik nowych propozycji jest wnikliwie analizowany. Próba przeniesienia składu podatkowego, czyli mechanizmu sprawdzonego w podatku akcyzowym, na grunt VAT wiąże się ze znacznymi wyzwaniami wynikającymi z różnic w konstrukcji obu podatków. Przykładowo akcyza powiązana jest bezpośrednio z ilością towaru, a VAT dotyczy wartości transakcji. Liczymy więc, że dopracowane szczegóły będą uwzględniały sytuację rynkową i to, że jesteśmy w innym miejscu niż w 2016 r., a fiskus ma wiele innych narzędzi, które skutecznie wykorzystuje do zwalczania przestępstw ekonomicznych.
OPINIA
Nowy projekt może być tylko wydmuszką
Jak miałyby funkcjonować nowe regulacje / Materiały prasowe
Ten projekt to wydmuszka pozwalająca wprowadzić ponownie regulacje, które zakwestionował TSUE. Kluczowa jest obligatoryjna gotówkowa płatność VAT przez podmiot wyprowadzający wyroby ze składu (teraz już nie w ciągu 5 dni, a przed wyprowadzeniem paliw ze składu). Warto zauważyć, że takiego obowiązku nie będą miały polskie rafinerie, które mają własne składy podatkowe. Szkoda, że nie zostały wykorzystane instytucje akcyzowe, które są specyficzne dla Polski (tzw. zezwolenie na wyprowadzenie). Można było bowiem tak zaprojektować nowe rozwiązania, aby wilk był syty (zabezpieczenie przed szarą strefą) i owca cała (pozwoliłyby na faktyczne zwiększenie konkurencji). Teraz wszystko będzie spoczywało na barkach baz paliwowych, które i tak są w większości państwowe, choć niezależne od rafinerii.