Rząd przyjął projekt nowelizacji VAT wprowadzający zmiany w handlu przez internet. Ma on m.in. uszczelnić pobór podatku od towarów kupowanych na AliExpress, Amazonie czy eBayu

Projekt nowelizacji ustawy o VAT i innych ustaw (UC60) oznacza wdrożenie unijnego pakietu e-commerce (dyrektyw 2017/2455 oraz 2019/1995). Jego celem jest uszczelnienie VAT w handlu elektronicznym pomiędzy przedsiębiorcami a konsumentami.
Jak podkreślił minister finansów Tadeusz Kościński, pakiet będzie szczególnie ważny dla rodzimych pośredników, portali aukcyjnych i sprzedażowych, które zmagają się często z nieuczciwą konkurencją spoza UE.
Zasadniczo państwa UE mają czas na wdrożenie pakietu do 30 czerwca br., dlatego nowelizacja VAT ma wejść w życie od 1 lipca 2021 r.
Koniec zwolnienia do 22 euro
Pakiet e-commerce zakłada likwidację w całej UE zwolnienia z VAT od importu małych paczek, o wartości do 22 euro. W Polsce zwolnienie to nie jest już stosowane, ale w pozostałych krajach taka preferencja jest realnym problemem. Sprzedawcy spoza UE zaniżają bowiem wartość paczek i w ten sposób unikają VAT również od droższych towarów kupowanych np. z AliExpress.
Kto pobierze podatek
Likwidacja zwolnienia oznacza, że od każdej paczki spoza UE, którą konsument kupi przez internet, trzeba będzie odprowadzić VAT.
W przypadku przesyłek dla konsumentów unijnych o wartości nieprzekraczającej 150 euro obowiązek poboru i wpłaty VAT zostanie przeniesiony z dostawcy paczek (dotychczas wyegzekwowanie podatku od dostawców bywało trudne lub wręcz niemożliwe) na właścicieli platform internetowych czy – mówiąc inaczej – operatorów interfejsu elektronicznego. To oni staną się podatnikami VAT, o ile mają siedzibę lub stałe miejsce prowadzenia działalności gospodarczej w UE. W przeciwnym razie będą musieli wyznaczyć pośrednika z siedzibą lub stałym miejscem prowadzenia działalności w Unii.
Projekt zakłada tu fikcję prawną. Przewiduje bowiem, że platforma będzie nabywać towary od sprzedawcy, a następnie sprzedawać je nabywcy, czyli konsumentowi z UE, który je zamówił. MF podkreśla, że fikcja ma być jedynie na potrzeby VAT. Zasadniczo sprzedaż będzie realizowana tak jak obecnie, czyli od dostawcy spoza UE do konsumenta unijnego.
Ułatwieniem dla platform sprzedażowych ma być tzw. importowy punkt kompleksowej obsługi (Importowy One Stop Shop – IOSS). Operator interfejsu elektronicznego (czyli platforma) pobierze VAT w momencie sprzedaży towaru i wpłaci go w IOSS. Później nie będzie już więc pobierany podatek importowy. Nie będzie też odprawy celnej takiego towaru.
Jeśli operator nie pobierze podatku, obowiązek ten przejdzie na firmę kurierską, pocztę lub agencję celną, która wpłaci go organom celnym w formie płatności miesięcznej.
W przypadku przesyłek spoza UE powyżej 150 euro, w grę – tak jak obecnie – wchodzi odprawa celna i VAT importowy. Podatek i cło (jeśli towar jest nim objęty) płaci polski konsument, który zamówił towary na portalu (np. na AliExpress).
Łatwiej z Polski do UE
Projekt ułatwi też działanie firmom wysyłającym towary z Polski do konsumentów w innych krajach UE. Przedsiębiorcy handlujący w internecie nie będą musieli rejestrować się specjalnie na potrzeby VAT za granicą i rozliczać podatku w każdym kraju unijnym, do którego wysyłają towary. Zamiast tego rozliczą VAT w państwie swojej siedziby dzięki jednemu okienku, czyli One Stop Shop (OSS).
Kraj siedziby sprzedawcy (np. Polska) podzieli się zapłaconym podatkiem z krajem, do którego trafiła przesyłka. Oszczędzi to firmom wielu kosztów i formalności.
Jak podkreśla MF, podatnik, który zdecyduje się zarejestrować na potrzeby procedury unijnej i korzystać z OSS, będzie musiał deklarować i płacić podatek VAT w ten sposób dla wszystkich usług lub dostaw mogących być przedmiotem tej procedury. Nie będzie można deklarować i rozliczać ich wybiórczo.
Zmiany w definicjach i limitach
Z przepisów znikną regulacje dotyczące sprzedaży wysyłkowej z i na terytorium kraju. W zamian pojawi się pojęcie wewnątrzwspólnotowej sprzedaży towarów na odległość. Nie będzie ona dotyczyła wszystkich towarów, nie obejmie np. nowych środków transportu, dzieł sztuki. Wraz z likwidacją pojęcia sprzedaży wysyłkowej zniknie dotychczasowy limit dla takiej sprzedaży (dyrektywa określała go na poziomie 35 tys. euro, w Polsce jest to obecnie 160 tys. zł). Zastąpi go jednolity próg w całej UE w wysokości 10 tys. euro. Podatek będzie rozliczany w jednym okienku (OSS).
VAT od towaru z Chin kupionego przez konsumenta za pomocą portalu – obecnie i od 1 lipca 2021 r.
Kto rozlicza VAT od przesyłki do 150 euro Kto rozlicza VAT od przesyłki powyżej 150 euro
Do 30 czerwca br. Obowiązek poboru i wpłaty VAT ciąży na dostawcy paczki. Konsument w Polsce – płaci cło (jeśli towar jest nim objęty) i VAT importowy od przesyłki.
Od 1 lipca br. VAT od przesyłki wpłaci organom celnym platforma internetowa, za pomocą systemu IOSS. Jeśli platforma nie wpłaci podatku, to pobierze go od odbiorcy i wpłaci do urzędu celnego firma kurierska, poczta lub agencja celna, które dostarczą towar konsumentowi. VAT, tak jak obecnie, zapłaci konsument w Polsce.
OPINIE
Od tych zmian nie ma odwrotu
Tomasz Michalik doradca podatkowy, partner w MDDP
Zmiany są konieczne, ponieważ straty państw członkowskich wynikające z faktycznej niemożności skutecznego opodatkowania dostawców spoza UE w przypadku sprzedaży klientom indywidualnym w UE idą w miliardy euro rocznie. Niewdrożenie tych przepisów w Polsce od 1 lipca br. wprowadziłoby trudny do wyobrażenia chaos, a polskich podatników postawiłoby w niezwykle trudnej sytuacji.
Najważniejszą zmianą (zresztą dotyczącą nie tylko transakcji z udziałem towarów importowanych) jest uznanie platform, sklepów internetowych (tzw. interfejsów elektronicznych) za podatników. To zmiana oparta na fikcji prawnej – z punktu widzenia cywilistycznego podmioty te zazwyczaj nie są ani faktycznymi kupującymi, ani sprzedawcami – stają się nimi jedynie na potrzeby VAT. To formuła porównywalna (z zastrzeżeniem różnic) do znanego nam tzw. komisu usług, również opartego na podobnej fikcji prawnej.
Fundamentalny charakter ma też zastąpienie archaicznej formuły opodatkowania sprzedaży towarów na odległość (w ramach UE) jednolitą formułą z jednolitym w ramach UE progiem wartościowym. Zwróćmy uwagę, że chodzi o rozliczenie tylko podatku należnego, a nie naliczonego (ten w deklaracjach OSS nie występuje).
Na pewno warto poprawić projekt w niektórych miejscach. Przykładowo nie powinno być wątpliwości, w jakich przypadkach platformy elektroniczne stają się podatnikami od sprzedawanych za ich pośrednictwem towarów. Dlatego w proponowanym art. 7a należy doprecyzować, że dotyczy to tylko tych towarów, które są sprzedawane za pośrednictwem tych platform. Podobne doprecyzowanie jest niezbędne w przypadku ustalenia, w jakich okolicznościach platforma nie jest uważana za podatnika.
Ceny dla konsumentów mogą wzrosnąć
Andrzej Nikończyk doradca podatkowy, partner w KNDP
Projekt faktycznie może przynieść korzyści podatnikom z UE. Niesie jednak również ryzyko dla tych, którzy nie są sprzedawcami, a tylko prowadzą portale umożliwiające sprzedaż. To na nich będzie ciążył obowiązek i ryzyko prawidłowego poboru podatku i jego wpłaty. Szczerze mówiąc, mamy do czynienia z sytuacją, w której państwo nie radzi sobie z pobieraniem należnych opłat, więc ten problem i ryzyko przerzuca na inne podmioty. To na pewno odbije się na cenach świadczonych przez nie usług. Wszyscy więc zapłacimy za to, że państwo nie jest w stanie skutecznie walczyć z naruszeniami przepisów.
Jako pewne ułatwienie można uznać procedurę MOSS dla rozliczenia dostaw, które mają miejsce w innych państwach członkowskich. Dziś podatnik musi rejestrować się w tym państwie, by dokonywać rozliczeń. Po zmianach będzie to mógł robić w państwie swojej siedziby. Jednak w przypadku podatników, dla których sprzedaż taka ma charakter incydentalny, zmiany oznaczają nowe obowiązki.
Projekt rodzi pewne wątpliwości
Mirosław Siwiński doradca podatkowy, radca prawny, partner w Advicero Nexia
Zwolnienie z VAT importu towarów o wartości 150 euro będzie na pewno ułatwieniem dla podatników. Podobnie procedura IOSS. Problemy sprawią jednak pewne sformułowania w definicjach. Są one czasami wprost przetłumaczone z przepisów unijnych, przez co są niejasne. Przykładowo chodzi o wskazanie, że podatnik „samodzielnie otrzymał” towary lub „ułatwia” sprzedaż na odległość towarów importowanych. Nietrudno wyobrazić sobie spory o właściwe rozumienie tych pojęć.
Mam również wątpliwości, czy skuteczna będzie procedura przewidziana w projektowanym art. 103b. Przewiduje on odpowiedzialność dostawcy bazowego (sprzedawcy towaru spoza UE) za VAT, którego ‒ zgodnie z rozporządzeniem unijnym (282/2011) – nie zapłacił (bo nie musiał) operator interfejsu elektronicznego.
Projekt może też rodzić negatywne skutki np. dla sklepów internetowych działających w formule dropshippingu (e-sklepy, których zadaniem jest jedynie pozyskanie i obsługa klienta – red.).