- Zaproponujemy wprowadzenie tzw. wiążącej informacji stawkowej w formie decyzji administracyjnej, która wiążąco rozstrzygnie, na jakim poziomie powinien być opodatkowany dany produkt - Wojciech Śliż dyrektor departamentu podatku od towarów i usług w Ministerstwie Finansów.
Wojciech Śliż dyrektor departamentu podatku od towarów i usług w Ministerstwie Finansów / Dziennik Gazeta Prawna
Czy Ministerstwo Finansów planuje zmiany w zakresie stawek VAT i powiązania ich z Polską Klasyfikacją Wyrobów i Usług?
Przedłużamy okres obowiązywania PKWiU z 2008 r. dla celów podatkowych, aby dać sobie czas na gruntowną zmianę obecnych reguł ustalania stawek VAT. W tej chwili najbliżej jesteśmy przyjęcia pomysłu, aby te stawki oprzeć na klasyfikacji celnej, czyli kodach CN, tak jak w wielu innych krajach europejskich. Zalety CN są znane, wyjaśnień są tysiące. Nie chcemy jednak robić zmiany dla zmiany. Musi być ona powiązana z czymś, o co przedsiębiorcy apelowali, czyli z pewnością.
Dlatego zaproponujemy wprowadzenie tzw. wiążącej informacji stawkowej w formie decyzji administracyjnej, która wiążąco rozstrzygnie, na jakim poziomie powinien być opodatkowany dany produkt. Nowa klasyfikacja mogłaby obowiązywać np. od 1 stycznia 2019 r., ale sama zmiana ustawowa weszłaby w życie o wiele wcześniej, aby podatnicy mogli już uzyskiwać WIS. Chcemy zdążyć ze zmianą przepisów najpóźniej do kwietnia 2018 r. Potem firmy mogłyby występować o informację o stawkach. Miałaby ona walor aktu administracyjnego i mogłaby być skarżona do sądów.
Na co będzie więc mógł liczyć przedsiębiorca sprzedający te same ciastka po wyższej stawce niż jego konkurent? To się przecież zdarza.
Będzie mógł wystąpić o wiążącą informację stawkową. Jeśli uzyska w ten sposób inną odpowiedź niż jego kontrahent, najprawdopodobniej taki dokument zostanie uchylony w sądzie administracyjnym. Patologie związane ze stawkami to temat tak szeroki, że trudno to wyeliminować je jedną zmianą. Niektóre z nich zniknie pewnie przy przejściu na kody CN, ale część nadal pozostanie i będzie eliminowana stopniowo. Chcemy jednak zrobić wszystko, aby takie sytuacje, jak opisana w pytaniu, już się nie zdarzały. Pamiętajmy jednak, że temat stawek jest tematem politycznym i każda zmiana może napotkać sprzeciw społeczny.
Ma pan na myśli wprowadzenie jednej stawki VAT na wszystkie towary i usługi?
Tak, ujednolicenie stawek faktycznie wyeliminowałoby patologie, ale wiązałoby się z podwyżką cen, np. żywności. Osobiście nie jestem zwolennikiem jednej stawki VAT. Uważam, że państwo musi mieć instrumenty, dzięki którym będzie realizować swoją politykę społeczną. To o tyle ważne, że sama Komisja Europejska, w ramach prac nad zmianami w dyrektywie VAT, chce przyznać większą swobodę w ustalaniu takich preferencji. Według naszych informacji dziś wygrywa opcja, w której, jeśli jakaś stawka obniżona obowiązuje w jednym kraju, to powinna być dostępna w każdym innym państwie. Możemy mieć nadzieję, że KE zdąży z takimi zmianami, zanim z Unii Europejskiej wyjdzie Wielka Brytania, gdzie skala takich preferencji jest największa. Nie będziemy jednak wprowadzać stawek obniżonych samodzielnie, bez autoryzacji Brukseli. To np. odpowiedź na wiele pytań zadawanych o przyszłość stawki na e-booki i e-gazety.