Zakończyliśmy pierwszy etap reformy systemu podatkowego i wyeliminowaliśmy najgorsze przestępstwa VAT. Zaczynamy pracę nad doszlifowaniem systemu, upraszczaniem skomplikowanej legislacji dot. stawek VAT – powiedział we wtorek w Gdańsku wiceminister finansów, Paweł Gruza.

Wiceminister finansów na Uniwersytecie Gdańskim wygłosił wykład na temat polskiego systemu podatkowego. W spotkaniu, głównie ze studentami uczestniczyli też m.in. poseł Marcin Horała, rekomendowany przez PiS na szefa sejmowej komisji śledczej ds. VAT oraz wymieniany przez lokalne media jako kandydat PiS na prezydenta Gdańska, Kacper Płażyński.

Gruza pytany w Gdańsku przez dziennikarzy o plany dotyczące dalszego uszczelnienia systemu podatkowego, zwłaszcza w zakresie optymalnego poziomu ściągalności VAT powiedział, że „zakończony został pierwszy etap reform”. Wyjaśnił, że „te reformy były nakierowane na wyeliminowanie tych najgorszych przestępstw vatowskich”. Ocenił, że „to uszczelnienie się udało”.

Poinformował, że „teraz zaczynamy pracę nad doszlifowaniem tego systemu". Wiceminister wyjaśnił, że „na pierwszy rzut będzie upraszczana skomplikowana legislacja dotycząca stawek VAT”. „Jest wiele skomplikowanych przepisów i nad tym teraz obecnie pracujemy. Przedsiębiorcy czekają na uproszczenie tych przepisów” – podkreślił.

Pytany o zapowiadaną sejmową komisję śledczą ds. VAT zaznaczył, że „obywatelom należy się odpowiedź na pytanie, jakim cudem poprzednie rządy nie zajmowały się z dostateczną atencją problemem wyłudzeń vatowskich”. Zwrócił uwagę, że „tu nie chodzi o sytuacje, w której jakiś przedsiębiorca nie wpłaca jakiegoś podatku do budżetu, tylko chodzi o to, że przedsiębiorcy wpłacali podatek, a później ten podatek był kradziony przez przestępców przy pasywności państwa”.

Pomorski poseł Marcin Horała, rekomendowany przez PiS na szefa komisji pytany przez dziennikarzy o to, ile lat może potrwać proces zmniejszania luki w ściągalności podatku VAT „do poziomu 8-7 procent” ocenił, że może to potrwać kilka lat. „Gdybyśmy mieli poziom luki VAT z roku 2007, kiedy szacunkowo wynosiła ona ok. 8,8 proc. to byłoby bardzo dobrze” – dodał. Dla porównania podał, że „w szczytowym okresie mieliśmy 27 proc. nieściągniętych wpływów VAT”. „Teraz zbliżamy się do poziomu średnio europejskiego, czyli ok. 15 proc. i ta luka jest cały czas domykana” - wyjaśnił.

„Rozszczelnienie systemu vatowskiego w Polsce zajęło ok. 4-5 lat, można więc domniemywać, że jego powtórne uszczelnienie do końca tyle samo potrwa” – powiedział Horała.

Poseł zaznaczył, że „Polska do 2007 r. była krajem, w którym dało się dobrze ściągać podatki pośrednie, w tym VAT, a potem w latach 2007-2015 nie dało się i teraz od 2015 znów się da”. W jego ocenie, „były daleko idące zaniedbania, a jak pokazuje okres po 2015 r. można podatki ściągać znacznie lepiej niż to było wcześniej”.

Projekt uchwały o powołaniu komisji śledczej ds. wyłudzeń VAT został złożony w Sejmie na początku kwietnia. Według projektu do zakresu działania komisji należy zbadanie i ocena prawidłowości oraz legalności działań oraz występowania zaniedbań i zaniechań w zakresie zapewnienia dochodów Skarbu Państwa z tytułu podatku VAT i podatku akcyzowego od grudnia 2007 r. do listopada 2015 roku. Horała uważa, że uchwała o powołaniu komisji może być podjęta na najbliższym posiedzeniu Sejmu.

„Komisja musi powstać. Lekko licząc luka vatowska za lata 2008 - 2015 to jest mniej więcej 262 mld zł mniej w budżecie, przy założeniu wcześniejszego poziomu ściągalności, bo nigdy oszustw do zera nie da się wyeliminować” – argumentował w Gdańsku. W ocenie posła, „nie podejmowano też działań, które są znane, wiadomo, co robić, inne kraje to robiły, a Polska nie robiła, była taką zieloną wyspą dla oszustów, dla gangów, które wyłudzały podatek”.

Pytany o plan pracy powiedział, że komisja „pewnie trochę pochyli się nad poszczególnymi przypadkami, ale bardziej jako nad ilustracjami konkretnych mechanizmów wyłudzeń”. „Później przede wszystkim zajmie się tym, co na szczytach administracji skarbowej, ministerstwa finansów czyniono, by wprowadzić rozwiązania uniemożliwiające te wyłudzenia” – powiedział. „A właściwie dlaczego tego nie robiono i to przez długie lata” – dodał.

Horała ocenił, że „na poziomie służb i prawa było przyzwolenie czy brak ciśnienia, żeby temu się przyjrzeć i walczyć z oszustami”. Uważa, że „na poziomie stanowienia prawa można było wprowadzić w życie szereg mechanizmów, które bardzo utrudniłyby działanie oszustów, ale ich nie wprowadzono”. Jako przykład podał elektroniczną rejestrację faktur, która w Polsce zaczęła być wprowadzana dopiero w 2015 r. chociaż OECD rekomendację w tej sprawie wydała w 2008 roku.

W szczególności komisja ma badać działania i ewentualnie zaniedbania: członków Rady Ministrów, prezesa Najwyższej Izby Kontroli oraz organów powołanych do ścigania przestępców (Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Komendanta Głównego Policji).