Według raportu planowane przez resort finansów objęcie spółek komandytowych CIT-em będzie miało dramatyczne konsekwencje dla biznesu.
"W związku z planowanymi zmianami podatkowymi (...) dojdzie do istotnego podniesienia stopy opodatkowania dla blisko 73 tys. polskich przedsiębiorców. Około 75 proc. spółek z mniejszymi obrotami będzie mogło skorzystać z 9-proc. stawki CIT zamiast 19 proc. Jednak aż 25 proc. spółek komandytowych odpowiadających za 90 proc. przychodów generowanych przez te biznesy (czyli blisko 300 mld zł rocznie) zapłaci 19 proc. CIT" - zauważono.
Jak dodano, efektywnie oprocentowanie wspólników tych spółek, czyli głównie polskich przedsiębiorców, wzrośnie do 34 proc. lub w przypadku osób płacących daninę solidarnościową - do 38 proc.
Autorzy raportu zwracają uwagę, że nowy benefit podatkowy w postaci estońskiego CIT-u nie obejmuje spółek komandytowych. Zakładając, że część przedsiębiorców funkcjonujących w ramach spółek komandytowych zdecyduje się na przekształcenie w spółkę kapitałową (sp. z o. o. lub S.A.) prawdopodobnie również pozostanie poza tym preferencyjnym reżimem podatkowym - ta forma działalności popularna jest bowiem w szczególności wśród przedsiębiorców działających w branży handlowo-usługowej, co oznacza brak ponoszenia wydatków inwestycyjnych, będących warunkiem skorzystania z estońskiego CIT-u.
Jak czytamy, dane nie wskazują na to, by spółki komandytowe były wykorzystywane w międzynarodowych schematach optymalizacji podatkowej. Zauważono, że w Polsce aktywną działalność gospodarczą prowadzi ok. 43 tys. spółek komandytowych, a 92 proc. spółek komandytowych to biznesy osób fizycznych pochodzących z Polski. W tej formie swoje firmy prowadzi 72 tys. 705 tysięcy Polaków.
"Dla porównania, z zagranicy pochodzi zaledwie 0,4 proc. wspólników spółek komandytowych w Polsce. Na pierwszym miejscu są Niemcy (151 wspólników), dla których ta forma prowadzenia działalności gospodarczej jest dość powszechna i która jest wskazywana jako jedna z przyczyn gospodarczego sukcesu Niemiec. Na kolejnych miejscach są Luksemburg (113 wspólników), Cypr (41) i Wielka Brytania (39)" - napisano.
Zgodnie z raportem, spółki komandytowe rozsiane są po całym kraju. Najwięcej jest ich w województwach: mazowieckim (11 290), wielkopolskim (5611), małopolskim (4744) i śląskim (3792). Działają w przeróżnych branżach, najwięcej z nich zajmuje się przetwórstwem przemysłowym, budownictwem i handlem. W ten sposób działa też wiele firm transportowych i logistycznych oraz z branży gastronomicznej.
"Ta forma pozwoliła rozwinąć się niejednemu polskiemu przedsiębiorcy, który mając +smykałkę+ do biznesu i prowadząc go mógł równocześnie ograniczyć ryzyko dla swojej rodziny" - napisano.
Według partnera w CRIDO Mateusza Stańczyka, cytowanego w raporcie, połączenie jednokrotnego opodatkowania w wysokości 19 proc. z ograniczaniem ryzyka prowadzenia rodzinnego biznesu stanowi pozytywny bodziec i motywator do rozwoju przedsiębiorczości.
Objęcie spółek komandytowych podatkiem CIT krytykuje dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji ZPP Jakub Bińkowski. W jego ocenie to kolejna propozycja zwiększenia obciążeń daninami, która pojawiła się w relatywnie krótkim czasie.
Natomiast dyrektor ds. rozwoju w InfoCredit Jerzy Wonka zwraca uwagę, że obecnie, jak nigdy dotąd, każda proponowana zmiana systemu podatkowego powinna być analizowana także w kontekście zatrudnienia. "Większe obciążenia dla dziesiątek tysięcy polskich przedsiębiorców mogą oznaczać mniejszą skłonność do tworzenia nowych miejsc pracy lub utrzymania dotychczasowych" - zauważył.
Jak poinformowano, analiza została przeprowadzona na podstawie informacji z baz danych InfoCredit. Opracowano i przeanalizowano dane ok. 43 tys. spółek komandytowych, które aktywnie prowadzą działalność gospodarczą, w tym 26 tys. 462, które opublikowały sprawozdanie finansowe za rok 2019 lub/i 2018 r. raportując przychody o łącznej wartości ok. 330 mld złotych rocznie. Dostępne dane pozwoliły na identyfikację wspólników ok. 41 500 spółek komandytowych.