Problem dotyczy jednego z warunków tego zwolnienia. Zgodnie z art. 24m ust. 1 pkt 2 lit. e ustawy o CIT udziałów lub akcji w spółce holdingowej nie może posiadać – pośrednio lub bezpośrednio – podmiot z raju podatkowego ani z kraju (albo jurysdykcji), z którym Polska bądź Unia Europejska nie ratyfikowały umowy międzynarodowej stanowiącej podstawę do uzyskania informacji podatkowych od fiskusa.

Zapadły pierwsze wyroki NSA

W wyroku z 9 lipca 2025 r. (sygn. akt. II FSK 1425/24) Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że aby skorzystać ze zwolnienia, wystarczy podjąć wszelkie działania, by wykazać, że akcjonariusze spółki holdingowej nie mają powiązań z rajami podatkowymi. Ten wyrok zapadł w sprawie spółki giełdowej.

Drugie orzeczenie – z 22 lipca 2025 r. (II FSK 280/25) – dotyczyło polskiej spółki z o.o. W tym wypadku NSA uznał, że jeżeli nie może ona zweryfikować informacji o swoich udziałowcach pośrednich – czy mają oni powiązania z rajami podatkowymi – to nie należy jej się zwolnienie z CIT dla holdingów.

Zdaniem Damiana Kłosowicza, radcy prawnego z firmy Olesiński i Wspólnicy, przepis wymagający weryfikowania udziałowców i akcjonariuszy pośrednich jest nieadekwatny do realiów współczesnego obrotu gospodarczego. Dlatego – zdaniem eksperta – konieczne są zmiany. Należałoby uchylić art. 24m ust. 1 pkt 2 lit. e ustawy o CIT i zastąpić go bardziej elastycznym rozwiązaniem, np. klauzulą przeciwko unikaniu opodatkowania – sugeruje Damian Kłosowicz (patrz: komentarz w ramce).

Jaki dochód jest zwolniony

Zwolnienie z CIT dla spółek holdingowych miało zachęcić do lokowania holdingów w Polsce. Dotyczy ono:

  • dochodu spółki holdingowej ze zbycia udziałów lub akcji spółki zależnej na rzecz podmiotu niepowiązanego (art. 24o ustawy o CIT) oraz
  • przychodów z dywidend otrzymanych przez spółkę holdingową od spółki zależnej (art. 24n ustawy o CIT).

Oba lipcowe wyroki NSA dotyczyły zwolnienia dochodu spółki holdingowej ze zbycia udziałów lub akcji spółki zależnej na rzecz podmiotu niepowiązanego.

Problem dla spółek giełdowych

Dla niektórych spółek preferencja ta okazuje się nieosiągalna. Problem mają zwłaszcza spółki giełdowe (ponieważ ich akcjonariat jest rozproszony) oraz inne, których udziałowcami pośrednimi są takie spółki.

Fiskus uważa, że dopóki nie upewnią się one co do braku powiązań ich akcjonariuszy i udziałowców z rajami podatkowymi – choćby powiązań pośrednich – dopóty nie mają prawa do zwolnienia holdingowego.

W tej kwestii zapadło już w wojewódzkich sądach administracyjnych kilka wyroków korzystnych dla podatników. Były to m.in. orzeczenia WSA w Warszawie z: 18 września 2024 r. (III SA/Wa 1529/24), 12 września 2024 r. (III SA/Wa 1513/24 i 1523/24) i 18 kwietnia 2024 r. (III SA/Wa 296/24). Korzystnie dla podatników orzekł również 20 maja 2025 r. WSA w Rzeszowie (I SA/Rz 126/25).

Wszyscy oczekiwali jednak na rozstrzygnięcia sądu kasacyjnego. Najnowsze wyroki NSA są rozbieżne.

Spółka zrobiła dużo…

W sprawie rozpatrzonej przez NSA 9 lipca br. chodziło o spółkę giełdową, która zbyła na rzecz innego polskiego podmiotu akcje spółki zależnej. Uważała, że spełnia definicję spółki holdingowej i że ma prawo do zwolnienia na podstawie art. 24o ustawy o CIT.

Nie skorzystała jednak z niego od razu, lecz najpierw zapłaciła podatek, a następnie wystąpiła z wnioskiem o stwierdzenie nadpłaty. Zapewniła, że podjęła wystarczające kroki, aby należycie zweryfikować rezydencję podatkową akcjonariuszy. Ustaliła listę akcjonariuszy bezpośrednich na podstawie uzyskanej informacji z Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych (KDPW), a tam, gdzie mogły powstać wątpliwości – przeanalizowała jeszcze miejsca siedziby tych podmiotów, w oparciu o ogólnie dostępne informacje. Skontaktowała się też z akcjonariuszami, którzy byli osobami fizycznymi, ale nie mieli numeru PESEL. Chodziło o zweryfikowanie ich rezydencji podatkowej.

Wskutek wszystkich tych działań spółka wyodrębniła następujące grupy akcjonariuszy:

  • osoby fizyczne posiadające numer PESEL, będące na liście akcjonariuszy z KDPW,
  • osoby fizyczne bez numerów PESEL, będące na liście akcjonariuszy z KDPW, które zostały znalezione w Centralnym Rejestrze Beneficjentów Rzeczywistych (CRBR) – w ten sposób został ustalony ich numer PESEL,
  • osoby fizyczne bez numerów PESEL i nieznalezione w CRBR, od których spółka pozyskała indywidualne oświadczenia potwierdzające polską rezydencję podatkową,
  • główny akcjonariusz spółki (osoba fizyczna), od którego został pozyskany certyfikat rezydencji,
  • fundusze i osoby prawne – sprawdzone w ramach CRBR,
  • podmioty zagraniczne – wszystkie mają siedziby w krajach innych niż raje podatkowe.

…i zasługuje na zwolnienie

Organy podatkowe uznały jednak, że to za mało. Stwierdziły, że spółka nie była w stanie pozyskać informacji o wszystkich akcjonariuszach pośrednich, a zatem zwolnienie z CIT jej nie przysługuje.

Nie zgodziły się z tym sądy. „Wprowadzenie tak rygorystycznego, formalistycznego warunku wobec podmiotów, których część udziałowców (akcjonariuszy) jest notowana na giełdach papierów wartościowych, stanowi swego rodzaju pułapkę dla podatników tego rodzaju i jest sprzeczne z wykładnią dynamiczną i progospodarczą przepisów prawa podatkowego” – orzekł WSA w Warszawie (III SA/Wa 907/24). Uznał, że wymóg wskazany w art. 24m pkt 2 lit. e ustawy o CIT jest nieproporcjonalny i sprzeczny z wykładnią celowościową przepisów o spółce holdingowej.

Tak samo ocenił to NSA. Stwierdził, że spółka zrobiła wszystko, co możliwe, aby potwierdzić, że jej akcjonariusze nie są podmiotami z rajów podatkowych. Trudno wskazać, co mogłaby zrobić więcej – zauważył sąd.

Skomplikowana struktura właścicieli

Inaczej zakończyła się sprawa rozpatrzona przez NSA 22 lipca br. Dotyczyła ona spółki z o.o. (a nie spółki giełdowej), która zamierzała sprzedać udziały w spółkach zależnych zewnętrznym, niepowiązanym inwestorom.

Właścicielami spółki holdingowej są dwa podmioty: jeden będący polskim rezydentem podatkowym oraz drugi – podmiot francuski, który nie podlega we Francji opodatkowaniu, ponieważ jest to spółka transparentna podatkowo. Podatek dochodowy rozliczają jej wspólnicy, tj. komandytariusze (profesjonalni inwestorzy) oraz komplementariusz (spółka prawa francuskiego).

Spór o zakres weryfikacji

Polska spółka uważała, że nie zapłaci podatku od dochodu ze zbycia udziałów w spółkach zależnych, bo ma prawo do zwolnienia na podstawie art. 24o ust. 1 ustawy o CIT. We wniosku o interpretację zapewniła, że spełnia wszystkie wymogi zwolnienia, w tym przesłankę z art. 24m ust. 1 pkt 2 lit. e ustawy o CIT.

Uważała, że obowiązek zweryfikowania jej struktury właścicielskiej powinien odnosić się wyłącznie do poziomu udziałowców, bo tylko ich jest ona w stanie obiektywnie zbadać, zarówno pod względem prawnym, jak i faktycznym.

Nie można od niej wymagać identyfikacji dalszych, pośrednich właścicieli, gdy są nimi inwestorzy instytucjonalni, często notowani na giełdach – tłumaczyła spółka. Zaznaczyła, że zgodnie z jej wiedzą, żaden ze wspólników nie ma siedziby, zarządu, rejestracji ani położenia w rajach podatkowych.

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej stwierdził jednak, że gdy nie ma dostępu do pełnej informacji o strukturze właścicielskiej, to nie można całkowicie wykluczyć, iż w gronie pośrednich właścicieli spółki znajdują się podmioty mające siedzibę w rajach podatkowych.

Zwrócił uwagę na to, że struktura właścicielska spółki jest wielopoziomowa, a spółka sama przyznała, że nie jest w stanie w pełni zidentyfikować wszystkich pośrednich właścicieli, zwłaszcza w zakresie akcjonariuszy komandytariuszy i komplementariusza. Taka niepewność skutkuje brakiem możliwości zastosowania zwolnienia na podstawie art. 24o ust. 1 ustawy o CIT – uznał.

Podkreślił, że przepisy ustawy o CIT nie przewidują, aby badanie struktury właścicielskiej mogło zakończyć się na poziomie, do którego spółka ma dostęp.

Nie można wymagać niemożliwego

Nie zgodził się z tym WSA w Warszawie (III SA/Wa 1640/24). Stwierdził, że spółka spełnia warunek z art. 24m pkt 2 lit. e ustawy o CIT, mimo że nie jest w stanie pozyskać informacji o wszystkich pośrednich udziałowcach.

Zgodził się z nią, że w praktyce często nie jest możliwe uzyskanie danych o pośrednich inwestorach, szczególnie gdy są to inwestorzy instytucjonalni. Dzieje się tak z uwagi na brak obowiązku ujawniania struktury właścicielskiej, zmienność akcjonariatu oraz brak narzędzi prawnych, które umożliwiałyby uzyskanie takich informacji.

Nie można jednak – zdaniem WSA – interpretować przepisów w taki sposób, by nakładały na podatnika obowiązki niemożliwe do spełnienia. W przeciwnym razie prowadziłoby to do sytuacji, w której de facto ze zwolnienia podatkowego mogłyby korzystać tylko lokalne i nieskomplikowane grupy kapitałowe, a nie typowe dla współczesnej gospodarki struktury wielopoziomowe – zauważył sąd.

Przepis jest jasny

NSA uchylił jednak ten wyrok. Uznał, że w tej sprawie brak jest podstaw do pominięcia wykładni językowej art. 24m ust. 1 pkt 2 lit. e ustawy o CIT.

W uzasadnieniu sędzia Artur Kot wyjaśnił, że skoro ustawodawca odwołuje się w tym przepisie wprost do udziałów bądź akcji, to znaczy, że przewiduje możliwość, iż określony podmiot będzie posiadał udziały bądź akcje i siłą rzeczy trudno będzie ustalić, kto w danym momencie jest właścicielem konkretnych udziałów bądź akcji. Gdyby organowi podatkowemu udało się ustalić, kto jest właścicielem akcji, dopiero wtedy można byłoby ewentualnie zastanawiać się nad zastosowaniem zasady proporcjonalności. W innym przypadku wykładnia przepisu prowadzi – zdaniem NSA – do jasnych wniosków.

– Brak jest podstaw do tego, by stosować wykładnię celowościową, której zastosowanie w tej sprawie budzi wątpliwości. Nie można bowiem odmówić ustawodawcy prawa do tego, aby wprowadził konkretne warunki, które mają uniemożliwić korzystanie ze zwolnienia podatkowego w sposób pośredni podmiotom, które prowadzą działalność na terenie rajów podatkowych – uzasadnił sędzia Kot.

W ocenie NSA argumentacja sądu I instancji mogłaby być rozważana w sytuacji, gdyby w postępowaniu wymiarowym okazało się, że mimo dołożenia należytej staranności, spółka nie była w stanie odnaleźć właścicieli akcji bądź udziałów i z tej przyczyny miałaby stracić prawo do zwolnienia podatkowego, a obiektywnie rzecz biorąc ustalenie właścicieli udziałów bądź akcji nie byłoby możliwe.

Szykuje się zmiana

Przypomnijmy, że w Sejmie trwają już prace nad zmianami w art. 24o ustawy o CIT. Nie wpłynie to jednak na sytuację spółek giełdowych ani podmiotów, których udziałowcami pośrednimi są takie spółki.

NSA orzekł 9 lipca 2025 r., że spółka zrobiła wszystko, co możliwe, aby potwierdzić, że jej akcjonariusze nie są podmiotami z rajów podatkowych. Trudno wskazać, co mogłaby zrobić więcej – uznał. Inaczej zakończyła się sprawa z 22 lipca br.

Projekt nowelizacji ustawy o CIT (druk sejmowy nr 1441) zakłada jedynie, że jeżeli spółki holdingowe będą chciały skorzystać ze zwolnienia z CIT w odniesieniu do dochodu ze sprzedaży udziałów lub akcji swojej spółki zależnej, to nie będą już musiały składać na pięć dni przed transakcją specjalnego oświadczenia do urzędu skarbowego

Projekt jest już po pierwszym czytaniu (w tym tygodniu) i został skierowany do prac w sejmowej Komisji do Spraw Deregulacji oraz Komisji Finansów Publicznych. ©℗

opinia

Przepis należałoby zastąpić innym rozwiązaniem

ikona lupy />
Damian Kłosowicz, radca prawny i starszy konsultant podatkowy w Olesiński i Wspólnicy / Materiały prasowe

Celem art. 24m ust. 1 pkt 2 lit. e ustawy o CIT miało być przeciwdziałanie transferowi zysków do rajów podatkowych. Cel był słuszny, ale sposób jego realizacji budzi poważne wątpliwości praktyczne i systemowe – z uwagi na brzmienie przepisu.

W mojej ocenie przepis ten w obecnym kształcie jest nieadekwatny do realiów współczesnego obrotu gospodarczego. W praktyce wyklucza on możliwość skorzystania z preferencji m.in. przez spółki giełdowe lub podmioty funkcjonujące w ramach złożonych struktur korporacyjnych, w których pełna identyfikacja pośrednich udziałowców bywa poważnie utrudniona lub wręcz niemożliwa.

W tym kontekście wyrok NSA z 9 lipca 2025 r. to krok w dobrym kierunku. Sąd słusznie dostrzegł, że w niektórych przypadkach podatnik – mimo swoich starań – nie ma technicznej możliwości zweryfikowania wszystkich wspólników (zwłaszcza pośrednich) i że w takich sytuacjach nie można automatycznie pozbawiać go prawa do preferencji.

Przy czym sąd zastrzegł, że spółka musi wykazać się maksymalnym zaangażowaniem w proces weryfikacji struktury właścicielskiej. W tym aspekcie pojawia się ryzyko powstania sporów analogicznych do tych, które toczą się na tle „należytej staranności” w kontekście prawa do odliczenia VAT.

Z tego względu, mając na uwadze zarówno cel przepisu, jak i praktyczne trudności w jego stosowaniu, należałoby ten przepis uchylić i zastąpić go bardziej elastycznym rozwiązaniem, np. klauzulą antyabuzywną (przeciwko unikaniu opodatkowania). To pozwoliłoby organom podatkowym skutecznie przeciwdziałać nadużyciom, bez wykluczania zarazem spółek giełdowych oraz podmiotów działających w bardziej złożonych strukturach kapitałowych z możliwości skorzystania ze zwolnienia podatkowego.