Podobnie uczynił tak wcześniej, np. 17 kwietnia 2025 r. (sygn. DKP1.8082.6.2024).

Fundacja rodzinna - pośrednik

W najnowszej sprawie przebieg działań miał być następujący:

  • przekształcenie spółki komandytowej w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością,
  • wniesienie udziałów powstałej spółki z o.o. do utworzonej przez osoby fizyczne (fundatorów) fundacji rodzinnej,
  • sprzedaż udziałów spółki z o.o. przez fundację rodzinną.

Działania te miały się wiązać z uzyskaniem korzyści podatkowej zarówno w PIT, jak i w CIT. Sprzedaż udziałów i akcji przez fundację rodzinną jest bowiem zwolniona z podatku na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 25 ustawy o CIT. Podatek (15-proc. CIT) pojawia się dopiero w momencie wypłaty pieniędzy z takiej sprzedaży na rzecz fundatora lub beneficjenta albo przekazania w związku z likwidacją fundacji. Gdyby natomiast akcje i udziały sprzedawał sam fundator, to musiałby zapłacić 19-proc. PIT i 4-proc. daninę solidarnościową (od nadwyżki dochodu ponad 1 mln zł).

Szef KAS nie akceptuje

Wprawdzie wnioskodawcy wskazywali na cele ekonomiczne planowanych czynności (głównie na zabezpieczenie na przyszłość życiowych potrzeb beneficjentów), ale szef KAS nie dał temu wiary. Uznał, że działania będą sprzeczne z przedmiotem i celem art. 6 ust. 1 pkt 25 oraz art. 6 ust. 7 ustawy o CIT, które zwalniają z opodatkowania dozwoloną dla fundacji rodzinnej działalność gospodarczą. W tym wypadku – jak stwierdził – priorytetem nie będzie kontynuacja działalności gospodarczej spółki (po wniesieniu jej udziałów do fundacji rodzinnej), lecz sprzedaż jej udziałów i uzyskanie korzyści podatkowej.

Szef KAS uznał też planowane działania za sztuczne, bo – jak stwierdził – dojdzie do zaangażowania podmiotu pośredniczącego (fundacji rodzinnej) mimo braku uzasadnienia ekonomicznego lub gospodarczego. Gdyby dotychczasowi wspólnicy spółki komandytowej kierowali się takimi względami, to poprzestaliby na przekształceniu jej w spółkę z o.o. i sprzedaliby jej udziały – wyjaśnił organ. ©℗