W 2024 r. wzrosła w porównaniu do lat ubiegłych kwota podatku od towarów i usług wyłudzonego przez przestępców w transakcjach transgranicznych. Tak wynika z najnowszego raportu Prokuratury Europejskiej.
- Zaniechania i brak determinacji
- Zorganizowana przestępczość…
- … coraz częściej w internecie
- Procedura 42
- Co się zmieni
Przypomnijmy, że Prokuratura Europejska (ang. European Public Prosecutor's Office, w skrócie EPPO) zajmuje się transgranicznymi oszustwami w zakresie VAT, gdy całkowita szkoda wynosi co najmniej 10 mln euro.
Z raportu wynika, że wartość wyłudzonej daniny stanowiła ponad połowę wartości wszystkich oszustw, którymi pod koniec 2024 r. zajmowali się unijni prokuratorzy. Na 31 grudnia 2024 r. prowadzili oni we wszystkich sprawach 2666 śledztw (wzrost o 38 proc. w relacji rok do roku), a szacowana wartość oszustw wynosiła 24,8 mld euro. Z tego w sprawie transgranicznych wyłudzeń VAT było 488 śledztw, a szacowana wartość oszustw w tym zakresie to aż 13,15 mld euro (rok wcześniej było to 11,5 mld euro).
Niektórych oszustw dopuściły się zorganizowane grupy przestępcze działające w różnych krajach Unii Europejskiej, a często i poza nią. W raporcie pada więc pytanie, jak to możliwe, że zorganizowane grupy przestępcze są w stanie wyłudzać VAT na tak dużą skalę, mimo wdrażanych strategii zwalczania oszustw podatkowych, coraz skuteczniejszych kontroli i zwiększenia zakresu sprawozdawczości.
Zaniechania i brak determinacji
- W moim przekonaniu przyczyną są wieloletnie zaniechania legislacyjne w Unii Europejskiej – komentuje Daniel Więckowski, partner w LTCA. Zwraca uwagę, że od dawna wiadomo o wadach systemu rozliczeń VAT od transakcji wewnątrzwspólnotowych, o tym, że daje on asumpt do wyłudzenia podatku.
Ekspert przypomina, że obecny system miał być tymczasowy, a funkcjonuje od ponad 30 lat.
- Kolejne próby jego zreformowania albo przepadają z uwagi na brak kompromisu między państwami, albo - tak jak pakiet VIDA - wejdą co prawda w życie, ale za dobrych kilka lat. A przestępcy działają tu i teraz – mówi Daniel Więckowski.
Tomasz Michalik, partner w MDDP, dodaje do tego brak zdecydowanych działań w celu maksymalnie szybkiej harmonizacji obowiązków związanych z elektronicznym fakturowaniem i raportowaniem w czasie rzeczywistym.
- W istocie mamy do czynienia z defragmentacją systemu; państwa członkowskie wprowadzają zróżnicowane formy raportowania, tworząc znakomite warunki do działania profesjonalnych oszustów, którzy sprawnie wykorzystują te różnice rozwiązań dla swojej transgranicznej działalności – mówi ekspert.
Dodaje, że winę za brak efektywnych zmian systemowych ponoszą najczęściej same państwa członkowskie. - Nie potrafią się porozumieć między sobą i w praktyce są w stanie zaakceptować straty we wpływach podatkowych, byle tylko nie dopuścić do domniemanego ograniczenia własnej suwerenności - zauważa Tomasz Michalik.
Zorganizowana przestępczość…
Z raportu Prokuratury Europejskiej wynika, że za najpoważniejszymi transgranicznymi wyłudzeniami stoją zorganizowane grupy przestępcze, także mafijne lub terrorystyczne, które często chcą w ten sposób „wyprać” brudne pieniądze. Droga do celu jest podobna jak w poprzednich latach. Tworzone są tzw. karuzele spółek (od kilku do kilkudziesięciu), które zachęcają uczciwe podmioty do handlu, proponując im atrakcyjną cenę zakupu. Sprzedający nie ma jednak zamiaru odprowadzić VAT należnego do budżetu, a inne spółki w karuzeli wnioskują o zwrot podatku naliczonego.
… coraz częściej w internecie
Coraz częściej – jak wynika z raportu – wykorzystywany jest do tego celu handel w sieci. Przestępcy tworzą fikcyjne sklepy internetowe i za ich pośrednictwem sprzedają towar konsumentom. Potem znikają bez odprowadzenia należnego VAT do urzędu skarbowego.
Wyłudzenia VAT dotyczą głównie sprzedaży: telefonów komórkowych, słuchawek, twardych dysków, używanych samochodów, złota, artykułów luksusowych, paliwa, polimerów, towarów konsumpcyjnych codziennego użytku, licencji na oprogramowanie.
Procedura 42
Nadal też podatek jest wyłudzany przy zastosowaniu procedury celnej 42, która pozwala zapłacić VAT od importu nie w kraju, do którego towar przyjeżdża spoza UE, tylko w kraju, do którego ostatecznie trafia (a więc gdzie jest ostateczny jego odbiorca).
W rzeczywistości w kraju przeznaczenia podatek nie jest płacony, bo towar znika w tamtejszych magazynach. Potem jest oferowany do sprzedaży, ale już jako tańszy, bo nie obciążony podatkiem na wcześniejszym etapie.
Co się zmieni
Komisja Europejska od dawna wie o transgranicznych oszustwach podatkowych i próbuje z nimi walczyć. Są efekty tej walki, ale sami przestępcy też się uczą i działają coraz sprawniej.
Problem jest więc systemowy. Miało go rozwiązać przemodelowanie systemu rozliczeń VAT. Zmiana miała polegać na tym, że podatek płaciłby dostawca, a nie nabywca. Dziś jest na odwrót; dostawca stosuje zerowy VAT (po spełnieniu obowiązków dokumentacyjnych), a podatek płaci nabywca (według stawki obowiązującej w jego kraju).
Reforma nie zyskała jednak aprobaty i zniknęła z unijnej agendy. W zamian wejdzie w życie tzw. pakiet VAT w erze cyfrowej (VAT in the Digital Age – ViDA), który czeka już tylko na opublikowanie w Dzienniku Urzędowym UE.
To oznacza, że od lipca 2028 r. w całej UE obowiązywać będą jednolite zasady rejestracji dla celów VAT, a przedsiębiorcy rozliczą podatek od poszczególnych transakcji transgranicznych za pomocą funkcjonującego już elektronicznego punktu obsługi – OSS.
Od lipca 2030 r. firmy będą wystawiać elektroniczne faktury według wspólnego standardu, a fiskus z poszczególnych państw wymieni się gromadzonymi w ten sposób informacjami.
Od 2035 r. elektroniczne fakturowanie będzie obowiązkowe również dla transakcji krajowych (w naszym kraju wcześniej powinien już obowiązywać Krajowy System e-Faktur).
Wraz z pojawieniem się obowiązku e-fakturowania powstanie centralna unijna baza transakcji, która zastąpi wyszukiwarkę VIES.
Wcześniej bo od lipca 2028 r. operatorzy platform internetowych będą mogli, a od 2030 r. będą musieli pobierać i wpłacać VAT od usługi jako tzw. uznani dostawcy. Poszczególne kraje będą mogły wykluczać z tego rozwiązania małe i średnie firmy.
Zagrożeniem nie tylko VAT
Grupy przestępcze nie poprzestają jednak na wyłudzeniach VAT. Szczególnie alarmujące okazały się wyłudzenia środków z unijnego funduszu odbudowy po pandemii Covid 19 (NEXT Generation EU). W 2024 r. dotyczyło ich ponad 300 aktywnych dochodzeń. Straty szacowano na ponad 2,8 mld euro (wzrost o 25 proc.).
Liczby niepokoją
Z raportu wynika, że w sumie w 2024 r. Prokuratura Europejska wszczęła ponad 1,5 tys. nowych dochodzeń (wzrost o prawie 10 proc. w relacji rok do roku), a szacowane z tego powodu straty przekroczyły 13 mld euro.
Rozpatrzyła w tym czasie 6547 zgłoszeń przestępstw, złożonych głównie przez osoby fizyczne, w tym 291 przez Polaków (co daje nam trzecie miejsce w UE).
Do sądu wniesionych zostało 205 aktów oskarżenia (o 47 proc. więcej niż w 2023 r.). W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa zamrożono aktywa na kwotę 849 mln euro.
Statystyki niepokoją autorów raportu.
- Kilka lat temu ogólne oczekiwanie było takie, że EPPO nie będzie miała wiele do zrobienia. Została zaprojektowana jako mała instytucja do zajmowania się tym, co powszechnie uważano za „niszową” przestępczość. Po ponad trzech latach działalności, oczekiwania te muszą być zweryfikowane, czyli dostosowane do rzeczywistości – podsumowała europejska prokurator generalna, Laura Kövesi.
Zarzuciła też instytucjom unijnym, że EPPO, podobnie jak Europol, nie są odpowiednio wyposażone, a w krajach unijnych brak jest wyspecjalizowanych śledczych z policji i administracji podatkowych lub celnych, którzy mogliby wspierać działania obu instytucji.
Przykład
Przykłady najpoważniejszych przestępstw VAT, które wykryła w 2024 r. Prokuratura Europejska
W listopadzie 2024 roku 624 funkcjonariuszy organów ścigania z 16 krajów przeprowadziło, na wniosek śledczych EPPO z Wilna i Rygi, przeszukania i dokonało aresztowań członków międzynarodowej grupy przestępczej powiązanej z rosyjską mafią. Przedmiotem wyłudzeń karuzelowych były produkty elektroniczne, a wartość strat w VAT oszacowano na 297 mln euro.
Był to zaledwie odprysk innego śledztwa (kryptonim Admiral), które trwało od 2022 r., gdzie szacunki strat wynoszą 2,9 mld euro.
„Zgodnie z wynikami śledztwa, podejrzani założyli firmy w 15 państwach członkowskich UE, działając jako legalni dostawcy sprzętu elektronicznego. Sprzedali urządzenia elektroniczne o wartości ponad 1,48 mld euro za pośrednictwem platform internetowych klientom z UE. Chociaż klienci końcowi zapłacili VAT przy zakupie, to sprzedające firmy nie wywiązywały się ze swoich zobowiązań podatkowych. Inne firmy w łańcuchu oszustwa ubiegały się następnie o zwrot VAT od krajowych organów podatkowych, powodując szacowaną stratę w VAT na poziomie 297 mln euro. Dochody z tej działalności przestępczej były transferowane na zagraniczne konta bankowe. EPPO podejrzewa, że w ten skomplikowany schemat oszustwa zaangażowanych było ponad 400 firm. Schemat ten był również wykorzystywany do prania dochodów pochodzących z handlu narkotykami, różnych rodzajów cyberprzestępczości i oszustw inwestycyjnych” – czytamy w komunikacie EPPO.
W listopadzie 2024 roku śledczy EPPO z Mediolanu i Palermo wydali nakazy zatrzymania 43 podejrzanych. Przeprowadzono 160 przeszukań w ponad 10 krajach (także spoza UE), angażując setki funkcjonariuszy policji. Łącznie objęto dochodzeniem 195 osób, a w proceder zamieszanych było ponad 400 firm. Wydano też nakaz zamrożenia środków o wartości ponad 520 mln euro w celu zrekompensowania strat poniesionych przez budżet UE i budżety krajowe.
„W latach 2020–2023 przestępcy (powiązania z mafią) wystawili faktury dokumentujące sprzedaż słuchawek, laptopów i innych urządzeń elektronicznych o łącznej wartości przekraczającej 1,3 mld euro. Na podstawie zgromadzonych dowodów ustalono, że podejrzani zakładali firmy we Włoszech i innych państwach UE, a także w krajach spoza Unii, aby prowadzić handel towarami w ramach oszukańczego łańcucha tzw. znikających podatników – firm, które znikały, nie wywiązując się z zobowiązań podatkowych. Inne firmy uczestniczące w procederze ubiegały się następnie o zwrot VAT od krajowych organów podatkowych” – wynika z komunikatu EPPO.
W październiku 2024 r. po dochodzeniu przeprowadzonym przez EPPO z Paryża tamtejszy sąd karny skazał francuską firmę za oszustwo celne związane z importem produktów sanitarnych i nałożył na nią grzywnę w wysokości 150 tys. euro. Sprawa rozpoczęła się w marcu 2022 r. (po wybuchu epidemii Covid-19), gdy celnicy z portu w Havre wykryli nieprawidłowości w deklaracjach importowych dotyczących przywozu azjatyckich środków higienicznych. Okazało się, że importer przez lata celowo błędnie klasyfikował towary, aby płacić niższe cło i VAT od importu. Spółka przyznała się do winy i zaproponowała ugodę, co pozwoliło jej uniknąć surowszej kary.
Reformy VAT muszą być szybsze i odważniejsze
Daniel Więckowski, doradca podatkowy i partner w LTCA
Dane z raportu EPPO są zatrważające. Roczny wzrost liczby postępowań o prawie 40 proc. czy szkód unijnego budżetu o 22,5 proc. rodzą poważne pytania o efektywność systemu rozliczeń publicznych w Unii Europejskiej, a szczególnie systemu VAT. Ponad połowa szkód jest spowodowana transgranicznymi oszustwami w tym podatku.
Dlatego dużym błędem było, w moim przekonaniu, wstrzymanie prac nad tak zwanym modelem docelowym VAT. Ten nowy transgraniczny model naliczania i odliczenia VAT, w powiązaniu z rozwiązaniami e-fakturowania z pakietu ViDA, z pewnością znacząco ograniczyłby skalę wyłudzeń VAT, choć na pewno nie w 100 proc.
Cały czas Unia Europejska boryka się z przestępstwami, które dotyczą szeroko rozumianego handlu w internecie. Często nasi klienci zgłaszają się z typowym problemem: towar został kupiony z wykorzystaniem platformy internetowej, wystawca faktury posłużył się danymi firmy z kraju trzeciego (np. Wielkiej Brytanii), dokument był oczywiście bez VAT, a list przewozowy wskazuje, że transport przebiegał tylko na terytorium Polski. W takiej sytuacji klient zapłacił w cenie równowartość podatku, ale ten nigdy nie trafi do polskiego budżetu.
Dane nie zaskakują
Tomasz Michalik, doradca podatkowy i partner w MDDP
Informacje przedstawione przez Prokuraturę Europejską smucą, ale nie zaskakują. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele. Pewnie do najważniejszych możemy zaliczyć brak zdecydowanych działań w celu maksymalnie szybkiej harmonizacji obowiązków związanych z elektronicznym fakturowaniem i raportowaniem w czasie rzeczywistym.
Zniknął też z unijnej agendy - mimo że nie został formalnie wycofany - projekt mający wprowadzić tzw. docelowy system rozliczeń wewnątrzwspólnotowych transakcji towarowych. Jego wprowadzenie nie byłoby proste, ale poprzez zasadniczą zmianę konstrukcji rozliczeń, znacząco ograniczyłoby możliwość prostych oszustw i wyłudzeń.
Za tego rodzaju opóźnienia lubimy obciążać Komisje Europejską, ale za brak efektywnych zmian systemowych odpowiadają najczęściej państwa członkowskie. Często nie potrafią się porozumieć między sobą, a przez to są w stanie w praktyce zaakceptować straty we wpływach podatkowych, byle tylko nie dopuścić do domniemanego ograniczenia własnej suwerenności.
Pamiętajmy, że profesjonalni oszuści są zazwyczaj co najmniej krok przed organami. Jeżeli organy są sprawne, potrafią się uczyć (a nie tylko reagować) i przewidywać działania oszustów, a przede wszystkim sprawnie współpracować z organami podatkowymi innych państw, to ryzyko może być znacząco ograniczone (choć nigdy nie będzie w pełni wyeliminowane).
Niestety, jest to rodzaj gry w policjantów i złodziei. Dopóki policjanci nie poświęcą czasu i energii na naukę i nie zaakceptują konieczności zorganizowanego współdziałania, dopóty będą przegrywać ze sprawnie uczącymi się złodziejami.