Fiskus zmienia w ostatnim czasie wiążące informacje stawkowe, z których wynikało, że usługi kojarzenia kierowcy z pasażerem za pomocą internetowej aplikacji są z 8-proc. VAT. Obecnie twierdzi, że są ze stawką 23 proc.

W zmienianych WIS dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej tłumaczy, że usługi internetowych platform polegające na kojarzeniu pasażera z kierowcą nie są opodatkowane tak jak usługi taksówek, bo platforma nie dokonuje przewozu.

Zdaniem doradców podatkowych nowa wykładnia fiskusa jest w pełni uzasadniona. Ale zarazem może ona oznaczać duży problem dla platform i współpracujących z nimi kierowców – mówią eksperci.

Ci ostatni albo będą mieli większe koszty operacyjne, albo zachwieje się ich płynność finansowa.

Ostatecznie rachunek za to mogą zapłacić pasażerowie – w wyższej cenie za przejazd.

U taksówkarza się nie zmieni

Chodzi o usługi świadczone przez internetowe platformy (takie jak Uber lub Bolt), które w zamian za prowizję zajmują się kojarzeniem współpracujących z nimi kierowców z pasażerami.

Sami kierowcy działają w takim modelu podobnie jak taksówkarze zrzeszeni w typowej korporacji. To oznacza, że jako indywidualni przedsiębiorcy rejestrują działalność gospodarczą i wystawiają faktury, z tym że w tym wypadku na rzecz internetowej platformy (niektóre z platform udostępniły do tego narzędzia, które zautomatyzowały proces wystawiania faktur).

Nie ma większych wątpliwości, że kierowcy z aplikacji świadczą usługę taksówkarską i w związku z tym rozliczają się z VAT według jednego z trzech modeli. W pierwszym przedsiębiorca, który nie osiąga rocznych obrotów powyżej 200 tys. zł, korzysta ze zwolnienia podmiotowego z VAT. W takiej sytuacji nie dolicza VAT do swojej usługi, ale też nie przysługuje mu prawo do odliczenia podatku naliczonego.

W drugim scenariuszu taksówkarz płaci 4-proc., zryczałtowany VAT na podstawie art. 114 ust. 1 i art. 146ea ustawy o VAT. To również wyklucza odliczanie podatku naliczonego.

W trzecim scenariuszu kierowca płaci 8-proc. VAT i przysługuje mu prawo do odliczenia podatku naliczonego od zakupów związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą.

W tym zakresie nic nie powinno się zmienić mimo najnowszej zmiany stanowiska przez dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.

Platforma zapłaci więcej

Problemem jest klasyfikacja usługi świadczonej przez internetową platformę. W 2015 r. ówczesny wiceminister finansów Jarosław Neneman wyjaśnił (w odpowiedzi na interpelację poselską nr 30854), że kojarzenie kierowcy i pasażera za pomocą aplikacji to usługa elektroniczna, która podlega 23-proc. VAT.

Co innego wynikało z wydawanych w ostatnich latach przez dyrektora KIS wiążących informacji stawkowych. Dyrektor KIS stwierdzał w nich, że usługa świadczona przez platformę podlega stawce 8 proc. VAT. Zaliczał ją bowiem do grupowania PKWiU 49.32 „Usługi taksówek”. Przykładem są WIS: z 6 grudnia 2022 r. (sygn. 0112-KDSL1-1.440.175.2022.3.MJ) i z 1 października 2021 r. (sygn. 0112-KDSL1-2.440.216.2021. 2.AP).

Teraz dyrektor KIS zmienił zdanie, co widać na przykładzie WIS z 28 września 2023 r. (sygn. 0110-KSI2-1.442.7.2023.5.MG) i z 15 września 2023 r. (sygn. 0110-KSI2-1.442.9.2023.5.BŚ).

Wyjaśnił w nich, że błędem było zaklasyfikowanie usług platformy do grupowania PKWiU 49.32 „Usługi taksówek”. Nie ma znaczenia, że w tym grupowaniu jest mowa również o rezerwacji usług w tym zakresie – dodał.

Zwrócił bowiem uwagę na inną pozycję PKWiU, tj. 52.21.29.0 „Pozostałe usługi wspomagające transport drogowy”. Wskazał, że zgodnie z Wyjaśnieniami do PKWiU grupowanie to obejmuje także usługi związane z obsługą centrali wzywania radio taxi. Z taką właśnie aktywnością dyrektor KIS porównał usługi świadczone przez internetowe platformy.

Dodał, że usług tych nie można porównać z typową aktywnością taksówkarzy, bo platforma nie wykonuje klasycznej usługi przewozu i nie odpowiada za jej realizację. Kierowca przyjmuje bowiem odpłatność za kurs gotówką lub przez aplikację, natomiast rozlicza się z platformą zgodnie z przyjętym regulaminem – podkreślił.

Dyrektor KIS zwrócił również uwagę na to, że nowy sposób zaklasyfikowania usług platformy poświadczył Główny Urząd Statystyczny w dwóch pismach z 27 czerwca 2023 r.

Platforma musi więc płacić 23-proc. VAT od świadczonych przez siebie usług – podsumował dyrektor KIS.

Wiemy, że największe korporacje świadczące tego rodzaju usługi dostosowały się już do nowej wykładni fiskusa.

Rzeczywistość wyprzedza urzędników

Eksperci nie są zaskoczeni tą zmianą wykładni.

– Wydaje się ona uzasadniona, bo usługi operatora platformy na rzecz kierowców nie są w istocie usługami taksówek, a zatem nie mogą być objęte obniżoną stawką VAT – komentuje Paweł Goś, doradca podatkowy i starszy menedżer w MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy.

Ekspert przypomina, że grupowanie PKWiU 49.32, w tym przewidziane w nim usługi rezerwacji taksówek, było projektowane dla tradycyjnego modelu rozliczeń bezpośrednio pomiędzy przewoźnikiem a klientem (pasażerem).

– Model działania, w którym pojawia się podmiot trzeci, będący operatorem platformy, takiej jak np. Uber, wymusza zmianę. W sytuacji, gdy operator platformy obciąża kierowcę za skojarzenie z klientem w celu realizacji przejazdu, nie dochodzi do świadczenia usług taksówek – tłumaczy ekspert MDDP. Wskazuje, że usługodawcą w zakresie wspierania usług przewozu nie jest kierowca (podmiot dokonujący przewozu), tylko platforma.

– Potwierdziło się przy tym, że klasyfikacja PKWiU 2015, na której opiera się system obniżonych stawek VAT w zakresie usług, nie zawsze nadąża za zmieniającymi się modelami biznesowymi – dodaje Paweł Goś.

Kto za to zapłaci

Jakie skutki finansowe przyniesie zmienione stanowisko fiskusa? Platformy niewątpliwie będą musiały płacić wyższy VAT od swoich usług, czyli od swojej prowizji.

Problem będą mieli kierowcy, którzy korzystają ze zwolnienia z VAT lub płacą go w zryczałtowanej wysokości 4 proc. i przez to nie mogą odliczać podatku naliczonego.

– Nieodliczany VAT jest ich realnym kosztem, co oznacza, iż koszty usługi, z której korzystają (kojarzenia pasażera z kierowcą), wzrosną w takich wypadkach o 15 proc. – tłumaczy Bartosz Przybysz, doradca podatkowy.

Zmiana wykładni dyrektora KIS podwyższy więc koszty operacyjne działalności świadczonej przez wielu kierowców współpracujących z internetowymi platformami. Koszty te mogą ponieść w ostatecznym rozrachunku pasażerowie.

Zdaniem Bartosza Przybysza na nowej wykładni dyrektora KIS mogą stracić również kierowcy opodatkowani na ogólnych zasadach, czyli według stawki 8 proc. W ich przypadku może wystąpić nadwyżka podatku naliczonego (23 proc.) nad należnym (8 proc.).

– To może negatywnie wpłynąć na płynność finansową takich kierowców – podsumowuje ekspert.

Co z przeszłością

A co z VAT od prowizji pobieranej przez platformy internetowe w przeszłości?

Tu odpowiedzią może być art. 42c ust. 2 ustawy o VAT, który odsyła do art. 14k–m ordynacji podatkowej. Z przepisów tych wynika, że podatnik, który zastosował się do otrzymanej interpretacji (w tym wypadku WIS), nie musi płacić odsetek za zwłokę i sankcji karnych, a także samego podatku, o ile skutki podatkowe miały miejsce po doręczeniu interpretacji (WIS).©℗

OPINIA

Użyteczność WIS narażona na szwank

ikona lupy />
Maciej Dybaś doradca podatkowy i partner w zespole VAT w Crido / Materiały prasowe

Dyrektor KIS uznaje, że udostępnienie aplikacji do zamawiania taksówek jest bliższe usłudze centrali wzywania radio taxi niż rezerwacji taksówki. Taka klasyfikacja może zostać uznana za dyskusyjną, o czym świadczą chociażby dwa różne stanowiska zajmowane przez organ w ciągu kilku miesięcy. Wydaje się jednak, że kluczowy okazał się tu kierunek świadczenia usługi – adresatem usług świadczonych za pośrednictwem aplikacji jest kierowca, a nie konsument zamawiający taksówkę. Z kolei właściciel aplikacji sam nie świadczy usług przewozu.

W tak zakreślonym stanie faktycznym zmiana uprzednio wydanych WIS wydaje się uzasadniona. Nie zmienia to jednak generalnej oceny całej tej sprawy. Przede wszystkim pokazuje ona, jak bardzo PKWiU jest niedostosowana do dzisiejszych realiów rynkowych. Próżno w niej szukać usług świadczonych na rynku przewozów za pomocą aplikacji mobilnych, mimo że od kilku lat jest to swego rodzaju standard rynkowy.

Ponadto – na co też należy zwrócić uwagę – pierwotnie wydane WIS, potwierdzające możliwość zastosowania stawki 8 proc., zostały opublikowane zaledwie kilka miesięcy temu i miały dawać podatnikowi pewność co do stosowanej stawki VAT. A to jest kluczowe przy podejmowaniu decyzji o prowadzeniu działalności gospodarczej.

Uchylanie WIS po zaledwie kilku miesiącach od ich wydania, przy jednoczesnym braku zmieniających się przepisów czy orzeczeń sądowych, stawia pod znakiem zapytania zakres ochrony podatnika, a tym samym użyteczność takiego instrumentu podatkowego.