Dzięki reformie osoby mające kilka źródeł dochodu nie tylko odzyskają nadpłacony w ciągu roku podatek, ale i w większości finalnie zapłacą go mniej w skali roku - mówi prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS

Jak ostatnie zmiany podatkowe wpłynęły na sytuację osób pobierających świadczenia z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych?
ikona lupy />
Prof. Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych / nieznane
Na reformie podatkowej, która weszła w życie 1 lipca br., skorzysta ok. 3,1 mln emerytów i rencistów. Osoby te zapłacą niższy podatek za 2022 r., niż gdyby mieli rozliczać się na zasadach obowiązujących do czerwca, czy na zasadach z ubiegłego roku. Jest to zasługa przede wszystkim obniżenia stawki podatku dochodowego od osób fizycznych w pierwszym przedziale skali podatkowej z 17 do 12 proc. Zmiana ta dotyczy przychodów uzyskanych od początku tego roku.
Co z pozostałymi emerytami i rencistami? Świadczenia długoterminowe z ZUS pobiera przecież ok. 8,5 mln osób.
Już w wyniku zmian z początku roku większość z nich zupełnie przestała płacić podatek. Przypomnę, że zyskało wówczas ok. 94 proc. emerytów i 98 proc. rencistów. Ze świadczeń w wysokości do 2,5 tys. zł brutto miesięcznie w ogóle nie odprowadza się zaliczki na podatek. Kwota wolna od podatku w rozliczeniu rocznym to 30 tys. zł.
Zatem osoby zyskujące to te, które pobierają emerytury wyższe od 2500 zł.
Od lipca emeryci i renciści ze świadczeniami brutto w wysokości między 2,5 tys. zł, a 9,3 tys. zł otrzymują do ręki wypłatę o kilkadziesiąt złotych wyższą niż w czerwcu. Na przykład jeśli ktoś pobiera 3 tys. zł emerytury, zyskał 25 zł. Osoby ze świadczeniem 4,5 tys. zł otrzymują wypłatę wyższą o 100 zł. Najwięcej na bieżąco zyskali świadczeniobiorcy, którzy otrzymują 4920 zł. Od lipca przelew wzrasta o 121 zł.
Co istotne, osoby te zapłacą niższy podatek w skali całego roku. Przy rencie w wysokości 3 tys. zł będzie on niższy o 2095 zł, a przy 4,5 tys. zł emerytury brutto podatek zmniejszy się o 1606 zł.
Czy ktoś traci przez lipcową zmianę w podatkach? Może ci, którzy pobierają emerytury powyżej 9,3 tys. zł?
W przypadku osób, które w lipcu mogły otrzymać niższe niż w czerwcu wypłaty świadczenia do ręki, nie można mówić o stracie. Trzeba podkreślić, że najważniejsze w podatkach jest rozliczenie roczne. Wynika z niego, ile finalnie wynosi podatek od wszystkich naszych dochodów. Pod tym względem również osoby ze świadczeniami powyżej 9,3 tys. zł zyskają na reformie. Mówimy o niższym nawet o kilka tysięcy złotych podatku do zapłaty. W tym przypadku obniżka podatku zwykle będzie widoczna dopiero w rozliczeniu rocznym. Bieżące świadczenia rzeczywiście w wielu przypadkach, choć nie wszystkich, są nieco niższe w lipcu niż czerwcu. Wynika to z uchylenia tak zwanego mechanizmu rolowania zaliczek na podatek dochodowy. Wprowadzono go na początku bieżącego roku, aby zagwarantować, że zaliczki nie będą wyższe niż na zasadach z ubiegłego roku.
A co z osobami dorabiającymi do emerytury?
Osoby osiągające przychody z kilku źródeł mogą otrzymać przejściowo niższe wypłaty. Jest tak, gdy ktoś pobiera emeryturę i dodatkowo pracuje zarobkowo, albo pobiera jednocześnie dwa świadczenia, na przykład jedno z ZUS, a drugie z KRUS. Od dawna zasadą w podatkach jest, że obniżenie zaliczki o część kwoty wolnej od podatku można zastosować tylko u jednego płatnika - w ZUS albo u pracodawcy, lub też w ZUS albo w KRUS. Krótko mówiąc, kwota zmniejszająca zaliczkę jest niepodzielna, a część zapłaconego na bieżąco podatku z drugiego źródła jest zwracana podatnikowi w rozliczeniu rocznym.
Dzięki reformie osoby mające kilka źródeł dochodu nie tylko odzyskają nadpłacony w ciągu roku podatek, ale i w większości finalnie zapłacą go mniej w skali roku. Na przykład jeśli emeryt otrzymuje świadczenie 2,8 tys. zł brutto i przy nim stosuje kwotę zmniejszającą podatek, a z pracy uzyskuje pensję 3010 zł, to od lipca emerytura do ręki wzrosła o 15 zł, z kolei pensja na rękę spadła o 85 zł. Ale taka osoba, dzięki zmianom z 1 lipca, zapłaci ostatecznie o 1589 zł mniej podatku niż na zasadach z 1 stycznia, a także o 1144 zł mniej niż na zasadach z 2021 r.
Ważną zmianą jest także to, że od przyszłego roku kwota wolna stosowana na bieżąco do zaliczek będzie podzielna. Zastosowanie będzie miała odpowiednio 1/24 lub 1/36 kwoty zmniejszającej zaliczkę, co pozwoli zmniejszyć bieżące zaliczki pobierane z kilku źródeł podatnika.
Wprowadzone zostały także nowe zasady opodatkowania rent rodzinnych.
To kolejna korzystna zmiana od 1 lipca. Ok. 13 proc. rent rodzinnych wypłacamy dzieciom po zmarłym rodzicu. W wielu przypadkach dzieci są jeszcze osobami małoletnimi. Dotychczas dochody z renty rodzinnej dziecka były doliczane do dochodu rodzica. Teraz będą rozliczane odrębnie. Dzięki temu zarówno małoletnie dziecko, jak i jego rodzic będą mogli skorzystać, każde odrębnie, z kwoty wolnej od podatku do wysokości 30 tys. zł.
Od początku roku obowiązuje PIT-0 dla Seniora.
To już czwarta ulga PIT-0 w systemie podatkowym, obok osób młodych, powracających z emigracji oraz rodzin 4+. Ale przede wszystkim z punktu widzenia ZUS jest to kolejna zachęta do tego, aby mimo osiągnięcia wieku emerytalnego pozostać na rynku pracy.
Nowe przepisy wprowadziły ulgę podatkową dla osób w wieku emerytalnym - czyli 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn - które nie pobierają emerytury, renty rodzinnej lub innych świadczeń. Zwolnione z podatku są przychody do wysokości 85 528 zł rocznie, nie licząc kwoty wolnej, jeśli przysługuje. Warunkiem jest, aby przychody te były oskładkowane. Jeśli chcemy skorzystać z ulgi na bieżąco, wystarczy złożyć pracodawcy stosowne oświadczenie. Można ją także rozliczyć w zeznaniu podatkowym.
Czy korzyścią jest tylko brak podatku do określonego limitu?
Korzyść z PIT-0 dla Seniora polega na wyższym wynagrodzeniu do ręki. Dotyczy to okresu, w którym wydłużamy naszą aktywność zarobkową i nie pobieramy emerytury. Jednak my patrzymy na tę ulgę szerzej. W czasie wydłużonej pracy wpłacamy przecież do ZUS nowe składki emerytalne. I tu trzeba podkreślić, że najważniejsza zachęta do wydłużania aktywności ekonomicznej i odraczania emerytury jest już przewidziana bezpośrednio w systemie emerytalnym. Im dłużej pracujemy i później zaczynamy pobierać emeryturę, tym jest ona wyższa. Wynika to z opłacania kolejnych składek, corocznej waloryzacji oraz przyjmowania krótszego trwania życia do obliczeń. Pozostając na rynku pracy rok po osiągnięciu wieku emerytalnego możemy podwyższyć przyszłe świadczenie nawet o 15 proc. Każdy kolejny rok zwiększa tę korzyść ponadproporcjonalnie. Nasze symulacje pokazują, że na przykład dwuletnie odroczenie przejścia na emeryturę pozwala nabyć ją w na tyle wysokiej kwocie, że brak 24 wypłat zostaje odrobiony w ciągu pięciu do siedmiu lat. Tu trzeba zaznaczyć, że przed 65-letnim mężczyzną w Polsce jest perspektywa - przeciętnie - ok. 15 lat pobierania świadczenia, a przed 60-letnią kobietą - aż 23 lat. Dla jednych będzie to krócej, dla drugich jeszcze dłużej. Nie znamy indywidualnej długowieczności, ale dzięki ubezpieczeniom społecznym nie musimy.
Od przyszłego roku kwota wolna stosowana do zaliczek będzie podzielna, co pozwoli zmniejszyć bieżące zaliczki pobierane z kilku źródeł dochodu podatnika.
PARTNER
ikona lupy />
zus logo / nieznane