Nawet jeśli przy zakupie samochodu nie można było odliczyć podatku, to przy jego zbyciu przedsiębiorca musi zapłacić 23-proc. daninę. Chyba, że wycofa go z majątku firmy
Transakcja bez podatku / Dziennik Gazeta Prawna
Jeśli ktoś kupuje pojazd na firmę, ma prawo co do zasady odliczyć podatek naliczony (od 1 kwietnia 2014 r. 50 proc. albo 100 proc. – o ile auto jest wykorzystywane wyłącznie do działalności gospodarczej). Przy sprzedaży samochodu musi jednak odprowadzić 23 proc. VAT. Problem w tym, że ten obowiązek pojawia się także w innych sytuacjach – gdy odliczenie w związku z zakupem nie było możliwe. Dotyczy to zwłaszcza przypadku, gdy osoba fizyczna kupiła pojazd, potem postanowiła używać go do działalności gospodarczej (wprowadziła do ewidencji środków trwałych), a w końcu po latach zdecydowała się go sprzedać. Pierwsze pytanie, jakie się pojawia, to czy w związku z wniesieniem auta do firmy może skorzystać z prawa do odliczenia podatku naliczonego przy jego zakupie.
Odliczenie pod znakiem zapytania
Niektórzy eksperci są zdania, że można wziąć pod uwagę art. 90b ust. 1 pkt 2 i 91 ustawy o VAT. Pierwszy pozwala na korektę in plus kwoty podatku naliczonego odliczonej przy zakupie auta, jeśli następuje zmiana jego wykorzystania w firmie (z użytku do celów mieszanych, czyli biznesowych i prywatnych, na użytek wyłącznie do działalności gospodarczej). Drugi nakazuje korygować rozliczenia w wypadku, gdy po zakończeniu roku okazuje się, że np. środek trwały był w innej proporcji, niż przyjęto wstępnie wykorzystywany do czynności opodatkowanych i nieopodatkowanych (np. zwolnionych z VAT).
– Od momentu wprowadzenia pojazdu do majątku firmy i przeznaczenia go do czynności opodatkowanych przedsiębiorca mógłby więc dokonywać korekty daniny naliczonej, uwzględniając oczywiście to, czy auto jest wykorzystywane wyłącznie w biznesie, czy też zarówno w biznesie, jak i do celów prywatnych – twierdzi Janina Fornalik, doradca podatkowy w MDDP. Ale od razu zwraca uwagę, że fiskus może takie postępowanie zakwestionować. Art. 90b i art. 91 mówią bowiem o sytuacji, gdy podatnikowi przysługiwało w związku z zakupem samochodu lub innego środka trwałego prawo do odliczenia podatku naliczonego. – Fiskus może uznać, że skoro przedsiębiorca przy zakupie auta nie działał jako podatnik VAT (nabywał je do majątku prywatnego), to nie ma w ogóle prawa do korekty – ostrzega Janina Fornalik. – Gdyby mimo to ktoś się zdecydował na takie rozwiązanie, musi oczywiście mieć fakturę. A często jest tak, że kupując auto do majątku prywatnego, nie prosimy o nią – dodaje.
Pomocne przekazanie na cele osobiste
Wielu ekspertów uważa, że podatnik w ogóle nie ma możliwości potrącenia VAT zapłaconego w cenie auta, które po pewnym czasie zostało wprowadzone do majątku firmy. Nie zmienia to faktu, że przy jego sprzedaży i tak musi odprowadzić 23-proc. podatek. – Za każdym razem, gdy przedsiębiorca pozbywa się własnego środka trwałego, który wcześniej był amortyzowany, działa jako podatnik VAT, a nie prywatna osoba. A to oznacza, że niestety musi zapłacić daninę – twierdzi Jacek Matarewicz, doradca podatkowy w kancelarii Ożóg Tomczykowski. – Nie ma znaczenia, że kupił samochód bez prawa do odliczenia – dodaje.
Ale jest na to rada. Eksperci przypominają, że przedsiębiorca zawsze ma prawo wycofać pojazd z firmy i nieodpłatnie przekazać go na cele osobiste. Jeśli nie przysługiwało mu prawo do odliczenia VAT przy zakupie auta, to takie przekazanie nie będzie opodatkowane.
Samorządy muszą płacić
W gorszej sytuacji niż osoby fizyczne prowadzące działalność znajdują się jednostki samorządowe: nie mają przecież możliwości wycofania auta do majątku prywatnego i w ten sposób uniknięcia zapłaty VAT przy jego sprzedaży. Potwierdza to interpretacja uzyskanej przez jeden z wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego (pismo z 12 listopada 2014 r., nr ITPP1/443-962/14/MN). WORD kupił kilka pojazdów osobowych i ciężarowych. Poinformował, że zamierza je wykorzystywać na potrzeby organizowanych przez siebie państwowych egzaminów dla przyszłych kierowców. Dodatkowo mają być używane podczas szkoleń dla kursantów i instruktorów. Niektóre mogą być też odpłatnie udostępniane pracownikom ośrodka.
Zarówno WORD, jak i dyrektor bydgoskiej izby skarbowej byli zgodni, że przy zakupie pojazdów nie było mowy o prawie do odliczenia podatku. Chodzi o to, że organizacja egzaminów jest poza zakresem podatku, ponieważ ma związek z władztwem publicznym (art. 15 ust. 6 ustawy o VAT). Z kolei szkolenia są wolne od daniny zgodnie z art. 43 ust. 1 pkt 29 ustawy.
WORD zapytał jednak, czy w przyszłości będzie mógł sprzedać auta bez konieczności naliczania 23-proc. daniny. Zdawał sobie sprawę, że nie obejmie go zwolnienie dotyczące towarów używanych (art. 43 ust. 1 pkt 2 ustawy). Od początku 2014 r. odnosi się ono bowiem do sprzedaży towarów wykorzystywanych wyłącznie na cele działalności zwolnionej z podatku. Uważał jednak, że będzie działał w ramach władztwa publicznego i w związku z tym nie będzie musiał płacić podatku.
Dyrektor IS nie zgodził się z tym. Powołał się na orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE, m.in. na wyrok z 16 września 2008 r. (C-288/07) i postanowienie z 20 września 2014 r. (C-72/13). Wynika z nich, że organy władzy publicznej, które dokonują transakcji na takich warunkach, jak inni przedsiębiorcy, muszą naliczać z tego tytułu VAT. Dyrektor zwrócił także uwagę, że gdyby jednostki samorządowe mogły sprzedawać auta bez podatku, to byłyby w lepszej sytuacji niż prywatni przedsiębiorcy.
W gorszej sytuacji niż osoby fizyczne prowadzące działalność znajdują się jednostki samorządowe