PAP: Jakie są Pańskie priorytety do końca kadencji?
Jacek Kapica: Po pierwsze sfinalizowanie rozpoczętych projektów, czyli centralizacja zadań w Służbie Celnej i konsolidacja zadań pomocniczych urzędów i izb skarbowych na poziomie województwa. Po drugie to, co wynika z expose Pani Premier, czyli modernizacja administracji podatkowej. W tym zakresie przesłaliśmy do konsultacji projekt ustawy o Administracji Podatkowej, która wprowadza podstawową zmianę, jeśli chodzi o obsługę i wsparcie podatnika. Budujemy system informacji prawnej, wydzielimy krajową informację podatkową jako jeden organ. Planujemy też rozbudowę call center w zakresie wiedzy podatkowej, stworzenie stanowiska asystenta podatnika i centrum obsługi podatnika. Chcemy także dokończyć projekty informatyczne e-cła i e-podatki.
PAP: W MF powołano ostatnio nowego wiceministra. Jak podzielono obowiązki?
Jacek Kapica: Jarosław Neneman ma zarządzać grupą departamentów z zakresu polityki podatkowej w tym podatku od gier. Jest to klarowna struktura podziału kompetencji w resorcie, w której mamy departamenty polityk gospodarczych, departamenty polityk podatkowych, departamenty zarządzające administracją wykonawczą oraz kontrolą, wreszcie grupa departamentów, sprawujących administrację w ministerstwie, którą zarządza Dyrektor Generalna.
PAP: A na czym polegają teraz Pana obowiązki?
Jacek Kapica: Koncentruję się na obszarze administracji wykonawczej, jakimi są administracja podatkowa oraz Służba Celna poprzez nadzór nad Departamentem Administracji Podatkowej, Departamentem Służby Celnej, które odpowiadają za organizację tych instytucji, Departamentem Kontroli Celnej, Podatkowej i Kontroli Gier, który odpowiada za kontrolę i egzekucję prawa, Departamentem Ceł, który zajmuje się regulacjami praktyki w kontekście unijnego prawa celnego i Departamentem Informatyzacji Usług Publicznych.
PAP: Czy nadal Pan będzie nadzorował projekt dot. akcyzy ostatnio przyjęty przez rząd?
Jacek Kapica: Ja nadzorowałem jego tworzenie i cieszę się, że założenia do ustawy przyjęła Rada Ministrów. Dalsze etapy, czyli pisanie tej ustawy i przeprowadzenie jej przez Sejm, będzie już zadaniem ministra Nenemana.
PAP: Jakie regulacje wprowadza ta nowelizacja?
Jacek Kapica: Nowelizacja wprowadza kilkadziesiąt wydawałoby się bardzo drobnych zmian, które poprawią przepisy uciążliwe dla prowadzących działalność w zakresie obrotu wyrobami akcyzowymi. Przy ich opracowaniu uwzględniliśmy część propozycji przedsiębiorców zawartych w „Białej księdze problemów podatkowych” oraz raporcie (de)regulacyjnym „Akcyza 2013-kierunek pożądanych zmian” kancelarii Parulski i wspólnicy. Dokładnie to przeanalizowaliśmy i stwierdziliśmy, że czasami tych drobnostek się nie dostrzega, a z punktu widzenia prowadzącego biznes one są bardzo istotne.
PAP: Na przykład jakie?
Jacek Kapica: Znosimy część obowiązków informacyjnych. Np. do tej pory przy rozpoczynaniu działalności trzeba było składać dwa wnioski o zezwolenie na skład oraz urzędowe sprawdzenie. Zastępujemy go jednym. Zaproponowaliśmy też zniesienie informacji o wyrobach akcyzowych w składzie podatkowym, bo i tak prowadzona jest ewidencja tych wyrobów w składzie podatkowym, w związku z tym informacja do urzędu nie jest konieczna. Podobnych zmian będzie więcej.
Chcemy dać większą elastyczność w obrocie wyrobami akcyzowymi i większą elastyczność w obrocie wykorzystania składów podatkowych. Wydłużamy np. termin zwrotu znaków akcyzy (czyli tzw. banderol), wprowadzamy możliwość otrzymania znaku przez podmiot operujący przez cudzy skład podatkowy. Znosimy też ograniczenie, że w jednym składzie nie mogą być przechowywane towary z akcyzą i bez akcyzy. Obniżamy także minimalne poziomy obrotów i powierzchni, które były wymagane dla składów magazynowych, by umożliwić większej liczbie firm działalność gospodarczą w tym obszarze.
To z pozoru proste, mało rewolucyjne zmiany, ale na tym polega odbiurokratyzowanie, którym zawsze zajmowało się kompleksowo Ministerstwo Gospodarki, z którym współpracowaliśmy. W tym przypadku samodzielnie Ministerstwo Finansów chce odbiurokratyzować podatek akcyzowy. Temu służy ta ustawa.
PAP: Projekt zmienia jednak także zasady obłożenia akcyzą cygar i opodatkowuje papierosy wytwarzane przez specjalne maszyny.
Jacek Kapica: Tak, bo widzimy, że rozwija się szara strefa w obrocie tytoniem do palenia. Tu nie chodzi o robienie ręczne papierosów, nikt nie broni skręcać papierosów ręcznie czy używać ręcznej maszynki. Natomiast coraz częściej dochodzi do sytuacji, że jedna osoba wynajmuje maszynę quasi-przemysłową, a ktoś inny przychodzi ze swoim tytoniem i produkuje z niego papierosy. Nakładamy więc obowiązek produkcji maszynowej w składzie podatkowym. Zatem każdy może prowadzić taką działalność gospodarczą, ale pod nadzorem urzędu celnego. Ta sprawa jest też już ujęta w ustawie okołobudżetowej jako element ograniczania szarej strefy i zapobiegania ucieczki wpływów podatku do budżetu.
PAP: A dlaczego zwiększa się podatek od cygar?
Jacek Kapica: Dotychczasowa regulacja, która przewiduje opodatkowanie cygar od sztuki, była nadużywana. Pojawiły się „cygara imprezowe” długości 30 cm i wagi kilkudziesięciu gram, których co oczywiste nie da się palić w takiej formie. Cygara takie wykorzystywano do odzyskania z nich tytoniu do dalszej produkcji papierosów. Zatem jedynym racjonalnym rozwiązaniem było obciążenie cygar podatkiem w takim stopniu jak papierosy. Jest to po prostu wyrównanie opodatkowania.
PAP: Są doniesienia, że bardzo słabną dochody z akcyzy na papierosy, nie z powodu spadku liczby palaczy, ale nadmiernego opodatkowania i rozwoju szarej strefy.
Jacek Kapica: To, że liczba palaczy nie spada, to jest nieuzasadniona opinia branży tytoniowej, która nie chce podnoszenia podatku akcyzowego, wykazując to jako błąd ministerstwa.
Powołam się na wyniki Diagnozy Społecznej z 2014 r. Wynika z niej, że liczba palaczy spadła z 38 proc. w 1995 r. do 26 proc. dziś, a w liczbach bezwzględnych z 12,5 mln w 1995 r., do 8,5 mln w 2013 roku. Jednocześnie palacze coraz częściej obok zwykłych, korzystają także z e-papierosów, a więc papierosy tradycyjne palą rzadziej. Dziś z e-papierosów korzysta w Polsce 1 mln 200 tys. ludzi, a trend jest bardzo mocno rosnący w ostatnich latach, bo jest to opłacalne ekonomicznie. Jak obliczyliśmy, przy cenie paczki papierosów ok. 12 zł, jej elektroniczny odpowiednik to koszt ok. 2,5 zł. Musimy jeszcze do tego dodać ograniczenia palenia w lokalach gastronomicznych. To spowodowało, że obecnie wypala się 26 mld papierosów mniej niż w 2006 roku.
Drugi mit jest taki, że przez zbyt wysoką akcyzę spadają dochody dla budżetu. Teza byłaby prawdziwa, gdybyśmy zakładali co roku wzrost lub utrzymanie rynku konsumpcji i wzrost dochodów. Natomiast celem jest prowadzenie polityki podatkowej w taki sposób, aby ograniczać dostęp do palenia tytoniu. Jesteśmy przygotowani na to, że przy mniejszej liczbie wypalonych papierosów i przy tej samej stawce akcyzy wpływy do budżetu będą mniejsze.
PAP: A jak wygląda sprawa podatku na e-papierosy?
Jacek Kapica: E-papierosy nie są opodatkowane akcyzą, tylko podatkiem VAT. Na poziomie UE trwa dyskusja, w jaki sposób powinny być e-papierosy opodatkowane. W Polsce na razie takich planów nie ma. Nie ma wiarygodnych badań na temat szkodliwości tych e-papierosów, wiadomo jednak, że inhalacja nikotyny nie powoduje zwiększonej zapadalności na choroby nowotworowe górnych dróg oddechowych.
Rozmawiały Małgorzata Werner-Woś i Sonia Sobczyk.