Nie wystarczy sprawdzenie w systemie VIES, czy kontrahenci są czynnymi podatnikami VAT – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny w dwóch wyrokach. Podkreślił natomiast, że należy rozróżnić dochowanie należytej staranności od świadomego działania, bo to dwa różne pojęcia.
Obie sprawy dotyczyły rozliczeń tej samej spółki, lecz za różne okresy rozliczeniowe (2014 r. i 2015 r.). Firma prowadziła działalność w zakresie
handlu granulatu polimerów. Kupowała je od podmiotów z Litwy.
Dyrektor urzędu kontroli skarbowej, a następnie dyrektor Izby Administracji Skarbowej w Warszawie zakwestionowali
faktury zakupowe i pozbawili spółkę prawa do odliczenia podatku naliczonego. Uznali bowiem, że spółka nie dochowała należytej staranności przy zakupie polimerów od poszczególnych podmiotów. Ustalili, że podmioty te nie prowadziły realnej działalności gospodarczej, były to wirtualne biura. Również jeden z kontrahentów spółki zeznał, że nie dokonywał dostaw na rzecz spółki.
W konsekwencji, zdaniem organów,
faktury nie odzwierciedlały rzeczywistych transakcji, a nie było innych dowodów, że dostawy miały miejsce. W jednej z tych spraw organy zarzuciły spółce, że świadomie uczestniczyła w tych transakcjach.
Spółka przekonywała, że padła ofiarą
oszustwa, mimo że – jak zapewniała – dochowała należytej staranności. Dowodziła też, że kupiła polimery, czego – jak twierdziła – organy nie kwestionowały.
O świadomym udziale w
oszustwie można by mówić, gdyby organy udowodniły, że spółka organizowała proceder lub nie doszło w ogóle do dostawy towaru
Podczas rozprawy przed NSA prezes spółki wyjaśnił, że weryfikował kontrahentów w systemie VIES, a więc sprawdzał, czy są oni podatnikami VAT czynnymi. Tłumaczył, że nie mógł zrobić więcej w zakresie kontroli funkcjonowania dostawców towaru.
Przekonywał, że organy podatkowe starają się zrobić z niego i spółki sprawcę oszustwa, a tymczasem on i spółka są ofiarą oszukańczych działań. Poinformował, że po zeznaniach kontrahenta, który wyparł się kontaktów ze spółką, złożył zawiadomienie do prokuratury. Prokuratorzy po przeprowadzeniu czynności umorzyli śledztwo, bo ustalili, że transakcja faktycznie miała miejsce – kontrahent sprzedał towar polskiemu podmiotowi, dostarczył go, a polski podmiot za niego zapłacił.
WSA w Warszawie zgodził się w jednej z tych spraw z organami podatkowymi, a w drugiej – z podatnikiem. W pierwszej uznał, że spółka nie dochowała należytej staranności, była bowiem świadoma ryzyka kontaktów z firmą litewską i firmami polskimi oferującymi towar z kierunków wschodnich. Trudno uznać, że dochowaniem należytej staranności jest sprawdzenie formalnej rejestracji podmiotów – stwierdził sąd i uznał, że organy podatkowe miały podstawę, by pozbawić spółkę odliczenia VAT.
W drugiej sprawie WSA orzekł, że organy nie udowodniły, iż spółka działała świadomie.
Skargi kasacyjne złożyli spółka i dyrektor Izby Administracji Skarbowej (sygn. akt III SA/Wa 2276/16, III SA/Wa 1034/18).
W pierwszej sprawie NSA oddalił skargę spółki, w drugiej – skargę dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Warszawie. Wziął pod uwagę to, że podmioty, od których spółka kupiła polimery, nie prowadziły działalności gospodarczej, były to wirtualne biura. Nie było jednak wątpliwości, że towar był.
– Istotne jest więc to, czy w takiej sytuacji spółka dopełniła należytej staranności, a więc czy należycie zweryfikowała okoliczności transakcji – wyjaśniła sędzia Maja Chodacka.
NSA nie miał wątpliwości, że weryfikacja formalna (w systemie VIES) jest niewystarczająca, aby uznać, że spółka dochowała należytej staranności. Jak powiedziała sędzia Chodacka, kluczowe dla sprawy wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawach Peter David i Mahageben (sygn. C-80/11 i C-142/11) zapadły w 2013 r., a więc spółka miała wiedzę, co zrobić, aby dochować należytej staranności. Mimo to nie zweryfikowała, kto reprezentował dostawców, czy prowadzą oni realnie działalność gospodarczą i dlaczego sprzedają towar poniżej wartości rynkowej.
Sędzia podkreśliła natomiast, że należy rozróżnić dochowanie należytej staranności od świadomego działania, bo to różne pojęcia. NSA nie zgodził się z organami (w drugiej sprawie), że spółka świadomie brała udział w obrocie oszukańczym.
– Nie ma na to dowodów. Można by mówić o świadomym udziale, gdyby organy udowodniły, że spółka organizowała proceder, nie doszło w ogóle do dostawy towaru albo gdyby podmiot nigdy nie prowadził realnie działalności gospodarczej – wyjaśniła sędzia Chodacka. ©℗
orzecznictwo
Wyroki NSA z 23 lutego 2022 r., sygn. akt I FSK 384/18, I FSK 1651/19 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia