Od 1 lutego br. przedsiębiorcy handlujący wyrobami akcyzowymi wolnymi od tego podatku lub opodatkowanymi zerową stawką ze względu na ich przeznaczenie muszą monitorować ich przemieszczenia za pomocą elektronicznego dokumentu dostawy.

Wygasa bowiem okres przejściowy, który pozwalał na wykorzystanie w tym celu dokumentów papierowych.
– W efekcie przedsiębiorca, który będzie chciał kupić oleje smarowe, naftę czy gaz LPG ze zwolnieniem z akcyzy albo nabyć rozpuszczalnik (np. ksylen) ze stawką 0 proc. podatku, musi potwierdzić ich odbiór w elektronicznym systemie EMCS PL2 – tłumaczy Mateusz Jopek, menedżer w zespole podatku akcyzowego i ceł w Deloitte.
Podkreśla, że niewystawienie e-DD przez sprzedawcę albo brak potwierdzenia odbioru przez kupującego oznacza, iż do ceny zakupionego towaru trzeba doliczyć odpowiednią stawkę akcyzy.
Elektronicznym dokumentem dostawy (e-DD) muszą również posługiwać się podmioty, które sprzedadzą ponad 30 tys. ton wyrobów węglowych rocznie, oraz przedsiębiorcy, którzy kupią węgiel np. w celach przemysłowych.
Trzyletni okres przejściowy
Zasadniczo obowiązek stosowania e-DD dla monitorowania handlu wyrobami wolnymi od akcyzy lub opodatkowanymi zerową stawką ze względu na ich przeznaczenie miał wejść w życie od 2019 r. Wprowadziła go nowelizacja ustawy o podatku akcyzowym i prawa celnego z 20 lipca 2018 r. (Dz.U. poz. 1697 ze zm.).
Wzbudził on jednak na tyle duże obawy przedsiębiorców, że parlament szybko wprowadził roczny okres przejściowy, w którym firmy mogły nadal korzystać z dokumentów papierowych. Ten przejściowy okres był następnie kilkukrotnie przedłużany. Po raz ostatni przedłużono go właśnie do 31 stycznia 2022 r. (nowelizacją z 10 grudnia 2020 r. wprowadzającą Centralny Rejestr Podmiotów Akcyzowych, Dz.U. z 2021 r. poz. 72).
Problem dla sprzedających…
Eksperci obawiają się jednak, że nawet ten trzyletni okres przejściowy mógł nie wystarczyć firmom do przygotowania się do wdrożenia e-DD.
– Z moich obserwacji wynika, że jeszcze niedawno nawet niektóre największe firmy paliwowe dokumentowały handel przy wykorzystaniu dokumentów papierowych. W jeszcze większym stopniu dotyczyło to mniejszych podmiotów. Mam obawy, czy faktycznie są one przygotowane do zmiany wchodzącej w życie 1 lutego – mówi Jacek Arciszewski, doradca podatkowy prowadzący własną kancelarię.
…i kupujących
Największe problemy mogą czekać kupujących. – Podmioty odbierające wyroby zwolnione z akcyzy lub wyroby opodatkowane zerową stawką ze względu na przeznaczenie muszą w ciągu pięciu dni roboczych sporządzić w systemie EMCS PL2 raport ich odbioru lub przedstawić właściwemu naczelnikowi urzędu skarbowego dokument zastępujący taki raport. Jeśli tego nie zrobią, grozi im kara administracyjna w wysokości 5 tys. zł – przestrzega Jacek Arciszewski, wskazując na art. 138u ustawy o podatku akcyzowym.
Teoretycznie – jak mówi – te pięć dni roboczych wydaje się być bardzo długim okresem, ale – jego zdaniem – w początkowym okresie, gdy raporty odbioru będą wypełniane po raz pierwszy, może to okazać się dla nabywców za krótko. – Krajowa Administracja Skarbowa powinna uwzględnić te okoliczności i nie karać za uchybienia w pierwszych miesiącach funkcjonowania nowych rozwiązań – uważa Jacek Arciszewski.
Fiskus jest optymistą
Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytanie DGP zapewniło, że dołożyło wszelkich starań, aby firmy mogły przygotować się do tej zmiany.
Poinformowało, że w systemie EMCS PL2 jest już zarejestrowanych ponad 60 tys. podmiotów.
Przypomniało także, że już w grudniu 2020 r. opublikowało dokumenty pozwalające przedsiębiorcom dostosować wewnętrzne firmowe systemy informatyczne do „wprowadzanych zmian w zakresie e-DD”. Natomiast w grudniu 2021 r. opublikowano nowe specyfikacje techniczne dla e-DD i odpowiednio dostosowano w związku z tym środowisko testowe systemu informatycznego.
MF na bieżąco informowało także o zmianach w specjalnym newsletterze i w komunikatach opublikowanych na stronie podatki.gov.pl i Portalu Usług Elektronicznych Skarbowo-Celnych (PUESC).
Co należy zrobić
Co powinni zrobić przedsiębiorcy, którzy do ostatniej chwili korzystają z papierowego dokumentu dostawy, a teraz chcą na szybko wdrożyć e-DD?
Mateusz Jopek przestrzega, że obsługa e-DD nie jest podobna do dobrze już znanego systemu SENT. Może w związku z tym sprawiać niektórym przedsiębiorcom duże problemy.
Przede wszystkim – jak podkreśla ekspert – nie wystarczy sama rejestracja w systemie PUESC i wskazanie formy reprezentacji przedsiębiorstwa oraz wybranej metody podpisywania dokumentów.
Ekspert podkreśla, że na tydzień przed 1 lutego br. na PUESC nie można było znaleźć elektronicznych formularzy, które pozwalają sprzedawcom oraz odbiorcom wygenerować e-DD. Formularze można było wprawdzie znaleźć na platformie testowej, ale nawet osoby, które chciały przećwiczyć ich funkcjonowanie, napotykały na problemy.
– Obawiam się, że początkowa faza stosowania elektronicznych dokumentów dostawy może być w związku z tym wyzwaniem dla części przedsiębiorców – podsumowuje Mateusz Jopek.