Przedsiębiorca, który doradza klientom w sprawie zakupu odpowiedniego preparatu ziołowego, nie jest profesjonalnym medykiem, a więc nie ma prawa do zwolnienia z podatku od towarów i usług – stwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.

Wyjaśnił, że fitoterapeuci nie mają wykształcenia w dziedzinie nauk medycznych i nie posiadają uprawnień do leczenia farmakologicznego.
Pytanie zadał absolwent kursu zawodowego, który zyskał uprawnienia do pracy w zawodzie fitoterapeuty i postanowił rozpocząć działalność gospodarczą w tym zakresie.
Sądził, że będzie zwolniony z VAT zgodnie z art. 43 ust. 1 pkt 19 ustawy o tym podatku. Przepis ten mówi o usługach w zakresie opieki medycznej służących profilaktyce, zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu i poprawie zdrowia, świadczonych m.in. w ramach zawodów medycznych, o których mowa w art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy o działalności leczniczej (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 295 ze zm.).
Mężczyzna argumentował, że skoro ma dyplom w zawodzie zielarza fitoterapeuty, to spełnia definicję zawodu medycznego. Zwrócił uwagę na to, że w załączniku do rozporządzenia z 7 sierpnia 2014 r. ministra pracy (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 227) fitoterapeuci zostali wymienieni w podgrupie „średni personel do spraw zdrowia”. To – w jego przekonaniu – powinno potwierdzać, że należą oni do zawodów medycznych. Przekonywał również, że celem jego usług będzie wyłącznie profilaktyka, zachowanie, ratowanie, przywracanie bądź poprawa zdrowia.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej stwierdził jednak, że w zakresie usług ziołolecznictwa (fitoterapeutyki) zwolnienie z VAT nie przysługuje. Odwołał się przy tym do wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE, m.in. do wyroku z 8 czerwca 2006 r. (sygn. akt C-106/05) oraz wyroków z 20 listopada 2003 r. (sygn. akt C-307/01 i C-212/01).
Interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 22 lipca 2021 r., sygn. 0111-KDIB3-2.4012.300.2021.2.ASZ