Od 2021 r. osoby z brytyjskim obywatelstwem, które nie mieszkają na stałe w naszym kraju, nie mogą już liczyć tu na zwolnienie z podatku od spadków i darowizn, przewidziane dla osób z tzw. zerowej grupy podatkowej. To skutek brexitu

Pytają o to czytelnicy DGP, i to zarówno ci, którzy nie powiadomili naczelnika polskiego urzędu skarbowego o nabyciu w Polsce spadku, jak i osoby, które to zrobiły w nadziei, że uchroni je to przed zapłatą podatku od spadków i darowizn. W obu przypadkach zapłata daniny może okazać się nieuchronna.
Spadek a szkockie dochody
Otrzymałam w Polsce spadek po mamie (mieszkanie i auto), a mieszkam w Szkocji. Czy złożenie informacji o spadku naczelnikowi urzędu skarbowego (by nie płacić podatku od spadku) może skutkować koniecznością zapłaty podatku dochodowego od zarobków w Polsce? Czy spadek może być uznany za powód, bym musiała płacić podatek od dochodu w Szkocji (podwójne opodatkowanie), a także w Polsce? Czy spadek i podatek dochodowy mogą się łączyć? – pyta czytelniczka mieszkająca na stałe w Szkocji (w Polsce, jak pisze, bywa dwa tygodnie w roku).
Zasadą jest, że polskim podatkiem od spadków i darowizn jest objęte nabycie – m.in. właśnie tytułem dziedziczenia – przez osoby fizyczne:
  • własności rzeczy znajdujących się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej,
  • praw majątkowych wykonywanych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej,
  • własności rzeczy znajdujących się za granicą lub praw majątkowych wykonywanych za granicą, jeżeli w chwili otwarcia spadku lub zawarcia umowy darowizny nabywca był obywatelem polskim lub miał miejsce stałego pobytu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Zasada ta wynika z art. 1 ust. 1 oraz art. 2 ustawy o podatku od spadków i darowizn.
Z pytania czytelniczki można się domyślać, że odziedziczone przez nią mieszkanie i auto znajdują się na terytorium Polski, zatem ich nabycie w spadku podlega opodatkowaniu w naszym kraju.
W grę może wchodzić zwolnienie z podatku dla osób z najbliższej rodziny, czyli z tzw. zerowej grupy podatkowej, na podstawie art. 4a ustawy. Należy jednak pamiętać, że stosuje się je tylko, jeżeli w chwili nabycia (spadku) nabywca (spadkobierca):
  • posiadał obywatelstwo polskie lub obywatelstwo jednego z państw członkowskich Unii Europejskiej lub państw członkowskich Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA) – stron umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym lub
  • miał miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej lub terytorium takiego państwa.
Tak stanowi art. 4 ust. 4 ustawy.
Z pytania nie wynika, jakie obywatelstwo ma czytelniczka, ale jeżeli jest obywatelką brytyjską i nie mieszka na stałe w Polsce, a spadek po mamie odziedziczyła w 2021 r., to zwolnienie na podstawie art. 4a polskiej ustawy nie wchodzi już w grę. Od 1 stycznia br. bowiem Wielka Brytania nie jest członkiem UE ani EOG (wcześniej wystąpiła także z EFTA).
Jeżeli natomiast czytelniczka odziedziczyła spadek po mamie przed 2021 r., to zwolnienie na podstawie art. 4a polskiej ustawy jest możliwe, oczywiście przy spełnieniu innych ustawowych warunków (zgłoszenie nabycia spadku naczelnikowi polskiego urzędu skarbowego w ciągu 6 miesięcy).
Niezależnie od tego, czy wobec czytelniczki stosuje się zwolnienie z podatku od spadków i darowizn, czy nie ma ono zastosowania, nie wpływa to na opodatkowanie podatkiem dochodowym od osób fizycznych. Ustawy o PIT w ogóle bowiem nie stosuje się do przychodów podlegających przepisom o podatku od spadków i darowizn (art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy o PIT). Mimo, że spadek oznacza realną korzyść majątkową, to odziedziczonego majątku nie uznaje się za przychód w rozumieniu ustawy o PIT.
Spadek nie jest też powodem, dla którego czytelniczka musiałaby rozliczać się w Polsce z dochodów uzyskanych w Szkocji.
Nieznajomość prawa szkodzi
W 2017 r. zmarł mój ojciec. Było to w czasie, gdy przebywał z wizytą u mnie i siostry w Wielkiej Brytanii (gdzie na stałe mieszkamy). Po jakimś czasie ktoś z rodziny doradził mamie, żeby załatwiła formalności spadkowe przez sąd. Ja z siostrą dałyśmy mamie pełnomocnictwa, żeby o wszystkim mogła decydować sama. Chciałyśmy w ten sposób zrzec się praw do wspólnego mieszkania rodziców, bo przecież mama musi gdzieś mieszkać po śmierci ojca. Okazało się jednak, że nie był to dobry pomysł. Po pewnym czasie mama otrzymała z sądu pismo. Wynikało z niego, że sąd podzielił spadek po ojcu na nas trzy (mama, ja i siostra), a udzielone przez nas pełnomocnictwa niczego nie dały. Mama nic z tym dalej nie zrobiła, bo wyjechała na drugi koniec Polski zajmować się swoją ponad 90-letnią mamą (naszą babcią). Teraz, po trzech latach, przyszło nagle pismo z urzędu skarbowego z wezwaniem do złożenia wyjaśnień o przyczynie niezłożenia zeznania podatkowego o nabyciu majątku w drodze spadku. Dopiero teraz zorientowałam się, że chyba wszystkie powinnyśmy były zawiadomić urząd skarbowy o spadku i to w ciągu 6 miesięcy. Podobno możemy teraz zapłacić karę. Czy to prawda, bo ja nie dostałam żadnego pisma z urzędu skarbowego, siostra też nie, a tak w ogóle to nie chciałyśmy dzielić między siebie mieszkania rodziców. Czy mama może jeszcze ubiegać się o zwolnienie z tego podatku? Nie dość, że po śmierci ojca była załamana, leczyła się z depresji, to jeszcze musiała rzucić wszystko i jechać do swojej mamy, żeby się nią opiekować. Czy urząd weźmie to wszystko pod uwagę? Czy ja i siostra mamy jakąkolwiek szansę wytłumaczyć się z tej sytuacji urzędowi, skoro dopiero teraz dowiedziałyśmy się, że spadek został rozdzielony również na nas?
Niestety termin na zgłoszenie nabycia spadku naczelnikowi polskiego urzędu skarbowego upłynął po 6 miesiącach od dnia uprawomocnienia się orzeczenia sądu stwierdzającego to nabycie (art. 4a ust. 1 pkt 1 ustawy o podatku od spadków i darowizn). Sześciomiesięczny termin nie może zostać przywrócony, bo jest to przepis materialnoprawny, a więc zawity. Co prawda wyjątek uczyniono dla osób dowiadujących się o spadku z opóźnieniem (wówczas spadkobierca ma na zgłoszenie spadku nie więcej niż 6 miesięcy od dnia, w którym dowiedział się o spadku), ale w praktyce chodzi o osoby, które faktycznie nie wiedziały o dziedziczeniu, a może nawet i o śmierci samego spadkodawcy. Artykuł 4a ust. 2 ustawy wymaga uprawdopodobnienia, że nabywca (spadkobierca) faktycznie nie mógł wcześniej dowiedzieć się o spadku.
Czytelniczce i jej siostrze trudno byłoby to uprawdopodobnić, bo o śmierci ojca dowiedziały się natychmiast, na miejscu. Tak samo musiały wiedzieć o spadkobraniu, skoro zaraz potem udzieliły mamie pełnomocnictw (co – jak same przyznały – nie miało żadnego znaczenia dla celów spadkobrania, ponieważ jeśli nie chciały dziedziczyć po ojcu, powinny były zrzec się spadku).
Skoro więc czytelniczka, jej siostra oraz mama nie powiadomiły na czas naczelnika urzędu skarbowego o nabyciu spadku, muszą zapłacić podatek na zasadach określonych dla nabywców zaliczonych do I grupy podatkowej. Kwota wolna od podatku wynosi w tym wypadku 9637 zł (chodzi o wartość majątku nabytego łącznie od tej samej osoby lub po tej samej osobie w okresie 5 lat). Należy też złożyć SD-3, czyli zeznanie o nabyciu rzeczy lub praw majątkowych.
Nie wolno z tym zwlekać, bo – jak wynika z pytania czytelniczki – termin na złożenie zeznania SD-3 już został przekroczony, a opóźnienie jest wykroczeniem skarbowym, za które grozi grzywna, zgodnie z art. 56 par. 4 kodeksu karnego skarbowego. W 2021 r. grzywna za wykroczenie skarbowe może być wymierzona w wysokości od 280 zł (1/10 minimalnego wynagrodzenia) do 56 tys. zł (20 x minimalne wynagrodzenie).
Karane jest również uchylanie się od opodatkowania (art. 54 k.k.s.). Jeżeli kwota podatku narażonego na uszczuplenie nie przekracza pięciokrotności minimalnego wynagrodzenia w czasie popełnienia czynu zabronionego (przykładowo w 2021 r. próg ten wynosi 14 tys. zł), mówimy o wykroczeniu skarbowym. Jeśli przekracza tę kwotę, mamy już do czynienia z przestępstwem skarbowym, za które grzywna jest już znacznie wyższa (może wahać się od 933,33 zł do 26 880 000 zł), a sprawcy może grozić nawet kara pozbawienia wolności, ograniczenia wolności oraz środki karne wymienione w art. 22 k.k.s.
Kodeks karny skarbowy pozwala wprawdzie na czynny żal, ale najprawdopodobniej złożenie go przez czytelniczkę, jej siostrę i mamę byłoby już nieskuteczne. Zgodnie bowiem z art. 16 par. 5 k.k.s. zawiadomienie jest bezskuteczne, jeżeli zostało złożone w czasie, gdy organ ścigania (w tym wypadku naczelnik urzędu skarbowego) „miał już wyraźnie udokumentowaną wiadomość o popełnieniu przestępstwa skarbowego lub wykroczenia skarbowego”. Skoro, jak pisze czytelniczka, urząd skarbowy wezwał już do złożenia wyjaśnień, to wie już o niezłożeniu zeznania podatkowego.
Czytelniczce, jej siostrze i mamie pozostaje jedynie ubiegać się o ulgę w zapłacie podatku na podstawie art. 67a ordynacji podatkowej. Przepis ten pozwala naczelnikowi urzędu skarbowego odroczyć lub rozłożyć na raty zapłatę zaległości podatkowej wraz z odsetkami za zwłokę bądź nawet umorzyć w całości lub w części zaległości podatkowe i odsetki za zwłokę. Jednak decyzja o uldze jest uznaniowa, a naczelnik urzędu może przyznać preferencję tylko, gdy jest to uzasadnione ważnym interesem podatnika lub interesem publicznym. Każda z takich sytuacji jest rozpatrywana indywidualnie.